Szukaj na tym blogu

czwartek, 21 lipca 2016

NA ZŁOŚĆ WESZLO - eurwpierdolu nie było

Dziś środa tzw pucharowa.

Piast wiadomo... tradycyjnie i polsku "walczy o honor" bo w 1 meczu u siebie były bęcki czyli 0-3.
Komentatorzy robili dużo żeby jakoś podnieść widza na duchu, szukali plusów gdziekolwiek. Na koniec ( był remis 0-0) stwierdzili że i tak super bo przecież POLSKA drużyna zdobyła 1 punkt dla polskiego futbolu.
No tak trzeba przyznać że to super ekstra deluxe osiągnięcie. Sam mecz tak jakby Szwedzi chcieli ugrać ten mecz na "pół gazu". I tak zresztą mieli jakieś tam okazje , gdy Piast "strzelał ślepakami".
Teraz pytanie.. czy ugrywając remis "na zero" polska drużyna ocaliła "swój honor"? No nie wiem . Po prostu dała tak wielką plamę w 1 meczu, że ten minimalizm ( ".. przecież nie przegraliśmy") jest żałosny.

Prawdziwą rozrywką było (oczywiście) słuchania komentarza meczowego Srejlaua. 
--- oni stoją nieruchomo
--  pojedynek indywidualny "jeden na jeden"
-   to jest faul podwójny... ręka i lewa noga
I  tak naprawdę to jedynie te "śmiszne" komentarze były największą "okrasą" tego bezbarwnego meczu.

Drugi mecz czyli KGHM z Partizanem Belgrad z dwoma podtekstami (LE i następny ich mecz to z Lechem).
Partizan drużyna grająca już przecież w fazie grupowej LE, drużyna "na papierze" lepsza. Jest jednak "haczyk" bo liga serbska jeszcze nie wystartowała. Z tego korzystają lubinianie. Przyznacie, że mieli furę szczęscia w 1 meczu w Belgradzie, gdzie spokojnie mogli przegrać minimum 2-0.
Teraz Stokowiec ustawił ich szczelnie w obronie, chłopaki dużo biegają.
Na tyle dobrze, że Serbowie sztrzelili bramkę jedynie ze spalonego ( oczywistego) w czasie 90 minut.
Skończyło się więc po 90 minutach na 0-0 i jest dogrywka.


I dobrze że jest bo Serbowie nieco podmęczą KGHM przed meczem z Lechem.
Mecz na razie nieco bezbarwny, bo obie drużyny pilnuję się by nie tracić bramkę a strzelcy strzelają raczej "po krzakach".
Nie było statystyk po 90 minutach ale celnych strzałow mogło być po 2 z obu stron.

Dogrywka:
Jak to dogrywka z niesamowitą okazją podbramkową Tosika, a pod koniec okazja podobna dla Serbów!

No i mamy karne ! Są emocje!
Takie że wygrali w karnych 4-3.
No i idą dalej z zespołem z Danii. W sumie fajnie bo od zawsze ceniłem i forowałem trenera Stokowca... BRAWO RUDY!

Co mi było trudno zrozumieć to że na stadionie ,który może pomieścić 16 089 luda było TYLKO 11 279 widzów. Powinno być 100% obłożenia ,bo to przecież historyczne niemal mecze dla tej drużyny.Do tego szansa by przejśc do następnej rundy eliminując SILNIEJSZEGO rywala!
Pozostaję przy zdaniu, że to ilość kiboli na trybunach decyduje jaki to klub. Czy "wielki" czy "prowincjonalny". Jak widać z "frekwencji" to Zagłębie Lubin jest klubem "zaściankowym" mimo że gra w el LE !


Co mi się podobało w Zagłębiu?
Przede wszystkim NIEUSTĘPLIWOŚĆ. Strata piłki to od razu walka by piłkę odzyskać. I to nie gra w rodzaju kelnerskiego == "to nie ja to kolega", ale to "ja" straciłem i to "ja" próbuję od razu zawalczyć by ją odzyskać!
Do tego znakomice grający WSZYSCY obrońcy lubinian (Guldan ,Dąbrowski, Todorowski a nade wszystko Cotra).
Niewygodnie będzie dla Lecha w Poznaniu!
Recepta na wygraną- zabiegać zmęczone Zagłębie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz