Szukaj na tym blogu

piątek, 30 sierpnia 2019

ZAKLINANIE.... wirtualnej RZECZYWISTOŚCI W CWKS Wawa

Czasem mam nieodparte wrażenie, że w Polsce tęsknimy za gusłami, czarami , obecnością szamanów i guślarzy, a także jest ogromne zapotrzebowanie na cud.
Nieważne umiejętności. Ważne SZCZĘSCIE i chciejstwo typu "gdyby piłka poszła 3 metry w lewo i dwa metry niżej to byłaby bramka".

Wiem, że każdy broni swojego miejsca pracy, trzyma się stołka, ale dobre to kiedy nie rozgłasza się idiotyzmów na cały kraj ( kibicowski-piłkarski).
 Oczywiście Legia grała w 4 rundzie eliminacji LE. To fakt. Oczywiście inne zespoły poległy w 3 rundzie eliminacji. Oczywiście to Legła najczęściej grała w 3 rundzie eliminacji.
Ale co z tego wynika?
Niewiele.

 Gdy do tego czytam wypowiedż trenera Vukovića po meczu - - Musimy przyjąć godnie tę porażkę, ponieważ tym razem jest to porażka godna. Zrobiliśmy wiele, żeby wygrać - mówił trener Legii, to tym  bardziej dochodzę do wniosku, że to jest nawet mniej niż niewiele.

Rozumiem kiedy drużyna przegrywa rywalizację wygrywając u siebie np 3-2 , a w rewanżu przegrywa np 2-1.
Tak wtedy porażka mieści się w definicji "godna porażka".
Bo widzowie dostali emocje zarówno na stadionie własnym jak i oglądając rewanż. Zobaczyli bramki.. co zresztą w tej zabawie najważniejsze.
Bo ( co często powtarzam) -piłka nożna to sport stworzony dla rozrywki  WIDZÓW , a nie po to by dać utrzymanie piłkarzom i trenerom.
A jaka to rozrywka kiedy nasza drużyna u siebie remisuje 0-0, a w rewanżu cały mecz się broni i liczy na.... szczęście.
No i w rozliczeniu nie strzela rywalowi bramki... ŻADNEJ !
No bo w sporcie porażka to porażka, jakbyśmy nie patrzyli.

I druga dziwna sprawa.
Czytam , że Legia STRACIŁA co najmniej 30 Milionów złotych w trzy lata! Przegrywając z Rangersami i w poprzednich 2 latach TEŻ nie awansując do rozgrywek grupowych(ONET).

To znaczy co?
Mieli te 30 milionów NA KONCIE i ktoś ich okradł  ? A może "zasłużyli" ( w końcu to klub niby wojskowy) na awans ale...

Dziwne takie  "probablistyczne i życzeniowe  tworzenie wirtualnego budżetu".
Typu.... straciliśmy coś czego nie mamy i stąd straty.
Jakie straty?
Chyba, że mogli oszczędzić ( np przy walkowerze) na samolocie, hotelach w Glasgow czy wyżywieniu. Tak , to rozumiem , bo wtedy stracili na meczu ,bo wydali pieniądze!
Ale nie wydali na to 10 Milionów !

Tym sposobem myślenia to i ja STRACIŁEM 10 Milionów bo nie poszedłem do kolektury TOTKA i nie wysłałem kuponu który MÓGŁ wygrać! Więc w związku z tym i LICZĄC na te 10 melonów ( które niby straciłem???) do końca miesiąca, a nawet do końca roku zero imienin, zero obiadów, w ogóle tylko chleb i woda oraz stare znoszone ciuchy po starszym bracie.
Bo STRACIŁEM aż 10 Milionów złotych.

Tak, gadanie że Legia STRACIŁA  minimum 30 Milionów w trzy lata to paranoja amatorów ekonomistów albo tzw "dziennikarzyn" tak sobie z lekka popierdalających.
Z drugiej strony... jeśli Legia opierała budżet na "kanarkach na dachu" to tylko się dziwić.
I w takim przypadku ONI mają problem.

Kluczowe słowo w tym całym spekulowaniu --- jest słowo GDYBY .
Gdyby babcia miała wąsy... na przykład.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz