Szukaj na tym blogu

wtorek, 25 grudnia 2012

JAJECZNA PROBIERZ STORY...



Zawsze zastanawiało mnie jak określić która decyzja jest dobra. Albo, która decyzja byłaby dobrą gdyby została podjęta w  ODPOWIEDNIM CZASIE.
Bo czasem i teoretycznie dobra decyzja obraca się w „kiszkę” kiedy  podjęta za póżno, albo za wcześnie.
To trochę tak jakby pojechać w 2012 roku „do Berlina na handel”. Niby handel to handel, ale o wiele większe ‘przebicie” było gdy jechało się w 1987 roku…. Na przykład.

Taką decyzją „teoretycznie dobrą” byłaby decyzja zatrudnienia p. Probierza jako trenera Lecha, w styczniu 2012 roku.
Trener który od razu „został przyciśnięty do serca” przez większość forumowiczów, na „fanpejdżach” lechickich.
Jawił się „jako ten co dokona cudu”. Cud był wtedy bardzo potrzebny, bo Bakero „rozwalił wszystko co tylko można było rozwalić”.
Powstawały więc nieformalne „Kluby Zwolenników Probierza”. Człowieka który „chwyci za jaja to cale towarzystwo”.
I tu po raz pierwszy spotkałem się z "drobiową nazwą" w kontekście Probierza.
Negocjacje były, a jakże. Probierz przyjechał do Poznania i… wyjechał. 
Jak wiemy „rękawicę podniósł” p. Mariusz Rumak.

Probierz, który miał pewnie przygotowaną i następną „furtkę”, nie przejął się że w Poznaniu nie doceniono jego klasy ( poszło o zawyżone wymagania płacowe trenera).
Wsiadł do pociągu i za parę dni zaczął treningi z Wisłą.
Wydawało się, że Lech podjął bardzo głupią decyzję i że sezon został stracony bezpowrotnie. „Cudotwórca” poszedł wyczyniać cuda ( biegi wzdłuż linii, popisy mimiczne, oklaski dla graczy, krzyki i szepty, oraz „złote wypowiedzi”) gdzie indziej, a konkretnie pod Wawel.
Wielu „Lechitów” popłakało się z żałości wieszcząc „koniec świata”.
Ja pomyślałem… i dobrze że tak się stało, bo nie zapomniałem „ucieczek’ i „dymisji” Probierza w Jagiellonii ( 2 razy!), ŁKS-ie (porzucenie zespołu), ARIS-ie Saloniki ( porzucenie zespołu).
Jakoś  Ten Pan w Poznaniu wybitnie mi  „nie pasował”. No może nie tak do końca, ale byłem z tych co powiedzieli „i krzyż ci Probierz na drogę”.
Wyszło zaś tak, że to Lech (cudem rumakowskim) zakwalifikował się do upragnionych eliminacji LE , a Wisła prowadzona przez „genialnego cudotwórcę i stratega” „padła” ,wyprzedzona przez Ruch i Śląsk, Legię ( no i Lecha).
Wydawało się więc, że Probierz „zewrze pośladki” i pokarze jesienią 2012 „jaki jest wielki”.
Nie zwarł. Znowu PODAŁ SIĘ DO DYMISJI. Pokazując za to „że ma jaja”.
Tak to mu weszło w krew, że i w klubie który go „po Wiśle przygarnął’, klubie zdesperowanym, PGE Bełchatów również „pokazał że ma jaja”.
Chciałoby się powiedzieć „Panie Probierz.. daj Pan spokój już wreszcie z tym pokazywaniem jaj. 
Już kilka razy je widzieliśmy. W sumie nic nadzwyczajnego. Jaja jak  jaja”.
No chyba że Pan Probierz „robi sobie jaja z pracodawców”. A to co innego i pozostaje odetchnąć z ulgą, że Tego Pana nie zatrudniono w Poznaniu.
Swoją drogą będę z zainteresowaniem przypatrywał się losom p. Probierza. Że ma jaja to już wiem, Że lubi rozwiązania „dyplomatyczne” ( lubi podawać się do dymisji) też już wiem.
Że „na pieniądzach –niby—mu nie zależy…” a tak mówił podejmując pracę w PGE to nie wiedziałem. Pewnie to nieprawda.
Ciekawe jestem jaki będzie następny amator na „jaja probierza”.I jak będzie smakował omlet zrobiony z tych jaj przez kolejnego zawiedzionego pracodawcę. A tak nawiasem mówiąc to chyba i ilość naiwnych wierzących w  mityczne „cuda a la Probierz” bardzo mocno zmalała,a może "jaja Probierza" się już opatrzyły?.
Kto następnym amatorem? Podbeskidzie? Ruch? Korona?

PS; A swoją drogą ciekawe jaką drogą podąży „młody, gniewny,zdolny „ Kafarski Tomasz (Lechia, Cracovia, ŁKS ??) czy „cudowne dziecko „ Rafał Ulatowski.
Jaka będzie kariera tych których, jak w przypadku  Probierza , poprzedzała "wirtualna" fama - „idzie po gnoju a smród się go nie ima"..he he he




         

                                         

4 komentarze:

  1. Anonimowy01:18:00

    Dobrze, że o tym napisałeś. Dla mnie szala goryczy przelała się, gdy przyszedł do "Cafe Futbol" i zaczął toczyć pianę, jak to piłkarze i właściciel go nie szanowali. A ja wówczas napisałem wyraźnie na Twitterze, jeśli zdradza Probierza kilkunastu facetów, to tak jakby zdradzało kilkanaście kobiet
    - w czymś musi być ewidentnie za słaby :-) Takie są fakty. Tyle tytułem domniemanej dyktatury piłkarzy w klubie z Krakowa. Kiedyś sir Alex Ferguson powiedział, że sprawy szatni nie powinny wychodzić poza nią. A ten pajac leci do mediów i się skarży, jak mu źle było, wcześniej oczywiście "honorowo" podając się do dymisji. No, cyrk na kółkach. Absolutny mistrz autopromocji, popierdalania, aerobiku, picia wody mineralnej przy linii bocznej boiska, garniturków slim-fit, modelowania się na Pepa Guardiolę. Nie wiem, czy słyszałeś o tzw. NLP i programowaniu? :) Taka przerzutnia w kontekście Probierza.
    Prawda była taka, że Wisła nie miała stylu. Ten matoł pier**ł coś o grze z klepki,a cały czas była grana długa piłka na Genkova, z pominięciem środkowej strefy boiska. Zespół był straszliwie przygotowany, atmosfera w szatni, jak na pogrzebie, nie było chemii z piłkarzami. Summa summarum, być może rzeczywiście "grali na jego zwolnienie".
    Na koniec cytat z "CF"
    "Wierzę, że Pan Cupiał żałuje mojej dymisji".
    To już wręcz śmiech na sali.
    Żałować to Cupiał może Maaskanta albo Petrescu, a nie Probierza.
    Mit Michała legnął w gruzach i probierz będzie się ludziom kojarzył raczej z narzędziem do mierzenia trzeźwości, aniżeli warsztatem trenerskim. Żeby zarządzać innymi, trzeba najpierw umieć zarządzać własną karierą.
    A tego "treneiro" wciąż nie umie. Wywalił wszystkich z Bełchatowa do MESA i nagle wszem i wobec wyraził zdziwienie, że nie ma kasy na transfery.
    Szkoda tylko nerwów...
    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  2. Goal Anonim13:13:00

    A ja mam jakos tak, ze na polska lige, absolutna mizerie techniczna naszych zawodnikow,
    brak poczucia wlasnej wartosci (i slusznie!)cale to rankingowanie trenerow
    uwazam troche za jalowe mielenie, zreszta, jako specjalnosc Klubow Kibica
    ktorym wydaje sie stale, ze kolejny czlowiek na lawce zmieni cokolwiek.
    Niby banal, ale najpierw trzeba miec kogo trenowac.
    A co do Probisza, to od dawna mam silne przeczucie, ze to czlowiek wyjatkowo falszywy,
    niewdzieczny, a o tych przywarach bylo troche przeciez slychac.
    Czesto naprzyklad pozbywal sie ludzi, ktorym akurat duzo zawdzieczal w poprzednim sezonie.
    Mial zreszta konflikty z paroma znanymi zawodnikami, co nie szczedzili pozniej opisow jego
    nieeleganckich zagrywek (juz nie pamietam kto)
    To zreszta przywara kilku innych wymienionych przez Ciebie trenerow. Np. Kafarskiego.
    Cos takiego sie czeesto z nimi w Polsce dzieje. Osiagna cos, i nagle
    stawiaja na lawke podstawoych zawodnikow (Wisniewski, Kaczmarek, Buzala etc)
    Ale pewnie nie taki ten Probiesz najgorszy, tylko po prostu szczescie sie skonczylo
    i ogolnie, trafil na czas i kluby, gdzie sie i tak wszystko wali.
    Zreszta, motywacja, silna reka moze dzialac tylko w zdrowej sytuacji,
    a co zrobisz z naszymi pilkarzami. Na nich nie ma sily. Mentalnosc gorsza niz za PRLu.
    Tak przy okazji, to Rumakowi juz od dawna odbija cos podobnego, i przeca, a malo
    sam nie polecialby gdyby na koniec nie przyszly te 2 zwyciestwa.
    A jeggo wyniki to i tak cud jakis, bo dla mnie (i nie tylko) ofensywnie sklad mamy
    na druga polowe tabeli. No i jeszcze posypala sie obrona.
    Transfery? Ten Estnoczyk byl... za drogi. (200tys)
    Dla mnie, ci mlodzi potrzebuja kolo siebie kogos od kogo mogliby sie jeszcze uczyc.
    Moga jedynie od Murasia, ale gdzie jakis lider (2x) z przodu.
    Obawiam sie, ze jak przyjda niepowodzenia, nasze talenty wroca do punktu wyjscia,
    i znow bedzie gadanie o zmarnowanych talentach.
    No chyba ze wraz z panstwem, ktore odnioslo taaaaki sukces... upoadnie tez ekstraklasa,
    to wtedy w ogole nie bedzie tematu.
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
  3. Panowie
    Pisząc o Probierzu chciałem podkreślić idiotyczną metodę uciekania od odpowiedzialnosci za swoja prace, kreujac sie na "ofiare piłkarzy" czy "gościa z jajami" co to "rzuci wypowiedzenie na stół". A to po prostu tanie chwyty na zasadzie odwracania uwagi od słabości swojego "trenreskiego warsztatu".
    Co porownania talentow Legia/Lech. Proste. Tam talentów "nie zamiata się pod dywan" wypożyczając ich gdzie się da. Wypożyczenia sa do klubów Ekstraklasy (ostanio Zbozien do Piasta, wcześniej Kosecki do Lechii). Nie do 1 ligi (tam byli Ratajczak i teraz Drygas), a głównie do 2,3 a nawet 4 ligi! Czego tam "zdolny piłkarz" ma się nauczyć? Ciekawe zresztą będą dalsze losy Drygasa. Pewnie pójdzie śladem Golli, a przecież był nie gorszy od tak chwalonych Furmana czy Łukasika z Legii!
    Goal dobrze napisał-- Legia to cierpliwość i konsekwencja ( sorry ale tak jest) bo przecież Ci Młodzi to : Kosecki-22,R.Wolski-21,Łukasik-22, Furman-21,Żyro-21, Kucharczyk-22.Czyli wiek jak najbardziej "piłkarski". Teraz brak im tylko "ogrywania".I co z tego że Lech ma młodszych - Drewniak, Linetty skoro Bereszyński, Kaminski, Możdżeń ( rówieśnicy legionistów) sa "na dziś" po prostu piłkarsko GORSI!Legioniści Więcej "kosztują" na "rynku piłkarskim" co jes BEZWZGLĘDNYM miernikiem ,bez "pierdolenia o szopenie" i gwarantuje w przyszłości konkretny ZYSK Klubowi. Proste! Wniosek? "Szkółki" Lecha są slabsze od "szkółek" Lecha. Skauting też "słabowity". Czy trener ma czas UCZYĆ piłkarzy "piłkarskiego abecadła" na poziomoie "dorosłej piłki"? Zdecydowanie NIE. Jeśli Drygas już teraz NIE UMIE KOPAĆ PIŁKI to sorry---- kierunek 1 liga bez powrotu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być "szkółki Lecha słabsze od tych Legii".... :-)

      Usuń