Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 19 marca 2018

TRENERZY

Nijak mi pojąć dlaczego w klubach "poważnych"  decydują się na tzw "trenerskie eksperymenty".
Jaka jest tego przyczyna?
Oczekiwanie cudu? Przemiany wody w wino, rozmnożenia chleba, wygrania w totka 154 milionów euro?
Zrozumiałbym gdyby był to zwykły "zjadacz bułek" który po prostu często nie ma wyjścia , musi liczyć na cud.
Fascynujące jest jednak kiedy na ten cud liczy gość - właściciel ( Zarząd) który zna się (niby) na rzeczy, który dąży do osiągnięcia swojego celu ( mistrzostwo, utrzymanie się w lidze itd).
Kiedy to od niego/od nich dostaje w swoje ręce  drużynę gościu który niewiele osiągnął ( albo i nic) w trenerce.

Lechia - drużyna z ogromnymi pretensjami i poprzedzona dęciem w trąby zamiast zatrudnić PRAWDZIWEGO fachowca sięga po jakiś Kafarskich ( gdzie ten gość teraz jest?), Brzęczka ( nijak mnie nie przekonuje jego fachowość), wysilili się na Nowaka ( ale przecież ten gość kompletnie nie czuł ani europejskiego futbolu a tym bardziej tego GDZIE będzie pracował. Usiłował za to zaflancować amerykański sen, luz i "klimat sukcesu" ).
Wydawało się, że po nim będzie tylko lepiej. Ale nie. Zespół oddano w ręce kompletnego trenerskiego amatora - Owena ( to specjalista od przygotowania fizycznego, a Stokowiec po nim przejmując zespół od razu stwierdził że... drużyna nie jest przygotowana FIZYCZNIE do gry w piłkę!).

Legia - ( kolejna drużyna z recyklingu... patrz wyżej) - wydaje się, że po zwolnieniu polskiego "fachowca" powinna zatrudnić "porządnego trenera", bo (niby) bejmy ma.
No i zatrudnili gościa który NIGDY nie trenował drużyny piłkarskiej ( był dyrektorem).
I oczekują że ( przy pomocy sędziów) jakoś się uda, bo "gość ma znajomości".
Wiem wiem, niby temat ze znajomościami ćwiczyła Wisła Krak. (Maaskant) , ale on był choć trenerem pełną gębą.
Już teraz czytam artykuły które nieśmiało przebąkują że... może to nie był najlepszy pomysł z tym Jozakiem. A co tu przebąkiwać, NIE BYŁ i już.

Dobrym przykładem klubu pozytywnie myślącego w temacie  trenerskim jest Piast Gliwice.
Piszę o nich bo nie przysłania nam oczu " ogromny warszawski budżet" czy " bajka o hegemonii na lata". Klub skromny, ale przytomny.
Ich największy sukces ( wicemistrzostwo) to dzieło Polaka ( Brosza), potem dali piłkarzy Wdowczykowi, a teraz Fornalikowi ( jak dla mnie idealnemu dla tego regionu trenerowi). 
Dziś Piast nie bije się co prawda o Mistrza, ale widać "rękę trenera" który powoli robi "coś z niczego".

A Lech?
Próbuje. 
Byli "słynni Polacy" ( Smuda,Skorża,Urban) którzy może "nie wskoczyli na orbitę" , ale nie szorowali brzuchem po piachu.
Były "trenerskie wynalazki" ( Srakero i... jednak Rumak który potem - Zawisza, Śląsk, Termalica - nic nie zwojował) .
I teraz jest " doświadczony trener z zagranicy".
Zapomniałem o "nie wiem co się dzieje" Zielińskim za którym jednak przemawia MPolski i całkiem niezła praca u Filipiaka w Krakowie.
Jak tak na to popatrzymy to Lech od początku 21 wieku "przećwiczył wszystkie możliwe trenerskie warianty" i.. nijak powiedzieć który się sprawdził, bo i sukcesów mało a porażki dotkliwe.
Zresztą najlepiej świadczy o tym, że trenerzy byli tacy sobie , to że żaden nie "przeżył w Lechu" więcej niż 3 sezony a tylko Smuda i Bjelica są/ będą tymi co "dograli swój kontrakt do końca". Pozostali ( nieważne czy amatorzy czy słynni trenerzy) wylatywali z klubu "na zbity ryj".

Co dalej z tym tematem w Poznaniu?
Sam jestem ciekawy.



2 komentarze:

  1. Anonimowy11:42:00

    Czy wicemistrzowskiego Piasta nie prowadził aby Czech Latal?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt. Dzięki za korektę. Trenerem vive Polski był Radoslav Latal- sezon 2015-2016 (Nespor, Vasiliev, Vacek,Herbert,Mraz i Szmatuła- najlepsi). Ale i Brosz dał "dobrą zmianę" w Piaście ( był trenerem w latach 2010-2014) a po sezonie 2012/2013 po RAZ PIERWSZY w historii Piasta awansował do el LE ( z 4 miejsca w lidze).
    Generalnie fakt - Latal zdobył wicemistrzostwo Polski !
    Jeszcze raz dzięki za korektę :-)\
    pozdr Waldas

    OdpowiedzUsuń