Szukaj na tym blogu

wtorek, 3 czerwca 2014

WTOREK bez piłki jak worek (dziurawy)

W  tej mnogości szeroko reklamowanych "piłkarskich emocji" powoli zaczynamy tonąć.

Oczywiście sporo z nich to WYDARZENIA ale znakomita większość  to okazja do reklamy podpasek, piwa bezalkoholowego, wkładów Domestos, czy kolejnej marki samochodowej.
Reklamy stają się czasem tak samo "sławne" jak mecze koło których są emitowane, "odkurzane reklamami melodie" stają się znowu słuchane ( pamiętacie powrót Cross Town Traffic -Hendrixa w jednej z reklam?).

Podawana jest nam coraz bardziej skomplikowana "pasza", kolorowa, czasem niezrozumiała.
Zahaczająca o politykę, a także ciągnąca za sobą WIELKĄ MAMONĘ.

Ktoś napisał " nie rozumiem jak mogą ludzie bez zazdrości oglądać koszyjówkę-NBA kiedy po parkiecie biegają SAMI MILIONERZY?".
No ale nie o pieniądzach miało być a raczej o tym że czuję się tak jakbym był disc-jockeyem który pracował 2 tygodnie, puszcając muzykę dzień w dzień ( bo sezon letni i imprezowy) na Ibizie, w 3 klubach i jakby nagle skończył się ten okres, nagle i po ostatniej imprezie nareszczie wyłączyłem aparaturę, a wkoło cisza aż dzwoni w uszach. I głupio tak włożyć (siedząc na lotnisku, czekając na powrotny rejs do kraju) słuchawki od i-Poda i znowu "napierdalać".

Potrzeba nieco odreagowania, spokoju na wizji.
Ale ( tak myślą kapitaliści) jak tak zostawić "widza" niezagospodarowanego , bez reklamy, bez przylepionego meczu, biznes MUSI zarabiać!
No i ledwie zaczerpnęliśmy powietrza, a tu niedługo znowu wyjadą  na ekrany reklamy GAZPROMU, HEINEKENA i huj tam wie czego jeszcze.

Oj coraz bardziej lata mi to setą.
Staję się prowincjonalnych wiochmenem którego bardziej niż "wielki tenis" interesuje "mój  wielki penis" ha ha ha ha..
Alem walnął, grubo.
Ale coś w tym jest.
Nie odczuwam zdenerwowania, drżączki przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata.
Bardziej czekam na losowanie par eliminacyjnych do rozgrywek Ligi Europy (23 czerwca).

No i nie o tym miało być o czym napisałem , ale ot tak pozwoliłem sobie na swobodne popierdalanie pod wpływem chwili.
Co prawda miałem napisać o pewnej stabilizacji Lecha, ale jak widać... nie napisałem

PS.Kolega Maras dzwoniąc dziś podrzucił mi ciekawy pomysł. A jakby tak spróbować Henriqueza na pozycji stopera?
Na pewno nie jest gorszym piłkarzem od Wołąkiewicza, ma lepsze podanie, dobrze gra głową, nie pęka, jest wystarczająco szybki jak na tą pozycję. Jak dla mnie bardzo ciekawy pomysł.
Druga informacja, którą mi podrzucił to ta że Teo+menago zaczynają odszczekiwać transfer do Red Bull Lipsk. Że niby nie tak to miało być, że to nie tak. Że Gergo i Kamyk NIE MAJĄ żadnych ofert ( w miarę poważnych).
Czyżby siłą Lecha w nowym sezonie miało być DOŚWIADCZENIE i STABILNA  KADRA?

No byłoby ciekawie i troszkę śmiesznie po tych całych "papierzanych  sensacjach ze żródeł dobrze poinformowanych"

Na koniec tego "popierdalania" informacja konkretna

W środę 0 17:40   gra kadra Marcina Dorny U-21, mecz towarzyski , z Czarnogórą.
Akurat ta "koszula" jest bliska mojemu ciału i jak będzie transmisja na bank będą ją oglądał!

Dziękuję za UWAGĘ   :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz