Szukaj na tym blogu

sobota, 28 lutego 2015

LECH MISTRZ REMISÓW

komentarz z komórki...
 Już raz Lech przerżnął ligę remisami. Było to za Smudy w sez. 2008/2009.
 Matematyka jest bezlitosna -- 3 mecze zremisowane =3 punkty, 1 mecz Przegrany i 2 Wygrane = 6 pkt. Warto wygrywać i czasem przegrać, nie warto remisować. Tym bardziej że za remis (zgodnie z wewnętrznym regulaminem) kopacze nie dostają bejmów. Reszta czyli boisko, pierdolenie pomeczowe to pic na wodę.
 No i mści się debilna filozofia zimowa transferów czyli .. wzmacniamy obronę ( gdy Lech traci najmniej bramek!). No po prostu wkurwienie rośnie. Bo przecież w meczu z Cracovią po 1 połowie Lech strzelał celnie JEDEN RAZ (defensywny pomocnik Djoum !) , a w CAŁYM MECZU zaledwie TRZY razy.
 Czy tak gra drużyna zaprogramowana na zdemolowanie rywala ?
 Co jeszcze niepokoi ? Jak Drewniaka (nareszcie) zesłano do rezerw to taki ”ice bucket” przydałby się Kownackiemu. Który kompletnie nie idzie do przodu.
 Mam wrażenie (te ciepłe remisy na wyjeździe) że dalej tej drużynie "brak jaj" . A powoli winę za to można zacząć dopisywać trenerowi i jego przydupasom asystentom ( szczególnie nie trawię Rząsy).
Dla mnie miernikiem tej "ciepłej polityczki" jest np. ściągnięcie dupowatego Holmana i utworzenie "szkółki stoperów" - w kadrze aż SZEŚCIU! Obym się mylił i oby wszystko było tylko lepiej. Sorry za brak statystyk,obrazków i reszty "miensa" ,ale mam możliwość pisać wyłącznie na komórce :-(
 I tak super że mogłem mecz z Craxą obejrzeć. No dobra, czekam na komentarzel.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz