Szukaj na tym blogu

niedziela, 3 września 2017

POREPREZENTACYJNA CZKAWKA - kwa kwa kwa

KWA

"Kwa kwa kwa " czyli ..... "Klub Wzajemnej Adoracji".
A przecież "kwa kwa" bardziej kojarzy się z kaczkami i ich nieporadnym chodem na krzywych łapkach.

Mam wrażenie, że "kadra" to taki właśnie "Klub Kaczy".
No bo - Peszko to kumpel Lewego ( stąd powołania), Mączyński, Pazdan gracze bez formy to "synkowie" Nawałki trenowani przez niego w Górniku Zabrze.
Ktoś mi powie... no tak lepszych nie ma.
Co za odkrywczy argument!
Ja zaś się pytam czy "powołanie do kadry" to "dożywotni bonus" jeśli trenerem jest ten "dożywotni powołujący"?
Tym sposobem myślenia taki np Pawłowski, który "walnie przeczynił się" do MPolski 2015 ( u Skorży) powinien "aż do piłkarskiej śmierci" wybiegać w pierwszej "11" Kolejorza.
No bo przecież "to dzięki jego dobrej grze" Skorża zrobił tego Majstra.
A przypominam.. Skorża miał tego kogo miał i nie za bardzo mógł "dowołać" brakującego gracza.
 A tu Nawłka "przyzwyczajony do Pazdana" chyba był na wakacjach kiedy tenże "łysol" grał "piach w el UEFA' . A przecież jest choćby powoływany Kamiński ( jaki by nie był, ale choć grający od czasu do czasu DO PRZODU !).

Ja się pytam - czyżbyśmy za Nawałki byli "skazani" na Pazdana, Jędrzejczyka, Mączynskiego, Peszko i Grosickiego ? Czy niedługo będziemy liczyć ile set lat razem mają wszyscy gracze kadry ?
Czy zmiana to wpuszczenie Milika ( następny synek trenera) gdy  w kadrze choćby przeambitny Wilczek jakby "skrojony" do gry typu "walka,walka, piłka lata górą, walka".
Czy pokraczna zmiana na grającego w DRUGIEJ LIDZE WŁOSKIEJ Cionka lepsza niż "przeorganizowanie obrony" i przestawienie na PRAWĄ obronę  Jędrzejczyka ( tam grywa) i wstawienie lewego Rybusa?
No bo przecież dostając w banię 0-2 koniecznie trzeba było COŚ zmienić.

Kadra w sposób widoczny "się starzeje".
Choćby jednak i  nawet starzejąc grała LEPIEJ!
Ale nie. Znowu  wyciągane są stare "przewagi' na ME we Francji. A to przecież "wspomnienia z podstawówki" gdy "świat idzie naprzód" a tak samo grająca i w taki sam sposób kadra staje się "do przeczytania" dla rywali lejących "gwiazdorów" aż miło.
Zawołaniem kadry staje  się -- "gramy swoje" kiedy rywal wygrywa i mus coś zmienić. Odpowiedzieć na agresję i "grę na chaos" rywali.
To trochę jak pykanie między stoperami Lecha , w czasach Rumaka i Bakero z nadzieją że "rywal się zmęczy". A jakoś się nie męczył.

 Nadzieja  ,że Kazachowie  nie potrafią "grać na chaos".... ale chyba jednak potrafią !

Tak przy okazji. Oglądałem mecz Francja-Holandia w tych eliminacjach gdzie Francja "skopała" pomarańczowych 4-0.
No cóż, po prostu Francja MA NAPRAWDĘ DOBRYCH PIŁKARZY !



 I tak na "pokadrowy remanent" ( Michniewicz z u-21 przegrał z Lechem  0-1) to przytaczam wypowiedż po tym meczu Bjelicy :


Na czerwono zaznaczyłem dziwaczny fragment jego wypowiedzi czyli "Jestem zadowolony z tego jak trenowaliśmy w tym tygodniu, był on bardzo ciężki i intensywny dla drużyny"
Coś się Nenadowi pojebało, bo przecież CAŁA drużyna miała WOLNE - poniedz,wtorek, środę.
Czyli trenowali zaledwie połowę tygodnia. No chyba że robili intensywne zakupy "w czasie wolnym".
Strach pomyśleć co będzie kiedylechici będą MUSIELI grać co 7 dni i trenować w każdy pomeczowy dzień !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz