Szukaj na tym blogu

sobota, 5 września 2015

NOTATKI NA MARGINESIE

Przyznam- mam sracz w głowie gdy czytam to co mówił Prezes Klimczak .
Generalnie tonuje nastroje, uspokaja publikę, a zespół dostaje w tył od KAŻDEGO ( Nieciecza!).
Potem oglądam mecz ... PRZEGRANY!...kadry z Niemcami i czytam OPTYMISTYCZNE komentarze.
Zaadaję sobie pytanie- dlaczego ja kibol "drę szaty" gdy Lecha obijają inni, a spokojnie i z wiarą słucham uspokajających tekstów po porażce we Frankfurcie nad Menem?

1 - drużyna PZPN-u robi potępy i już NIE MUSI "ustawiać autobusów" i wybijać ślepo piłki do przodu bo może ktoś tam ją przejmie i wyjdzie mu "strzał życia".
Lech dla odmiany robi  to - wykopuje, liczy na fuksa, powiew wiatru.

2 - kibic nie ma wrażenia że ktoś z kadry  "olał mecz" ( cyt z prasowego komentarza " Narzekanie na brak wyniku byłoby dzisiaj niesprawiedliwe. Wszyscy biało-czerwoni, którzy dziś wybiegli na boisko, dali z siebie wszystko i było to widocznie w każdej, absolutnie każdej akcji, dlatego szacunek.")
Za to kibol Lecha patrząc na te podania gdy piłka z wysiłkiem kula się między stoperami a bramkarzem, gdy piłkarze oglądają się na siebie, a  mamy wrażenie że PO meczu mogliby spokojnie pobiec w maratonie, bo jakoś nie widzimy by "wypruwali sobie flaki". A tego kibol "za chiny" nie wybacza! Można przegrać z taką Termalicą PO BOJU! Gdy już sił brak ale jeszcze "depnięcie" , i bezsilne zwalenie się na murawę po końcowym gwizdku.
Tu mamy "kontrolowanie meczu"... PRZEGRYWANEGO !

Prawdą jest więc że kibol za nic nie przebaczy "przebieżki rodem z joggingu" gdy rywal "znika we mgle".

Przyznam więc... Lechowi nie wybaczam, nie tłumaczę.... a mecz Kadry po prostu podobał mi się bo nikt nie udawał "że mu się chce"  i porażka raczej oczwista bo rywal po prostu BYŁ SPORO LEPSZY, co widać było gdy na pełnym biegu Niemcy wymieniali sobie zagrania z "klepy". Robili coś czego robić nie potrafili Polacy bo najnormalniej w świecie NIE POTRAFILI, ale to co robili robili z maksymalnym zaangażowaniem.
MAKSYMALNYM !!!
Powiecie- bo grali z M Świata. Prawda, ale będę zadowolony gdy tak jak we Frankfurcie, będą grali z Gibraltarem.
Jak mecz zlekceważą będę niezadowolony, bo nikt nie powinien mieć w piłce "kredytu zaufania".
Tak jak nie ma kafelkarz który położył krzywo płytki i mówi " po prostu dzisiaj miałem zły dzień.. jutro za to pokażę mistrzostwo świata!"... he he he.

2 komentarze:

  1. GoalAnonims10:50:00

    A tymczasem na Weszłu, sporo mówi się o złym przygotowaniu fizyczno-motorowym
    Lecha do sezonu... w kontexcie kontuzji Linetty i Kownackiego.
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
  2. Goal
    Co oni pieprzą!
    Linetty dostał piłką w głowę a Kownackiemu URWALI nogę! Co ma tu piernik do wiatraka! Kompletnie nie kumam!
    Równie dobrze można napisać że Lech tak słabo gra bo mają za ciasne buty!

    OdpowiedzUsuń