Szukaj na tym blogu

sobota, 23 lipca 2016

PIĘKNIE PIĘKNIE

To tytułowe "pięknie" to w sumie o pogodzie nad morzem. Fajnie, ciepło choć dziś pochmurno.

To początek ligi więc na razie oglądałem "prawie wszystkie mecze".
To "prawie" to znaczy że często " z doskoku", czasem wyrywki tak po 20 minut, a czasem tylko końcówki meczów.

Sumując to co było:

Pogoń-Korona - 1-1
Pogoń tradycyjnie na remis. Zwoliński chyba gra "w czapce niewidce" i zastanawiający "zjazd formy" tego piłkarza, tak grożnego sezon temu. Oczywiście patrzyłem co "wyrabia" Drygas. No nic specjalnego nie "uprawiał" więc pozostaje poczekać na następny mecz.
ocena meczu ( skala 0-5)  = 2

Arka-Wisła 3-0
Tu ambicja gdynian ponad wszystko, a wiemy że ambicja w piłce to rzecz bezcenna.
No i nieco szczęścia też przydaje się bo: 1 bramka dla Arki po gigantycznym rykoszecie ( typ bramkarz idzie w jedną, piłka odbita w drugą).
Potem bardzo dziwny karny i do końca trudno być przekonanym że ręka była ( choć generalnie  to trochę roztrząsanie typu "nastrzelona z bliska, nie trafiła w ramię itp"). No i na koniec ta "prawidłowa" bramka.
Wisła już wcale nie dziwi , bo generalnie lubi remisy na wyjeżdzie i tak gra, a wiemy że od remisu do porażki droga krótka.
ocena=3

Jaga-Ruch 4-1
Co tu gadać. Chyba najlepszy mecz dotychczas granej ligi.
Bieganie do upadu, fajne w sumie bramki,akcje co chwila ze strony na stronę gdzie nikt nie myślał "o posiadaniu" piłki i nie liczył "wymienionych podań", piłka jakoś nie przeszkadzała piłkarzom w grze.
Faktycznie, można powiedzieć że w zeszłym sezonie Jaga została "zatruta" eliminacjami LE.
Teraz biega jak chart i fajnie to się w jej wykonaniu ogląda.
Ciekawostką meczu to że Ruch kończył po 2 czerwonych ( 2x żółte) w dziewiątkę. Choć akurat już wtedy Jaga wygrywała więc nie można porażki niebieskich zwalać na osłabienie.
Druga ciekawostka taka , że po 1 połowie  wynik był 2-1 a w strzałach celnych było.... 2-1... he he
ocena=4

Legia-Śląsk 0-0
Jak ja "lubię" remisy zero/zero (rzyg !) i zastanawiam się czy w takim przypadku , po odgwizdaniu końca meczów w darze dla kiboli sędzia nie powinien dyktować "koncertu rzutów karnych" ( oczywiście taki mecz byłby bez dogrywki).
Taki mecz jaki wynik i wcale to nie dlatego remis ,że Legia ( jak Lech tydzień temu) miała pecha, czy że strzelała w słupki czy poprzeczki .
Nie.. wcale nie. Mecz był wyrównany na niskim poziomie ligowym gdzie Kiepscy grając "toczka w toczkę" jak z Lechem uzyskali ten sam wynik.
Patrząc na mecz to nie niespodzianka że "warszawski Bollywood" nic nie ugrał ( bo 1 punkt u siebie to słabawo). Ta drużyna jest bardzo przeciętna i naprawdę ciekawy będzie ich mecz w el LM z Trenczynem ( już 27 lipca o 20:30 w Trenczynie). 
Legia to taki "pasztet" udający drogi kawior. 
ocena=1(nudy)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz