Szukaj na tym blogu

niedziela, 1 czerwca 2014

JEZUS MARIA KOTOROWSKI (kibole Lecha znają cytat ...)

Legia-Lech  2-0
widzów  29 741

Mecz, nie oszukujmy się z rodzaju tych tzw o "czapkę śliwek".... w rozliczeniu.
Wszystko "pozamiatane" .
Jak wcześniej napisałem traktowałem ten mecz jako "odbicie" Lecha w przeciętnej "drużynie europejskiej z ligi np. szwedzkiej" czyli CWKS Legii Warszawa.
Drużyny, która, pewnie jak sporo drużyn szwedzkich/norweskich które grałyby w Ekstraklasie , zdominowała "planowo" te rozgrywki.
I nie chce mi się już pisać o "spisku sędziowskim" ( to jakby pisać że w zimie jest zimno), bo szkoda słów, bo i tak już PRZED sezonem ( i może słusznie) to "wojskowi" byli PEWNYM MISTRZEM.
Punkty, tabela nie kłamią.

Przed meczem:





Pomyślałem, że niedobrze że sędzią jest ten sam Japończyk który sędziował mecz w 36 kolejce Lechowi. Na pewno zapamiętał gracza z nr 4 , za jego ostrą i bezkompromisową grę. Najgorsze, że miałem rację.
Od razu wlepił Kendziemu żółtą kartkę. Twarz europejską Japończykowi trudno zapamiętać ( jak i twarz Japończyka Europejczykowi - to mówiła mi Anna która niedawno była w Japonii) a numer na koszulce czy pozycję na boisku łatwiej.

Pierwsza połowa

Mecz zaczął się od rąbanki.
Przypomniała mi się A-klasa.
Jodłowiec taranuje gracza po graczu jak walec ( a Węgrzyn cieszy się z "poziomu gry"), Vrdoljak wali w polu karnym w mordę Trałkę, potem to samo robi Astiz Teodorczykowi. No to "jest męska gra"
.Miałem wrażenie ,że nie patrzę na piłkę tylko na kick-boxing i udowadnianie kto kogo mocniej skopie i da w mordę. Akurat tu dawali w mordę "wojskowi" co nie dziwi, wojskowi tak mają!
Co dziwne , sędziowie jakby "skażeni wirusem warszawki" gwizdali "pod legionistów". Nie zmyślam, bo powtórki potwierdzały to co napisałem.
Skończyło się na zero-zero w 1 słabej w sumie połowie.






Druga połowa

Pod znakiem.. dziwnej bramki z karnego którego nie powinno być ( albo "po mojemu-ręka to ręka" czyli karnego słusznego) i drugiego karnego "w drugą stronę"  którego sędzia nie odgwizdał a..( Rzeżniczaka ręka) a w "świetle poprzedniego werdyktu" powinno się odgwizdać.
Można po prostu powiedzieć -- jest dobrze gdyby nie to że jest niedobrze a byłoby lepiej gdyby nie było gorzej. Kurwa nijak pojąć logiki sędziowania.
A może ,co niedawno napisałem: "Legia to drużyna bezrękich inwalidów" ?
Po tych "wydarzeniach" można sobie było spekulować "coby było gdyby było".Gdyby był REMIS 1-1.
Sprawę jednak wyjaśnił i mecz "załatwił" ten który po gównianemu "otworzył sezon" z Żargilisem (wtedy z Arboledą) czyli Pan Weteran Zasłużony Sportowiec PKP Kotorowski.
Wtedy zrobił to bo "nie dogadał się z" Arboledą, teraz "nie dogadał się z Kamińskim". Gol kuriozalny!
A przypominam że w poprzednich meczach Kotor nie dogadywał sie z Arajuurim.
Chromolę bramkarza, który nie WYGRYWA MECZÓW DLA DRUŻYNY! A ma czyste konto jak rywal celnie strzela na jego bramkę 1 lub 2 razy!



Kto strzelał, pudła na czerwono:

Pawłowski       9' 33' 48' 62' 65'
Teodorczyk     11'  31' 74'
Hamalainen      41' 56' 58' 68'
Możdżeń         64'  95'
Linetty             97'

Skończyło się smętnie, bo....ale to w ocenach pomeczowych graczy.



Oceny  0-6

Kotorowski - o (zero) - miarka się przebrała.Co mecz to hujowe wyjście z bramki, potem cofanie się, niepewność, "chciałabym dać dupy ale się boję bo... może boleć,może zaciążę?", brak prawidłowych decyzji, słaba gra na przedpolu ( ostatnio było tak samo z Ruchem- strzał Kuświka, niecelny!)
Już dość tej klownady. Będzie Kotor, będzie kolejna kompromitacja, kolejne nerwy, podchodzenie do płota ( choć zabraknie Arboledy!). Bez DOBREGO bramkarza można sobie chcieć!Bez pewnego bramkarza za plecami to każda interwencja najlepszego nawet obrońcy to stąpanie po cienkim lodzie ( jako były stoper coś o tym wiem)

Kędziora - 4 - dobry mecz choć cały czas (od Poznania) "na celowniku Japończyka". Zdjęty, bo chyba nie dograłby meczu do końca, szkoda bo o wiele lepszy od Możdżenia. Musi ograniczyć grę faul, choć niech gra dalej tak twardo.
Henriquez - 3 - przeciętnie, "zmrożony" na swoim skrzydle przez pilnowanie Żyro.I nie dostrzegany przez partnerów
Kamiński - 2 - cały mecz OK, ale stoperowi jak to saperowi, do tego mając "za dupą"  pole podminowane przez partnera - bramkarza, pomylić się NIE WOLNO, piłę trzeba wywalać poza boisko, w mordę własnego bramkarza, gdziekolwiek.Nie liczyć na tego pateroka za plecami, bo ten wiadomo, stary, nie rzuci się ryzykując emeryturą, kontuzją w podeszłym wieku.
Wołąkiewicz - 3 - no tak zwane "otwierające  podanie"też tradycyjnie   "panu Bogu w okno" czyli w normie. Za grę w defensywie lepiej, no ale forstoper to nie tylko "wybijacz"
Henriquez - 4 - niezgorzej, "niedoceniany" przez kolegów , dość pewny w obronie, chyba obronił swoją pozycję w klubie

Lovrencics - 2 - jeżdziec bez głowy, niekonstruktywny, chaotyczny, taki trochę jak "napęd dla latawca", zero zagrożenia dla rywala
Hamalainen - 2- ten gość "ginie" przyciśnięty przez "kafary" w stylu Jodłowca czy Vrdoljaka. Pocieszające jest to ,że taki rodzaj "siłowego futbolu" raczej "niemodny" w Europie, gdzie gra się w piłkę nożną , a nie uprawia MMA.
Pawłowski - 5 - naprawdę konstruktywny gość. Tylko dzięki niemu istniał "napęd " w Lechu. Inaczej pozostałaby "węgrzynowska" WALKA/WALKA i "przepychanie się". Minus za słabą celność strzałów choć i tak strzelał najwięcej.

Trałka/Linetty - 4 - ich chyba trzeba oceniać w "pakiecie". Obaj po solidnej czwórce. Pasowali jak ulał do "stylu polskiego", przy czym Karol robi postępy i już teraz nie  odstępuje poziomem od o wiele bardziej doświadczonego "partnera". Naprawdę BEZ tego tandemu i gra w obronie i "klajstrowanie" środka pola wyglądałoby TRAGICZNIE!

Teodorczyk - 3 - no niestety na takich "zapaśników" jak Astiz i Rzeżniczak trzeba mieć więcej argumentów: te parę dobrych zwodów, większą ruchliwość ,a nie tylko siłę, nieustępliwość i waleczność. Prawdą jest, że rywale nie patyczkowali się i powinni złapać żółte kartki (Astiz!).

Claasen - 3- ożywił grę, zaskoczył mnie. Grał za krótko by dostać czwórę, choć był blisko niej

Możdżeń - 2 - no niestety, za wolny, za słaby, widocznie gorszy od Kędziory.

Kownacki - bez oceny - miał zaszaleć, nie zaszalał. I nie zaszalałby nawet gdyby miał więcej czasu. Widać że na razie "zostałby nakryty czapką" w meczu z "poważną drużyną". Musi wypić jeszcze dużo tranu i zjeść sporo maminych kanapek. Jego wystawianie musi być naprawdę rozsądne,by się chłopak "nie ugotował".   A wydaje mi się że po kilku udanych meczach stracił nieco poczucie ziemi pod stopami.
Powoli "jego królestwo jest nie z tego świata" (oby mnie przeczucia omyliły!!!).


Jaka ogólna ocena po tym meczu zapowiadanym przeze mnie jako "próbna matura" dla Lecha ( przed LE)

1 - oprócz oczywistego braku zmienników...
2 - potrzeby bramkarz, BRONIĄCY a nie STOJĄCY na bramce
3 - spokojnie ogrywać Kędziorę, będą ludzie z niego
4 - zastanowić się nad Henriquezem, może jeszcze to nie koniec?
5 - Wilusz na boisko!
6 - może niech Hamalainen trochę odpocznie?
7 - Pawłowski- trening strzelecki,najlepszy z przodu w Lechu
8 - Gergo, może ten chaos w głowie z transferem-nie transferem powoduje taki chaos w jego grze i słabsze mecze (Pogoń, Ruch,Legia).
9 -  kolejny "mecz z Ległą na remis" przegrany w kuriozalny sposób (poprzednio faul na Kamyku, teraz "sędziowski gol" + klownada Kotora).
Taka Legła nie ma co szukać w LM! Winszuję tym optymistom, którzy mają choć cień złudzeń.
10 - stan Lecha przed LE? 
Cały czas trwa budowa, a termin jej zakończenia zbliża się szybko, bodajże połowa lipca! Jest optymizm? Chyba tak. Tylko na Boga zróbcie coś z tym BRAMKARZEM !!!!




Poza konkursem:

--  Ubawiłem się jak norka kiedy po meczu słynny Wegrzyn zapodał " Legia ma wielu bardzo dobrych piłkarzy.. Kuciak, Radović, Vrdoljak, Jodłowiec... yyyyyyyeeee".
No - bramkarz, 2 defensywnych pomocników i pomocnik. Czterech graczy! Do Ligi Mistrzów? Hm ciekawostka.
--  W Krakowie NA OSTATNIM MECZU ligi   4 936 widzów !   Chyba jakiś nowy rekord
--  Pogoń Szczecin (przymierzana do gry w LE) nie wygrała ŻADNEGO meczu w fazie "mistrzowskiej" podczas gdy jej trener Wdowczyk, nominowany na trenera sezonu przez Canal+ ! Za to trener prowadzący CAŁY SEZON drużynę wicemistrza nie znalazł się w grupie nominowanych ! Ciekawostka.
--  Zawisza, drużyna  która zagra w LE, w fazie mistrzowskiej, wygrała JEDEN mecz i raz zremisowała!


Ciekawe jakie będą wyniki "zmagań na europejskich boiskach" naszych "mocarzy"?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz