Szukaj na tym blogu

piątek, 1 lipca 2016

NIE DO WIARY

Przed chwilą zakończył się mecz Belgia-Walia (1-3 !!!)

Każde pieniądze ,bardzo wielu , stawiało, że Belgia dotrze do Finału, bo przecież miała "pyknąć" Walię ,a potem w półfinale złamać " z palcem w nosie" cienką ( tak, tak) Portugalię.
No a teraz, w tej chwili,sam nie wiem.
Byłem świadkiem Euro kiedy to Dania  została Mistrzem w wielkim i niespodziewanym stylu, potem byłem świadkiem jak Grecja grając tak że bolały zęby " oglądając to greckie wesele" wymęczyła Mistrza ( to też była gigantyczna niespodzianka).

Teraz tak po cichu szykuje się następna niespodzianka. 
Poczytajcie składy .
Belgia- Curtuois na bramce, w polu- Fellaini, Witsel, Vertongen ( dziś nie grał za kartki), Mertens ( ten co straszliwie ogrywał legionistów), gwiazdy ( bez dwóch zdań) Champions League czyli Eden Hazard (Chelsea) i De Bruyne (MCity), no i z przodu striker Romelu Lukaku ( kawał Murzaja - teraz Everton).
Tylko się bać i ściskać nerwowo poślady grając przeciwko takiej "manie".
A naprzeciw?
Walia - ja kojarzę tylko Ramseya i Bale'a.
I tu widać co znaczą "gwiazdy" których wiarę w swoją nieziemskość  przerasta z drugiej strony wola gry, serce do futbolu, poświęcenie, gdy nie grają " gwiazdorzy z worami" a gdy gra DRUŻYNA--- TEAM.
Z przyjemnością oglądałem ten mecz zadający kłam stwierdzeniu, że tzw "potencjał" musi kogokolwiek zmiażdżyć. Czy wynik tego meczu to niespodzianka?
Kto oglądał, ten widział jak padały bramki i nigdy tak nie powie.
Nie powie, że Walia wygrała "fuksem" strzelając bramki po przypadkowych akcjach, po rykoszetach.
Jeśli tylko walijczykom dalej starczy "pary" ( a co do tego jestem dziwnie spokojny) to mają ogromne szanse ZAGRAĆ W FINALE !
Jeszcze raz powtórzę, kto nie widział tego dzisiejszego meczu niech mi nie mówi że Polska grała DOBRY MECZ wczoraj z Portugalią.
To niedoceniana i skazywana "na pożarcie" Walia grała dobry mecz i tyle !
Do tego miała nie byle jakiego przeciwnika!

Walia, przypominam - wygrała wcześniej na tych Euro wszystkie swoje 3 mecze przegrywając tylko i to niekoniecznie będąc gorszą z Anglią ( 1-2).

Co ciekawe dzisiejszy mecz potoczył się podobnie do meczu Anglia-Islandia w 1/8 finału, w którym to Anglia ( murowany faworyt) już na samym początku gry prowadziła po karnym 1-0 (Rooney- 4'), by potem dostać dwie kisty i... popłynąć 1-2.
Oglądając Belgię i Walię miałem wrażenie pierońskiego "deja vu", bo i tutaj Belgia prowadziła ( i to po cudownym strzale Nainggolana już w 13 minucie), by już potem tylko patrzeć jak piłka ląduje trzy razy w ich bramce !

Pozostaje spekulować dzisiaj kto "silniejszy na papierze"- Polska czy Walia i co z tego wynika.
I mimo zadowolenia, że wreszcie polska piłka "przeszła na wyższy poziom" i być może wydobyła się z marazmu to pozostanie po odpowiedzi na powyższe pytanie poczucie wielkiego niedosytu
Bo przecież odpowiedź na pytanie -- kto silniejszy? Czy Belgia czy Portugalia jest oczywiste.
Dziś Belgia ma o wiele silniejszą drużynę niż Portugalia!
Zatem Panie i Panowie.... ostrożnie z tym chwaleniem "naszych Orłów".
Czasami trzeba "łapać chwilę", bo może już po raz następny nie przyjść.
I Walia tak właśnie robi.
To jest tak jak kiedyś wpisywano sobie do "pamiętników' ( była taka moda onegdaj w podstawówce) " idż prosto przez życie i miej byczą minę, łap szczęście za ogon i duś jak cytrynę".

I po meczu Belgia-Walia ( patrząc jak DRUŻYNA pokonuje zespół gwiazd) pozostaje jednak uczucie ( taki mały niewygodny kamyczek w bucie) że jednak polska drużyna nie wykorzystała tej jednej (być może) niepowtarzalnej szansy.




1 komentarz:

  1. Nie mogę przeboleć tego, że mieliśmy takie szczęście... Tak fenomenalnie ułożyła się dla nas drabinka, że trudno było w to uwierzyć. Trudno ukryć niedosyt, bo byliśmy w stanie Portugalię pokonać. Szkoda, że to się jednak nie udało. Humor zdecydowanie poprawiły mi wczorajsze karne. Niemcy i Włosi naprawdę się popisali. :D

    OdpowiedzUsuń