Szukaj na tym blogu

niedziela, 24 lipca 2016

SZAROŚĆ WIDZĘ... WIDZĘ SZAROŚĆ czyli Lech-KGHM 0-2



Nie trzeba słuchać komentatorów ,by odkrywczo dojść do wniosku, że na dziś w Lechu nie ma "artystów".
Lechicki "malarz" nigdy nie namaluje obrazu co najwyżej pomaluje pokój, dość solidnie , może ?

No dobra to Polska więc o artystów trudno, są co najwyżej tacy "nasi powiatowi".
Lech nawet takich "powiatowych artystów"  nie ma, bo jak patrzy się na te wypracowane schematy czyli zagranie zupełnie do nikogo, główka  do rywala czy nagminnie marnowane okazje bramkowe ( naliczyłem takich w tym meczu, no może nie bły to 300-setki ale takie z których można by rywala ukąsić, dokładnie = 7).
Nie były to może "setki" ale dlaczego w tych dobrych sytuacjach gracze nie robili rzeczy podstawowej? Nie trafiali W BRAMKĘ?

Zresztą co tu pisać gdy najlepsze sytuacje marnowali NAPASTNICY!
Pozostaje pytanie, kto powinien strzelać bramki jak nie oni? Trałka ( miał super okazję strzelając głową w 66' i instynktowanie obronił Polacek) ?
Kędziora ( to on oddał, a właściwie na wślizgu  strzelał, JEDYNY celny strzał dla Lecha w 1 połowie!)?

Spisałem sobie strzelców- na niebiesko zaciemnione strzay celne : 6'Gumny,16' Nielsen B. 18' Nielsen, 21' Robak, 25 'Majewski , 26' Trałka, 32' Majewski, 38" Kędziora
2 połowa - 47 Nielsen B.,56' Majewski , 66' Trałka, 68' Tetteh, 74' Gajos, 79' Makuszewski, 82' Robak.
Czyli sumując: gracze ofensywni strzelali w meczu ( nieważne- celnie czy niecelnie) = 7 razy ( zaznaczam, dla mnie Majewski to DEFENSYWNY POMOCNIK) a zawodnicy tzw defensywni 8 razy przy czym dwaj  tzw "nominalni napastnicy" ANI RAZU nie trafili w tzw "światło bramki" !.
Co prawda tzw "statystyki" oficjalne mówią o 19 (!!!) NIECELNYCH STRZAŁACH i 5 CELNYCH, ale jak liczyłem tak liczyłem.
Zastanawia brak choćby niecelnych strzałów Formelli, który zresztą wcale żle nie grał na tle swoich kolegów.

No dobra zapytacie: dlaczego się tak uwziąłem na "Pana Tatoo" Nielsena? 
Proste- bo Robak mimo, że marnuje okazje jest KREATYWNY! Dogrywa, cofa się po piłkę.
Nielsen ( jak już nie raz pisałem) to klasyczny pozorant, który "walczy", ale gry w tym w piłkę nożną mało.
Pal sześć gdyby Duńczyk strzelał bramki, ale NIE STRZELA. Pudłuje, traci piłki, przegrywa dryblingi.
Tyle "ujeżdża" się po Kownackim, ale tak naprawdę na tą ilość minut które spędza Bille na boisku ( nietani, doświadczony gracz) to według mnie obaj ci gracze dają Lechowi TYLE SAMO.
Zresztą Urban i dziś nie wytrzymał i zdjął Billego z boiska.
Powtórzę: tyle się narzekało choćby na Keitę, ale ja tam różnicy jakośći między  Duńczykiem i Uczernionym Norwegiem jakoś nie widzę.

Panowie Właściciele w końcu powinni mnie posłuchać i zamiast bawić się w spekulacje jak to wzmocnią obronę powinni w te pędy jechać z bejmami po ROZGRYWAJĄCEGO  ( Vacek trenuje z czeską 2 ligową drużyną).
To jest JEDYNA opcja. Reszta tzw "wzmocnień' może być wedle woli Zarządu i wedle  kasy posiadanej, bo bez "dowodzącego" Lech utknie tam gdzie jest czyli w "szarej ligowej dupie"... he he he.

Inaczej nawet z dwoma sprowadzonymi tzw "nominalnymi lewymi obrońcami" , dodatkowym stoperem Lech będzie po wydaniu bejmów na takie "transfery" w tym samym miejscu w jakim jest PO meczu z KGHM.
Czyli szary, przewidywalny, bez polotu, bez "reżysera gry", grający wolno,  nieskutecznie, z graczami którzy muszę "poprawić sobie piłkę minimum 2 razy" nim podadzą DOBRZE do kolegi z boiska..

Kurde, obiecuję że piszę to po raz ostatni, bo TYLKO ŚLEPY nie widzi tego tak oczywistego problemu Lecha.
A pisanie setki razy tego samego jest po prostu nudne jak flaki z olejem.

Cały czas patrzę jak gra Gumny ( w końcu jedyny poznaniak w zespole).
Ten mecz w jego wykonaniu był bardzo dziwny. Oceniając go " sumarycznie" nie grał najgorzej.
Oceniając go po efektywności - 1- dwie bramki na jego koncie ( nie upilnował Papadopulosa i to on  faulował blisko bramki Burića, Jacha i po wolnym Starzyńskiego za ten faul padła bramka) 2- tylko dzięki swojej przytomności skasował kontrę lubinian pod koniec meczu gdy biegło na niego 2 rywali a on był ostatnim przed Burićem graczem ( koło niego nie było żadnego lechity!).
Jak zwał tak zwał - 2 zawalone bramki to ocena - 1 !
Nie drę jednak szat ,bo  i takie mecze MUSI rozegrać "Guma", by być coraz lepszym piłkarzem.

I jak myślicie?
Czy już nie za wcześnie na twardą krytykę Urabana? Czy może trochę poczekać?
Generalnie gdyby nie sezon zeszłoroczny i pamięć o tej nędznej jesieni 2015 to spoko, ale pamiętając o niej to chyba już należy zaczynać się bać !

Na koniec statystyki, bo i one coś tam mówią jak grano.




Zapomniałbym o mojej subiektywnej ocenie atrakcyjności meczu
ocena = 2.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz