Mecz sparingowy Lecha w Hiszpanii z Dinamo Bukareszt 1-3
1 połowa
Co powiedzieć?
Wolna
gra. Wolną piłką, sabe wychodzenie na pozycje.
No i
ten schemat. Burić- Wołąkiewicz-Burić – wykop gdzie tak pod srodek boiska gdzie
„wyzywa na walkę” o górną piłkę Slusarski i… Lovrencics. Jakas bzdura, bo wtedy
nie ma drugiego zawodnika w ataku tylko
latające górne piłki. Brak jakiejkolwiek
gry szybką piłką „PO ZIEMI”. Tak licząc to 80% piłek zagrywanych górą.
Można
sobie gadać o wszystkim, wczesnym etapie przygotowań, ale to że w pierwszej
połowie Lech nie oddał ANI JEDNEGO CELNEGO strzału to tragedia.
Celnego?
Co ja mówię! Takie okazje jakie miał Ślusarski i Lovrencics powinien
wykorzystywać słaby gracz 2-ligowy. To nawet nie 100-tki, ale 300-setki.
No i
gra gilową w obronie to jedno określenie – PANIKA. Rumuni mieli 3 rzuty rożne i
po KAŻDYM było blisko do strzelenia
bramki. Mogło być tak – 3 rożne, 3 bramki.
Czy
widać jakie pozytywy? Brak. Rywal
przeciętny i na jego tle nic dobrego nie można powiedzieć.
Czepię
się Trałki i Wołąkiewicza.
Jakież
„niechlujstwo” przy podawaniu piłki: za plecy rywali, „wsadzanie partnera na
konia” gdy akurat adresat podania kryty przez 2 rywali. Najgorsze że Trałka
„rwie się do gry” i często to do niego piłka trafia. Szczytem wszystkiego była
ta jego akcja gdy dostał piłkę NA SRODKU BOISKA i NIEATAKOWANY odwrócił się i
zamiast „pchać akcję do przodu” podał piłkę DO BRAMKARZA Burića.
DRAMAT,
KURWA !
2
połowa
Zmiany.
Miałem nadzieję że „spadnie” najgorszy gracz Lecha, Trałka. O dziwo został.
Zamiast
komentarza parę faktów
„Akcja
napadająca” Lecha podania
=Wołąkiewicz-Kaminski-Ceesay-Burić-Kamiński
I
pod koniec meczu kiedy przegrywając trzeba przecież atakować, atakować „tak zwana akcja ofensywna” =
Burić-Trałka-Burić-Wołąkiewicz-Burić… wykop piłki poza środek boiska.
Przecież
inaczej tego nie można nazwać jak TRAGEDIA.
Czarę
goryczy przelewa zachowanie środkowych „obrońców” (?) wspomaganych (?) przez
Trałkę przy 2 bramce dla Rumunów ,kiedy praktycznie rozbiegli się na boki dając
rywalowi strzelić celnie zza pola karnego. I „druga czara goryczy” kiedy
„asekurujący środkowych obrońców” Drewniak wybija na woleja Rumunowi piłkę i
ten z powietrza „lutuje z całej edy pod poprzekę kisty”.
Wnioski:
Lech
gra praktycznie BEZ środkowych obrońców,
najgorszy w Lechu ( bo przecież „doświadczony, były reprezentant” , rwący się
do gry) Pan Piłkarz Trałka. O to miano,(najgorszego na boisku) zaciekle walczyła
z nim Wielka Nadzieja Białych czyli Kamiński Marcin. Robiący wrażenie jakby
„piłka go parzyła”.
Jakby
tak założyć BARDZO RÓŻOWE OKULARY to pozytywnie ocenić można Burića, Kędziorę,
Linetty, Slusarskiego,Tonewa , no może Lovrencicsa za ochotę do gry.
Reszta
NA ZMYWAK uczyć się fachu!
Bo
jak widziałem to „przyjęcie, poprawienie piłki, popchnięcie, krótki trucht i
podanie za plecy kolegi” to mało mnie szlag nie trafiał!
Czyżby zawodnikom trener zabronił walczyć, szybko
biegać, nadrabiać „techniczną surowiznę” ambicją i ochotą do gry? Tak można
było sądzić
Żeby
było jeszcze gorzej robiłem statystykę strzałów;
Tonew -4 -, ani jeden nie był celny!
Wołąkiewicz
– 1 – niecelny
Ślusarski
– 2 – niecelne ( w tym jedna okazja 100%)
Lovrencics
– 1-niecelny ( okazja 300%, nie trafił do pustaka)
Ubiparip
– 1 celny, piłka ledwie DOKULAŁA się do rumuńskiego bramkarza ( to
fakt!)
Reiss
– 2 (oba strzały z rzutów wolnych!) – w tym 1 celny i BRAMKA (oczywiście z
wolnego..17 m od bramki, środek pola)
Sumując: 9 NIECELNYCH, 2 – celne
OBRAZ
NĘDZY I ROZPACZY !!!
PS :
Wielkim pozytywem tej transmisji był KOMENTATOR.
Komentował
Leszek Bartnicki. Po mojemu marnujący się w Orange Sport.
Zawsze
ciekawie i zgodnie z tym co się dzieje na boisku komentujący mecz. Dobrze
zorientowany w sytuacji kadrowej Lecha, znający zawodników, mówiący JAK JEST a
nie jak „mogłoby być gdyby było inaczej”.
Celnie
zauważył że Lechici faulowali debilnie kiedy rywal odwrócony tyłem do bramki
Lecha bez szansy na akcję . Przez te faule Rumuni mogli sobie grać systemem „Mila-
wolny-główka”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz