Szukaj na tym blogu

środa, 29 kwietnia 2020

MOJA EKA Z PYRLANDII

Szkoda że nie mogę napisać ,że  " to moja eka z Wildy" ale i tak od dłuższego ( baaardzo dłuższego czasu) nareszcie mogę dopingować "swoich chłopaków".
Bo są nimi nie tylko  poznaniacy - Guma,  Marchewa, Skrzypa,  Pawka, Bączek , Szymczak ( 6 rdzennych poznaniaków!), ale i Wielkopolanie - Norkowski - Czarnków,  Kryg-Szamotuły, Niewiadomski - Koło. Razem 9 gzubów z Krainy Podziemnych Pomarańczy!

Przyznam, ciężko mi przypomnieć sobie kiedy ostatnio  tylu Wielkopolan, a wręcz poznańskich pyr było w składzie Kolejorza.
Przypominam pozostałych młodzianów - Modziu-Szczecinek, Pucha - Sulechów, Kamyk- Ruda Śląska, Skóra - Jastrzębie Zdrój,  Letki-  Gdańsk, Mleczko-Gorlice, Mrozek-Katowice.

Złożyłem więc ze "swoich"   graczy całkiem fajną ekę.
I nie byliby obecnie ( w czasach wirusowej transformacji) skazani na spadek z Ekstra:

Mrozek - Guma/Skóra - Deja,Skrzypa- Pucha - Norkowski- Józiu, Marchewa, Modziu, Kamyk - Pawka.

Na ławce - np Tiba i Ramirez ( jako reprezentaci cudzoziemców), Mleczko - Skóra, Niewiadomski, Kryg, Letni, Szymczak.

Oczywiście Tiba i Ramirez na ławce tylko dlatego, bo nie są Polakami, ale wiem, wiem, mogliby spokojnie "trzymać środek" kosztem np Marchewy i Norkowskiego.
Fajnie to wygląda, jestem zadowolony bo jakoś bliżej mi do kibicowania TAKIEMU KOLEJORZOWI niż takiemu z ekipą turystów rodzaju Cernomarković, czy wcześniejszym zagranicznym globtrotterom czy rodzimym obieżyświatom w rodzaju Trałki, Robaka czy Wołąkiewicza i nawet Teodorczyka.

Ot taki ze mnie "wioskowy patriota". Zresztą tak wychowany na Wildzie ,gdy tylko w Poznaniu były zielone tramwaje, gdy wszędzie indziej jeżdziły czerwone ( ot na przykład).
Mam po prostu we krwi ten wielkopolski patriotyzm i z niechęcią patrzę na tą "piłkarską wędrówkę ludów" gdy kwoty za piłkarzy są wręcz idiotycznie wysokie.
I choć lubię np Gytkjaera to niestety dla mnie to "piłkarski turysta" więc płakać po nim nie będę.

Przyznam, że jedynymi z nielicznych "turystów" w Poznaniu który zdobyli moje serce to byli - Rafał Murawski i Artjoms Rudnevs, bo np Lewandowski to był taki "polski meteor" który prawie "przypadkiem" zawitał do Poznania.
Podobny piłkarski meteor ( choć o wiele większy... he he  he)  jak tacy : Peszko, Stilić,Douglas, Arajuuri i wielu wielu innych.
Że o kompletnych "gielejzach" typu NBNielsen czy Thomalla nie wspomnę.

Więc będę nieco szedł "pod prąd" i cieszył się, że tak wielu "naszych chłopaków" teraz gra w Lechu Poznań.
I wcale nie tęsknię za transferami na następny sezon i powrotem do Poznania zaspanego Amarala.
Niekoniecznie "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz