Szukaj na tym blogu

piątek, 6 czerwca 2014

PODSUMOWANIE DRUGIE - KOLEJORZ

Przyznam, robiłem sobie tabelki, w których wpisywałem minuty, oceny z kkslech.com tak by w liczbach "złapać' wartość Lecha.

Dzisiaj sobie to wszystko przejrzałem i stwierdziłem, że największy optymizm budzi we mnie  STABILIZACJA KADRY LECHA.

To coś o czym sobie po cichu marzyłem, by po pewnym odsiewie wreszcie skończyło się ciągłe mieszanie ( patrz słynne opuszczenie Lecha przez piątkę Dyzio, Semir, Dima , Kiki i Rudi).
Pisałem kilka razy, że Lech MUSI  wprowadzać 1-2 ( maksymalnie) bardzo młodych graczy i to nie na ławkę, ale do  pierwszej 11-tki.
Że MUSI być grupka "czających się" graczy którzy w razie kontuzji wskoczą do zespołu i już tak łatwo nie oddadzą miejsca.
Nie będę pisał o jesieni 2013 roku, bo to co wtedy się działo graniczyło z jakąś paranoją.
Zawaliła cała służba medyczna klubu ( REHASPORT!).
Długa lista kontuzji, transfery graczy "okulawionych" - takich do leczenia (Pawłowski, Arajuuri), i "lista szpitalna" praktycznie zdemolowała jakiekolwiek plany.
Co ciekawe to właśnie jesienne mecze , od długiego czasu są piętą Achillesową Lecha.
Czego wyróżnikiem jest szczególnie odpadanie w PP z "kelnerami" w rodzaju Olimpii Grudziądz czy Miedzi Legnica. Swoją drogą to zastanawiające...

O Lidze Europy nie piszę bo miałem wrażenie z meczów  z Żargilisem, że przeciw Litwinom nie wystąpiła DRUŻYNA tylko jakieś pieprzone pospolite ruszenie, grające systemem "kupą mości panowie".
. Nie chodzi nawet o grę, ale o całokształt, jak zespół zachowywał się, jak poruszał, jak reagował na sytuacje boiskowe.
W ogóle jesień 2013 do zapomnienia, o czym świadczy nędzna pozycja w tabeli i mikre mecze w Ekstraklasie.

Co innego wiosna. 
Tu jakby zaczęły pojawiać się zarysy "polityki kadrowej". Takiej o jakiej napisałem wcześniej.
To jest: stabilniejszy skład, uspokojenie chaosu "zdrowotnego" - pewnie wyciągnięto wnioski ze stosowania obciążeń i zindywidualizowano treningi. Zmniejszyła się przez to liczba pojawiających się kontuzji, a te które wystąpiły były czasami bardzo "polityczne" ( kontuzje Arboledy).
Miałem też wrażenie , że Rumak "przeobraził szatnię".
Przez to że kilka razy , w sytuacjach wybitnie kryzysowaych jakoś "uciekł spod topora" ( słynny mecz z Podbeskidziem - gol Możdżenia z wolnego bodajże w 93 minucie, wygrana fuksiarska 2-1, w Poznaniu) wyglądało, że "stwardniał".
Zrozumiał że sam MUSI "zarządzać", a "protezy w szatni" typu Reiss ( sezon wcześniej) czy Injać, Ślusarski i w pewnym sensie Murawski to tylko "protezy". Ludzie mający swoje "muchy w nosie" niekoniecznie chcący "umierać za trenera".
Zrozumiał, że w pewnym sensie jest SAM.

Poskutkowało to pozbyciem się (przy nadarzającej się okazji) Ślusarza, Murasia i deklaracją, że Injać w lecie odejdzie.
Był to też sygnał do tzw "młodej kadry , że teraz, dzisiaj ( odejście tych co ich wymieniłem, plus kontuzje Douglasa, Ceesaya, Ubiparipa, nawet ta Teodorczyka) mają szansę którą ,muszą łapać jak w tym wpisie w pamiętniku "idź prosto przez życie i miej byczą minę, łap szczęście za ogon i duś jak cytrynę".


Jest szansa i zamiast narzekać trzeba ją łapać, błysnąć.
Dał radę Linetty ( jak dla mniej największy wygrany sezonu- z grupy młodych graczy), Kędziora i dał radę Kownacki.
Trzech graczy "sprawdzonych pozytywnie" to i tak sporo. Ja zakładam - JEDEN /dwóch  do zespołu ( tu Linetty i Kędziora) i JEDEN na ławkę ( Kownacki).
Rumak zrozumiał też ,że błędem trwać w oślim uporze ( dla zachowania twarzy) przy jakichś wcześniejszych wyborach (odstawił tak hołubionego Drewniaka do Górnika i chyba "przejrzał na oczy" w ocenie "talentu"  Dariusza Formelli)
I tak właśnie było.
Bez sensu "pchać' większą ilość graczy,odmładzać na siłę, bo to NICZEMU nie służy.

Wpisy w akcie urodzenia nic nie mówią o klasie piłkarskiej,o formie gracza.

Kto "został w dołkach'?. Na pewno Zgarda, Matysiak, Formella ( ja jakoś wielkiego przekonania o mega talencie tego grajka nie mam).

Teraz ze spokojem obserwuję tzw "ruchy kadrowe".
Na razie  wyglada to dobrze (Wilusz,Keita, Szymański-bramkarz typowany na obóz letni).
Pytanie kogo Rumak "wylapie" jako "kandydata na ławkę"  tzw. grupy rezerwowej?
Bo zgodnie z "planem" 1-2 graczy powinien wyciągnąć w sezonie 2014/2015  do tzw "szerokiej kadry" Kolejorza.

Przyznam ZAWSZE z rumieńcami emocji czytam listę tych co są "zapisani na obóz letni/zimowy". Ta lista wiele potrafi powiedzieć czego można spodziewać się po sezonie.
Na razie , po stabilizacji pewnego poziomu i wygładu, sposobu gry ( no i po raz drugi OCZEKIWANY I ZAPLANOWANY Wicemistrz) teraz powinniśmy spodziewać się następnego kroku do przodu, czyli gry jak w tych najlepszych meczach ligowych ( np z Jagą w Poznaniu-6-1 i nie chodzi mi tu o wynik porażający, a bardziej o styl, sposób biegania, gry) właśnie w LEuropy.

Myślę, że jeśli TAM  Lech  odniesie sukces ( a takim będzie na bank wejście do fazy grupowej z eliminacji) to nawet jakieś "poślizgi" w czasie rundy jesiennej, w lidze, w sezonie 2014/2015  kibol wybaczy Kolejorzowi.
I zrozumie to gadanie, że kadra wąska, krótka ławka, że "wirus UEFA".
.
Tylko na Boga nie pierdolcie tak po wczesnym odpadnięciu z LE i potem z PP. ( co zresztą kompromituje tego kutasa Kotora!- patrz jego wypowiedż dla  kkslech.com http://kkslech.com/2014/06/06/kotorowski-zaluje-waskiej-kadry/     )



2 komentarze:

  1. Anonimowy15:16:00

    Waldas, masz strasznie krótką pamięć. Czytam Twojego bloga już drugi sezon, bo uważam, że mecze akurat streszczasz mega fajnie, za to bardzo szybko wybaczasz wszystko lechowi i zapominasz o ty, kogo za co krytykowałeś. Konsekwencji w tym nie ma żadnej.
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Nieznajomy
      Pastwienie się nad Lechem to reguła. Wydziwianie, mędzenie. Ja dostrzegam nie negatywy ( innii dokładnie przeprowadzają wiwisekcję nawet tego co mówi sprzątaczka, czepiają się jak tramwaja tego co Rutkowski powiedział "po pijaku", nie podoba się im jak Lech wygrywa 2-0 bo przecież mógł 5-0, nie wybaczają wpadek przy każdej okazji wyciądając Żargilis i inne trupy z szafy) ja dostrzegam POZYTYWY.
      Dostrzegam bo pamiętam "radosne popierdalanie Smudy" , "niedoczasy Zieliny" czy tragedię Srakero. Po prostu zmieniam zdanie, bo i zmieniają się okoliczności, pogoda. Trwanie ( nauczył mnie to biznes) przy "jednych prawdach" to prosta droga do katastrofy.
      Stąd uważne obserwowanie TEGO CO POZYTYWNE i "chuchanie na to" by ten "pączek" za wcześnie nie został ścięty przez "tych co wiedzą lepiej".
      Jestem REALISTĄ i marzy mi sie nie Real w Poznaniu a na przykład cos na kształt FC Basel. To i tak marzenie kiedy spojrzy się na to jaką BAZĘ FINASOWĄ ma Basel a jaką Lech. Przypominam Basel miażdży nie tylko Leka bejmami, ale i "tych co najbogatsi w Polsce".
      I to są moje marzenia. Z drugiej strony jestem zwolennikiem stwierdzenia że jak masz do budowy glinę to nie ma co marzyć o marmurach. Budujesz z gliny najsolidniej jak tylko możesz i najładniej jak potrafisz!
      To tyle
      Pozdrawiam Waldas

      Usuń