Szukaj na tym blogu

sobota, 14 grudnia 2013

CZY W POLSCE GRAMY W PIŁKĘ NOŻNĄ ?

Szlag. 
Podkusiło mnie , by przed Ekstraklasowymi meczami obejrzeć 2 połowę meczu  MCity - Arsenal (wynik końcowy 6-3) i co dziwne pokonany wcale nie był tak słaby. A mecz nie był pogromem. Po prostu bramki padały bo ŻADEN BRAMKARZ nie wybroniłby takich strzałów...

Potem były mecze
Korona-Podbeskidzie
Sląsk-Piast
Górnik- Lechia

Wiecie.. to było tak jakby przed obiadem w stołówce zakładowej zjeść tort prosto z najlepszej cukierni w Wiedniu.
A na obiad grochówka i mielony (odgrzewany) oraz stare buraczki.

Nic nie mam do grochówki i mielonego, w sumie.
Tylko tort od Sachera lepiej serwować wieczorem, do kawy i koniaku... he he he

Tam "Francja elegancja" technika, podania, PEŁNE TRYBUNY,  emocje, piękne bramki i statystyka fauli w 66 minucie meczu niewiarygodna - MCity 8 fauli-Arsenal 3.
Pytałem sam siebie czy ten mecz ogląda "nawiedzony Węgrzyn", zwolennik "tego sędzia w Anglii by nie odgwizdał". Nie musiałby gwizdać, bo tam PIŁKARZE SZANUJĄ NOGI RYWALA.
A faule "ligowe" w Anglii w większości to byłyby żółte i czerwone kartki.

U nas - w czasie meczu Śląsk- Piast z 90 minut gry prawie 1/3 to były przerwy, "faule w bezpiecznej  odległości od bramki" i "przewracanie się wykorzystując doświadczenie".
Mecz typu - 2 podanie, faul, trzy podania faul i tak dalej.
A komentatorzy PO MECZU (Górnika) MÓWIĄ " w tym meczu dużo się działo i tym meczem w Europie nie musielibyśmy się wstydzić. LITOOOOŚCI   ! Strzałów CELNYCH GZab/Lechia = 4/2, po strzałach w ogóle 16/16.. No po prostu poziom "podwórkowy".Celność jak na "strzelnicy dla niewidomych".

Pomyślałem , że powinno się zabronić pokazywać w Polsce takie mecze jak mecz w Anglii.
Bo  "nasze mecze" jawią się jako "inna dyscyplina sportu" z pogranicza MMA. Gdzie ostatnią poprawnie wykonaną rzeczą jest CELOWE KOPNIĘCIE PIŁKI.
W 'polskich" meczach pudła za pudłem, bohaterami bramkarze łapiący strzały które broniłby bramkarz rezerw juniorskich Arsenalu.

No i jakże przyjemnie słuchało się komentatorów "angielskiego meczu" Panów - Nahornego i Twarowskiego.
Po  prostu "inny świat".

Nie napiszę więc sfrustrowany więcej o "polskich meczach" dzisiaj. Niech mi "zejdzie ciśnienie",bo jestem zbyt "osłabiony" gigantyczną różnicą poziomu "zawodowstwa".

Zatem nie będę dzielił komentarzy i daję je "hurtem"

Komentatorzy:
- Paixao zatańczył w polu karnym
- zawalczył ciałem w polu karnym
- zawodnik Piasta poczuł rękę na plecach
- Paixao i Patejuk łapali się za twarz




3 komentarze:

  1. Anonimowy15:15:00

    Waldek, piłki nożnej w tym tyle co mięsa w parówkach, co seksu w Joannie Seneszyn i co równowagi u Wawrzyniaka :)
    Wszystko już zostało powiedziana. Taka polska rzeczywistość! :(
    Pozdr,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Jak wszystko zostało powiedziane to stawiasz pod znakiem zapytania sens pisania tego bloga i podobnych wypocin na temat "oczywistej mizerii".
      Generalnie po Świętach zdecyduję czy "wejdę w Nowy Rok" na blogu.
      Pozdr Waldas

      Usuń
  2. GooLL Anonim11:43:00

    Teraz to także Teresce oddala się FINLANDIA.
    U mnie to był kraj, a u niej... flacha ;-)
    PS niektóre groźby (takie jak Cessaya wobec Kosy) powinny być ukaralne!

    P-KoL

    OdpowiedzUsuń