Szukaj na tym blogu

niedziela, 3 maja 2020

MOŻE?

Coś się zmienia.
Dookoła nas.
Przychodzi jakby następna fala.

Kiedyś wieszczono niepodzielne panowanie telewizji. Malowano obrazy ,na których odmóżdżony człowiek wegetuje przed telewizorem wielkim na całą ścianę. Wręcz skazywano na upadek i radio i kino.

Telewizja miała zapanować całkowicie nad mózgami wycinając wszystko inne.

Tak wieszczono w latach 50 tych 20 wieku.
                I dodam tu wizję zespołu the Queen  https://www.youtube.com/watch?v=azdwsXLmrHE

Daje do myślenia kiedy widzimy jak radio całkiem nieźle sobie jednak  radzi  w naszym 21-wiecznym otoczeniu, daje radę będąc czasem bliższe "jednostce" niż wieczorna telewizja, towarzysząc nawet w samochodzie.
Jakoś obroniło się także kino proponując nowe możliwości . Lepsze warunki oglądania, żywsze kino, lepsza jakość produkcji, raczkujące kino 3D .
No i WIELKI EKRAN w kinie gdzie katastrofa to KATASTROFA mimo że telewizory już 60 calowe i jakość 4K.
No i nie przewidziano, że jednak człowiek chciałby mieć WYBÓR. Oderwać się od "szklanej pogody" i wyjść z kimś , z domu.

Tego nie przewidzieli "wizjonerzy". Świat jest inny niż przewidywano.
Indywidualność nie zginęła , a wręcz zyskała na cenie kiedy by sprzedać cokolwiek to trzeba zaproponować COŚ NOWEGO I CIEKAWEGO, ORYGINALNEGO.

Obawiamy się o piłkę nożną.
 My kibole, dlatego że to część naszej kultury.Nasza Kultura kibolska. Bo to MY nie zarabiamy na niej a wręcz na nią płacimy!
No ale może piłka w jakiś nieznany nam teraz sposób "się przepoczwarzy" czy chcemy tego czy nie. Coś nam nasypią NOWEGO "w koryto".
W co  się zmieni piłka nożna jaką znaliśmy ?
Nie wiem.

Może uschnie, a pozostanie tylko na podwórkach i salkach gimnastycznych czy na amatorskich boiskach? Może wróci do statusu "amatorki" po czasie "oczyszczenia koronawirusem" całej tej syfiastej nadbudówki?
Może stanie się na powrót piłką dla mas przestając być "pożywką dla kombinatorów i reklamodawców" oraz sposobem na pranie pieniędzy przez szejków, mafię czy pospolitych kombinatorów ?

Pewnie ci macherzy będą długo "bronić szańców". Bo przecież z "dawnej celebryckiej piłki" ,tej sprzed marca 2020 , żyło tak wielu pasożytów.
Bo sorry, dla mnie agenci, dziennikarze ( celbryccy eksperci, jacyś Stanowscy czy Kołtonie,Węgrzyny, Leśniodorscy) to coś w rodzaju pasożytów żyjących "na ciele piłki nożnej". Gdzie kupowanie i sprzedawanie ( meczów, piłkarzy, usług) to nie dodatek do piłki a (niestety) jej ( ta sprzed marca) treść i sens.
Był to bardziej przemysł skierowany na "wypieranie z kasy kiboli"  niż sport.
Oczywiście kibole godzili się z tym "glitter futbolem", bajkami o Bentleyach marnych kopaczy, historiami ekscesów piłkarzyn, lansowaniem się na Twitterze, przeżywali czy Ronaldo  się wysrał czy nie.

Teraz  nastąpił czas by rzeczywistość POWIEDZIAŁA  SPRAWDZAM.
Sprawdzam trwałość tego kolorowego domku z kart, sprawdzam jakość sportowców, determinacji i siły charakterów.
Może wreszcie padnie ta cała ekipa klaskaczy, przytakiwaczy i twórców półprawd. Mówiących kibolom że mecz jest super i wszystko gra, gdy mecz słaby i "ustawki" widać gołym okiem.

Może zaczyna się czas ZMIAN? Mutacji piłki nożnej w.... no nie wiem w co. 
Bo chyba statusu piłki bez kibiców na trybunach na dłuższą metę nijak nie da się utrzymać.
To jest tak nierealne jak (na razie) Imieniny u Cioci Włady zrobione w stylu internetowej wideokonferencji (przy szerokich ujęciach kamerowych stołu bogato zastawionego żarciem i wódką i widokiem pustych krzeseł przy tym stole  !).
Gdy każdy z uczestników tychże Imienin siedzi u siebie w domu przed komputerem z włączoną kamerką i unosi  kieliszek w toaście do widzianych na ekranie innych uczestników "libacji".

I niby jest impreza.........



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz