Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 lutego 2018

LECH ? Ech !

Korona-Lech 1-0



1 połowa

Piszę LIVE. ;-)
Akurat skończyła się 1 połowa.



Taktyka Bjelicy niby po to by "uprościć grę" i "podkręcić szybkość".
Po to biegają od początku Jóżwiak i Choblenko. Bo sorry, ale Situm wcale to nie jest skrzydłowy-sprinter.
Ja wymagam najwięcej od Situma skoro tak go "wychwalano zaocznie". I niestety ( ale nie niespodziewanie) jest słaby, słaby. Szybkość taka sobie, drybling mu nie wychodzi bo rywal go "czyta jak elementarz".
Pomoc bez Trałki z Dilaverem i Majewskim?
To tak jakby była pomoc wystawiona na mecz sparringowy. Taka "niepoważna" pomoc.
Majewski jako lekarstwo na "siłę scyzoryków", do walki? To jakby lepić bałwana na plaży w słoneczny lipcowy dzień czyli niby można, ale kompletnie bez sensu i skutek będzie żałosny.
Lech "usiłuje grać technicznie" ale umówmy się, gdzie tam są gracze do takiego sposobu gry?
"Miał zamiar" to  frazes, który mi się często i namolnie "ładuje do głowy".
Czy mędzę?
No nie, bo to oczekiwany przeze mnie "poziom spotkania". "Klasyczna polska piłka siłowa" z którą by wygrać to trzeba szybciej biegać, dokładniej podawać.
Do tego zmiana od początku 2 połowy i to beznadziejna ,bo schodzi Józiu, a wchodzi Radut.
Po co? To szarada której rozwiązania się nie podejmuję.

2 połowa

Kopanina, szarpanina, gol "stadiony gminne", niewykorzystany karny przez Lecha.
A ja powiem przekornie , że nie chciałem by Lech zremisował ten mecz ( mimo że tak obstawiałem). To proste, Lech nie zrobił NIC by ten mecz wygrać więc i na remis "nie zasłużył".
Bo od dążenia do wygrania konkretnego meczu trzeba zacząć.



Mam wyższe wymagania co do gry Situma ( Lech zdecyduje o zakupie i wydaniu lub nie min 600 TSD € za niego, w czerwcu), Kostewycza, Gumnego ( wiadomo, wybiera się do Niemiec), Dilavera , bo to najlepsi ( obok nieobecnych Trałki i Jevtića) gracze Lecha biegający po kieleckim boisku.
Dzisiaj Situm, Kostewycz, Dilaver beznadziejni, bezproduktywni, tracący piłki, podający niecelnie... trzeba dalej wyliczać?
Gumny - szaraczek ligowy na poziomie graczy Korony.
A gdy dodamy do tego beznadziejnych Majewskiego, Raduta będziemy mieli beznadziejny obraz Lecha, na którego wystarczyły ==  "siła, kilogramy i wzrost" i "tylko 25 fauli" .
Bawi po tych 3 "wiosennych meczach" gadanie- "Lech to jeden z kandydatów do tytułu Mistrza". Chyba to słyszymy,bo gra jako jeden z 16 ligowych zespołów ( no może nie liczmy Sandecji, Termalicy które raczej Mistrza nie zdobędą).
Na razie  klasyfikuję Lecha ( nie widząc aktualnej tabeli) na 6 miejscu za - Legia, Jaga,  Górnik Zabrze,Korona, Wisła Płock.
To jego miejsce bo tak gra.
I wcale nie przemawia przeze mnie jakiś okazjonalny ( porażka!) zawód,gorycz, ale to co widzę.
Chaos,kopanina, słabe przygotowanie fizyczne ( siła, wybieganie), nędzna celność podań, prostacka gra, taktyka "od siekiery" i kilku graczy "sypiących piasek w tryby" ( Maja, Radut, Gajos, zawodzący Situm) a także brak "killera" z przodu, bo jednak Gytkjaer to taki "kieszonkowy napastnik" ( nie na polską ligę drwali), a jego dwaj koledzy  to prostacy na poziomie 1 ligi ( Podbeskidzie?).

To  JA WIDZĘ KURNA dzisiaj,to widziałem w meczu z Pogonią i Arką.
Sorry, ale różowe okulary czekają w szufladzie, na wiosnę ( prawdziwą, a nie ligową!).
 Do pełnej oceny Lecha Poznań ( jak onegdaj napisałem wcześniej) brakuje mi ostatniego meczu z tych pierwszych czterech ( Arka, Pogoń, Korona .... i w środę z Kiepskimi).
Nie przewiduję by coś zmieniło się na lepsze, nawet jak Lech wygra 1-0.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz