Szukaj na tym blogu

środa, 28 lutego 2018

LECH ZMĘCZYŁ KIEPSKICH ( zanudził na śmierć?)

Przed meczem:

Koszulka "Wiara Lecha" ubrana, ale... no właśnie.
Może Lech i wygra lecz mój entuzjazm wyrażnie powoli wygasa i myślę wręcz że to będzie słaby i nudny sezon Lecha.
Trudno dostrzec jakiś postęp w grze ( jak choćby ciągły postęp w Jadze).
Nie widać "ręki trenera". Lech jest taki jaki był przed przerwą zimową. Niewyrażny, bez konkretnej "twarzy". Stąd mój spokój graniczący z obojętnością.


Lech-Kiepscy 2-1



1  połowa

Jak skomentować?
O ja pierdolę!
Czy ci ludzie grają z sobą na treningach czy tylko dojeżdżają okazjonalnie na mecz ( patrz "zagranie"  Barkrotha w 7 minucie, kiedy nie atakowany spod własnej bramki podał prawie do bramkarza gości. A takich zagrań było bez liku!
O Kostewycz w 18 minucie 50 sekundzie ze środka na skrzydło, a tam... nikogo nie było!) Jeśli Bjelica uważa , że dobrze wykonuje swoją pracę, a mimo to piłkarze grają takie COŚ to Bjelica powinien "pierdolnąć papierami" i wyjechać z Poznania.
No bo niby "praca,praca,praca", a skutek pozytywny żaden. Czyli praca na treningach jest do kitu! Wniosek prosty. A drugi to taki, że tak Lech będzie grał do końca rozgrywek.Co do tego jestem prawie pewien.
Czytam co napisałem i zastanawiam się czy w ogóle pisać cokolwiek o 2 połowie?
Przecież  "przesuwać się po boisku" ( bo nie biegać!) będą ci sami piłkarze i będzie to samo GÓWNO.
A już Einstein powiedział " Błędem jest robienie wciąż tego samego i za każdym razem oczekiwania innych rezultatów".
A przecież powiedział to NAPRAWDĘ MĄDRY CZŁOWIEK.




2 połowa

Dlaczego? Dlaczego?
Dlaczego Lech zaczął GRAĆ DOPIERO W 2 POŁOWIE ?
Nijak pojąć. Przecież zimno, przecież grali u siebie.
Dlaczego zaczęli BIEGAĆ dopiero w 2 połowie?
Może dlatego że piłkarze zaczęli grać JAK POTRAFIĄ ,a nie jak każe im trener?
Takie mam podskórne uczucie.
Bywały takie chwile w historii Lecha Poznań.



A tak w ogóle widać ,że z Choblenki po strzelonej bramce jakby "zeszło ciśnienie". Noo potem i jego okazja bramkowa i super strzał. Zaczął wreszcie grać i grał JAK KRWISTY NAPASTNIK !
Nie tam żadna popierdółka, że tak powiem "piłkarski ubiparip".
Dobrze że nagrałem mecz, odpalę sobie po raz drugi ten mecz od 75 minuty.
Warto.

Wygrana i chciałoby się ,by Lech grał nie jedyne 30 minut dobrze ,ale choć z 70 minut!
Pytanie... jak zagra następny mecz Choblenko? To będzie taki test  czy już "jest w domu" czy cały czas jeszcze "czeka w sionce z czapką w rękach".




Miałem się pastwić,ale wygrali więc napiszę najpierw kto mi się podobał:
1. Gumny
2. Choblenko
3. Gajos ( tak, tak... rozegrał chyba najlepszy cały mecz w tym sezonie!)
4. Trałka (tradycyjnie)
5. Radut ( za 2 połowę, też zaskoczył mnie na plus)


Minusują ostro i robi się to tradycją:
1. Kostewycz - bezmyślna gra na "obijanie dośrodkowaniem", najczęściej rywali
2. Barkroth ( najgorszy zdecydowanie nie-gracz Lecha. Nie -gracz ,bo pytanie czy on w ogóle grał. Tylko BYŁ, istniał.).


Szymkowiak w Canal+ = " Jako piłkarz nie ma się takiego czucia piłki w takim mrozie"- to najlepszy dowcip jaki usłyszałem od dawna ( sorry Piotr!), gdy patrzy się na "wyczyny" w lecie przy miłym 20 C polskich ligowcow.
Zawsze jest jakieś wytłumaczenie "lipy" - a Jaga potrafi grać, a Legia nie potrafi przy mrozie.



No i do tego słynne "szukanie przez ekspertów spalonego przy bramce Lecha".
Bo przecież  Vujadinović miał wychylone ucho za linię spalonego... he he he he.
A tak na poważnie, miał wychyloną rękę, a wiadomo, ręką gola strzelić NIE MOŻNA więc tak naprawdę tego "kanałowego spalonego wyciągniętego z szafy" nie było i gol został uznany PRAWIDŁOWO !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz