Szukaj na tym blogu

piątek, 6 grudnia 2013

WISŁA NAD WARTĄ....

Lech-Wisła 2-0
widzów  10 432 

Przed meczem.
Modliłem się żeby tylko nie padał śnieg ,a jak już żeby nie było tego śniegu za dużo. Bo jak nie można mieć 0,7 wszystkiego to choć trzeba chieć mieć połówkę CZEGOŚ..... he he he
Oczywiście oglądanie meczu na kompie, nawet na DRHT3 to bardziej zgadywanie "gdzie jest krążek" niż tak naprawdę zachwycanie się piłką nożną.
- bardzo chciałem żeby Linetty zagrał dobry mecz.
- wiedziałem że na Wisłę Rumak nie wystawi Bednarka, a układ "jeden wielki, drugi mały" na środku obrony to będą Maniek-Douglas.
- może zamiast Pawłowskiego na lewym skrzydle postawić na Ślusarza ( przecież kiedyś tak grał) a Gery na swoim "nominalnym" prawym skrzydle ?
- będę uważnie patrzył jak będzie sobie poczynał Pawłowski, u mnie od paru meczów na cenzurowanym

Mecz.
To jak obraz na "zaśnieżonym"  ekranie -- bardziej "odczucia" niż ciągły i wnikliwy ogląd.
A więc garść refleksji w czasie meczu
- Wisła zepchnięta, czyli powtórka z Krakowa "w drugą stronę" choć i tam Lech nie był taki "wycofany " jak Wisła dzisiaj.
- dziwaczne "łamańce" komentatorów typu = jest oczywista ręka Chrapka , a tu Milecarski " no niby jest ręka, ale co to za ręka, gorsze ręki widziałem". A było to celowe zagranie ręką, by zastopować akcję rywala w kontrataku- czyli kartka żółta.

- Gilowi w ogóle przydałyby się okulary, bo nie odgwizdał 3 oczywistych rzutów rożnych dla Lecha.
A tak w ogóle , co kiedyś pisałem, o technicznym zaawansowaniu piłkarza i jego klasie piłkarskiej świadczy ilość żółtych kartek w układzie " im więcej kartek tym toporniejszy gracz".
Myślałem że "prowadzi" w lidze Kokoszka , a tu okazało się że "łeb w łeb" z nim idzie Burliga ( ma już 9 żółtych), a za nimi podąża pewnie mój "ulubiony gracz" Gordan Bunoza = 8 żółtych kartek.
Kartki może nie za "nadmierne drwalstwo", ale niestety "nóżka za wolna". Stąd żółte kartki.

Po meczu
- widzę że powinienem typować "na przekór", jak kiedyś piotrxxx. Bo jak typuję 1-kę jest remis, jak remis to jest "jedynka".
- dlaczego Lech gra "sinusoidalnie" ?. Grając tak jak dziś spokojnie "powiózłby" KGHM i grając w 10 nie miałby większą szansę zremisować ,a może i wygrać z Koroną.
- Wisła przypomina mi domek z kart. Ładnie  ustawiony, imponujący, ale wystarczy lekko ruszyć stołem i... się sypie.
-  Nie jestem też zdziwiony że Smuda gra praktycznie tą samą 13 graczy na okrągło i do bólu. Nigdy nie był "wychowawcą młodzieży", łatwo "polubił" gracza A i potem stawiał na takiego do bólu. Wbrew temu co on sam mówi. A jak ktoś mu podpadnie to ( patrz Micanski i teraz Małecki)  niech ten ktoś szykuje się na "wysiadywanie  jajek".
- Hamalainen bezsprzecznie graczem "zimy". Zrozumiałe, to przecież Fin!
- Co do kadry Lecha i zapewnień Rumaka że ma szeroką kadrę.
Zgadzam się. Potrzeba mu na dziś LEWEGO POMOCNIKA , aby w Lechu został Gostomski ( widać że bramkarz z charyzmą) i musi odpowiedzieć na pytanie: czy jakby Arboleda poszedł na obniżenie płacy do normalnego ( w Lechu) poziomu  to czy nie byłoby mądrzej go zostawić w kadrze i czy dalej chce w zespole niezłego rezerwowego- Ślusarza..
- nie było widać braku Kamyka w obronie, nie było paniki, a może i było jej o wiele mniej więc może lepiej nic już nie zmieniać w kadrze na Zawiszę
- jak widać z poniższej oceny, lepiej zagrała pomoc, lepiej zagrał Lech ( a brak Murasia wcale nie był widoczny! może COŚ W TYM JEST?)
- Wisła to zespół grający ( na wyjeździe) typowy "smudowski futbol" czyli długa laga na wysuniętego napastnika. Akurat poznaniakom znany z wielu podobnych meczów gdy grał np Lewy ( i był JEDYNYM napastnikiem w kadrze Kolejorza. Bo Mikołajczak.... sorry).Dziś taktyka "obliczona na wolnego Arboledę", który na złość akurat wolny nie był. Planu "B"   Smuda jakoś nie przygotował.
- po końcowym gwizdku SZOK - Mielcarski CHWALI LECHA !!!!!!!

Oceny graczy  skala 0-5

Gostek - 4- pewny i pisać nie ma co dalej.

Możdżu - 3 - jak kiedyś napisałem. Wyżej dupy nie podskoczy, szybszy nie będzie. Co ciekawe jednak. Robi małe, ale robi postępy.
Maniek - 5 -  chyba najlepszy w Lechu obok Hamalainena
Douglas - 4 - raz 'pobłądził' ale OK
Panama - 4 - najlepszy jego mecz od dawna no i BRAMA, piękny strzał

Pawłowski - 2 - dobrymi chęciami... gra Pawłowski. I tak lepiej niż ostanio, ale najsłabszy w Lechu
Trałka - 4 - solidny, waleczny, robił "swoje", Messim nigdy nie będzie
Linetty - 4 - patrz wyżej choć nie wiadomo jak z tym Messim... ha ha ha
Hamalainen - 5 - klasa, waleczność , "Braveheart", no i piłka nie przeszkadzała mu w wykonywaniu swojego zawodu
Gery -3 - kurna, pomysł  żeby grał na lewym skrzydle to chyba jakaś akcja "charytatywna" typu "pomóżmy Pawłowskiemu". Przyjdzie lewy pomocnik to Gery MUSI wracać na prawe skrzydło!

Teo - 2+ - strasznie ograniczony jakiś. Mało "argumentów", zaplątany. Walczy ale to maławo, coś jak kiedyś Korzym
Ślusarz - 4 - super zmiana Rumaka. . Chyba to on powinien zaczynać w 11 ce mecz. No nic, na dziś lepszy z dwójki napastników.

Kownacki, Jakóbowski - fajnie że weszli. Kownacki (przypominam -ma 16 lat ,ur 14 marca 1997), a to jego DEBIUT w Ekstraklasie !
Oceniać  nie ma sensu ,bo obaj grali "króciutki ogonek"

Statystyki strzałowe:
Ponoć były 4 celne strzały ( na 17 oddanych). Jak zwykle ja liczyłem te "prawdziwe strzały"
Niecelne na czerwono.
Teo  17' 45'
Gery 27' 82' GOOL
Maniek  39;-słupek
Panama 39'  56' GOOL
Pawłowski  54'
Douglas 71'
Ślusarz  89'

Piast-Korona 1-1
widzów - 3 662
Mecz udowadniający że Piast przeżywa trudne ligowe dni. Jest jakiś taki "niewyraźny" i to Korona pozostawiła lepsze wrażenie. No i strzeliła bramkę  "z zaplanowanej i wzorowo przeprowadzonej akcji". Tych Piast miał tyle co kot napłakał, bo i bramka dla nich była taka "w połowie centrostrzał/w połowie samobój ". Myślę że Korona ciesząca sie z remisu na wyjeździe powinna być raczej zła że tak późno zauważyła że rywal "słabo/silny".
Pozytywem meczu był spóżniony "atak zimy" bo dopiero tak ok 75'. Więc i to "letnie spotkanie" jakoś dało się "zmęczyć".

Komentatorzy:
- Horvath z Polakiem...
- ta aktywność to były raczej niecelne podania ( o 1 połowie)
- nieszczęśliwe zagrał Tomasz Podgórski ( jak widać w polskiej piłce wszystko to splot przypadków, szczęścia, zbiegów okoliczności . Dopiero gdzieś daleko daleko celowe działanie, kunszt piłkarski, zamierzone akcje na boisku. Czyli nic nowego w"polskiej skopanej") 

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz