Pomarzyć czasami można
.
Marzeniami jest, by jakakolwiek polska drużyna mogła
„zamieszać” w europejskiej piłce.
Odnośnikiem do tego do czego dąży futbol dla niektórych jest
gra kilku drużyn angielskich, hiszpańskich, niemieckich.
Ja mam konkretny wzorzec.
Wzorzec nie działający (oczywiście) z „mechaniczną doskonałością”,
bo byłoby to zbyt nudne. Tak jak nudna bywa momentami hegemonia Barcelony czy
Bayrenu w Bundeslidze. By zachwycać się doskonałością musi być też szczypta
niedoskonałości.
Co tu gadać. Momentami to Borussia Dortmund gra najbardziej
PORYWAJĄCY FUTBOL tego sezonu.
Ja zapamiętałem szczególnie jej mecze: na wyjeździe z MCity
(LM), u siebie z Realem (LM) a także mecz inauguracji ligowej 1 Bundesligi
wiosna-2013 z Werderem ( w Bremie) czy
ostatni mecz ligowy (tylko 1 połowa) wygrany 2-3 z Bayerem Leverkusen.
Ktoś powie. Chłopie weź sobie na uspokojenie, nieco lodu na
głowę, popatrz kto tam gra.
Prawda.
Początkiem sukcesu drużyny jest jednak tzw. „polityka
klubu”.
Liczenie , mądre, każdego euro, nie popadanie w „finansową
euforię” przy jednoczesnym „inwestowaniu” gdy te pieniądze „są na koncie”,
stworzenie zależności zysk klubu/ siatka płac. Bo przecież mimo wielu ostatnich
sukcesów Borussia wcale nie jest najlepiej opłacającym graczy klubem w
Bundeslidze ( jest nim Bayern i… Wolfsburg a także Bayer Leverkusen).
Dopiero za nimi jest Borussia która tak naprawdę dopiero po
zdobyciu Mistrza Niemiec „zaszalała” kupując Gundokana i potem Reusa.
Przypominam jednak że w międzyczasie za „tłuste moniaki” sprzedali Kagawę i
Sahina.Więc srodki na „lepsze” zakupy mieli.
Nawet wcześniejsze „kupno” Lewego to była suma śmiesznie
niska i na dodatek ROZŁOŻONA NA KILKA RAT.
Drugim czynnikiem jest osoba trenera i „prawidłowa koncepcja
spokojnego rozwoju” realizowana przez
tego fachmana.
Założył on sobie na początku, że na super przygotowaniu fizycznym,
wybieganiu, w oparciu o KILKU dobrych technicznie zawodników stworzy
KADRĘ/SZKIELET drużyny koło którego będzie kręcić się cały rozwój/zmiany.
Co jeden odejdzie, przychodzi na jego miejsce inny , ale
styl , to co drużyna gra jest doskonalone.
To zawodnicy są dobierani do trenera , a nie trenerzy
do zawodników.
Grają nie ci których „lubi” (patrz Błaszczykowski) ale ci
którzy są po prostu (jakie to oczywiste gdy się o tym pisze) NAJLEPSI w tym
momencie.
Drużyna gra czasem gorzej, ale to co robi „kręci się” cały
czas koło tego co sobie umyślił Klopp.
Trzecim czynnikiem ( i związanym z drugim) jest klasa,
poziom „zawodowej wartości” i umiejętności graczy dobranych do STYLU gry
drużyny umyślonej przez Kloppa.
Gracze zaawansowani technicznie , wśród których niewielu
jest tych grających „topornie”.
Graczy którzy mając świadomość swojej „techniczności (o
dziwo) biegają jak charty.
Przykładem jest podana przez komentatorów meczu Bayern
Leverk.-BDortmund ilość kilometrów, które przebiegli niektórzy gracze z Dortmundu:
-Bender – 11 096 kilometra
-Piszczek- 11 140 km
-Lewandowski – 10 340 km.
Chciałbym zatrzymać się przy tym ostatnim „rezultacie”.
Jak
dla mnie to szok. Bo przecież Lewy to SRODKOWY NAPASTNIK czyli ktoś poruszający
się , w sumie, po ograniczonej części boiska.
A tu Lewandowski ma
wynik jaki „wykręca” uważany za najwięcej biegającego w lidze , Bandrowski .
Jak dla mnie to szok.
No i do tego informacja że w Bundeslidze był gracz który
przebiegł w czasie meczu PONAD 14 kilometrów! (sorry nazwisko mi uciekło).
Wręcz niewiarygodne.
Do tego co napisałem(pkt 1-3) chciałbym dodać taką moją
obserwację.
W Polsce ostatnio modne jest określenie „utrzymywanie się
przy piłce”.
Komentatorzy liczą ilość podań które „nasi wirtuozi” (najczęściej
obrońcy!) wymieniają między sobą.
Nie zwracają jednak uwagi , że te podania są najczęściej
NA WŁASNEJ POŁOWIE BOISKA i „pomaga im” w tym co najmniej 2 pomocników, będących TEŻ na własnej połowie boiska.
Borussia „utrzymując się przy piłce” jest CALĄ drużyną na
połowie rywala, na swojej połowie jest 1-2 obrońców!
Dzięki temu , co jest przecież tak kurewsko oczywiste, że aż
kłuje w oczy, MA BLIŻEJ do bramki rywala i nie musi (praktycznie) używać „osławionych
długich podań za plecy obrońców
przeciwnika”.
No tak, ale do tego trzeba umieć:
1-przyjąć piłkę by ta
nie odskoczyła na kilka metrów
2- być w ruchu, a nie
przypatrywać się co się dzieje, jak widz w teatrze
3- celnie podawać , a
nie kulać piłkę tak, że wychodzi w aut lub leci za plecy kolegi i ten musi się
po nią cofać.
To PODSTAWY GRY.
Reszta jest praktycznie dodatkiem do tego systemu.
Zobaczcie że nie piszę o strzałach na bramkę, dryblingach.
Klopp gra tak że najpierw realizuje punkty gry od 1-3 ,a potem „deserek” czyli
sytuacje, strzały, bramki.
Gundokan, Goetze, Reus (gracze jak najbardziej ofensywni)
MUSZĄ się cofać , nawet pod swoją bramkę, jak trzeba !
Co ma to do Lecha?
Wiadomo, graczy pokroju Goetze w Lechu BRAK, ale przecież ruchliwość na boisku
powinna być wręcz WYMUSZONA. Tym elementem można wiele ugrać. Trener powinien rozliczać
graczy z przebiegniętych kilometrów, bo przecież taki system pomiaru w Polsce pracuje!
Przecież to OCZYWISTE.
Piłka to BIEGANIE.
Ten co gada
„lepiej mądrze stać niż głupio biegać” powinien pójść na mecz Borussi Dortmund
,a dopiero potem „wciskać maluczkim kit”.
Jeśli kibol będzie widział SWOICH graczy biegających jak
maszynki, potrafiących „zabiegać rywala” to wybaczy Ślusarzowi zmarnowane
setki, Możdżeniowi nieudane dośrodkowania, Kamińskiemu nadmierną „miękkość”,
Linettemu „mleko pod nosem” i tak dalej.
Gdzie w tym systemie Djurjević, Reiss ?
Prawda jest banalna i okrutna. Nie ma miejsca dla zawodników
mówiących „ja już nie mam zdrowia biegać , ale dzięki doświadczeniu wiem jak się
ustawiać”.
Czesc!
OdpowiedzUsuńTak dokladniej Reksio mowil ostatnio, ze lepiej madrze stac, niz glupio biegac.
I widac, ze ma duzy autorytet w szatni, zwl. po tym spokojnym, bez pospiechu i wysilku wolnym.
PS bardzo ciekawe i dopracowane masz te wy-artykuly, ze az nic dodac ostatnio, zwlaszcza ze szkoda slow.
Zupelnie jednak nie podzielam pewnosci przyjscia Teodoro. Dla mnie, zwl. u rutkow, zimowy transfer na lato, to zaden transfer.
Zauwaz tez, ze teraz HEAT IS ON Lech. No jak to?! Reprezentant i to skuteczny, ma biegac z Jarkiem Bako, bo Lech szczedzi minimum uczciwej zaplaty? I niech jeszcze cos strzeli w tej kadrze, to w myk go sprzatna nam jakies normalne kluby. Zreszta, na jego miejscu sam zastanawilbym sie raz jeszcze.... z kim niby bedzie w tym Lechu grac.
Witaj Goal
UsuńSorry że dopiero teraz, ale ta sroda była bardzo piłkarska. O meczach piszę wyżej. Co do Teodorczyka... hm. Sam już nie wiem. Czy lepiej iść w ślady Klicha. Bo chyba każdy che być Lewandowskim, a takiego piłkarza już dł€€go nie będziemy mieli. To fakty. Sobiech,Klich,Świerczok -- to przecież niedawno były "gorące nazwiska". I co? Nico. Pytanie czy Teodorczyk to Lewanodwski? Nie, to Teodorczyk. Minus taki że Teodorczyk co jakiś czas łapie kontuzje. To w zawodowym światku ( nie naszym półgminnym) jest "śmierć".
Nie masz zdrowia , czekają inni. Szczególnie "na starcie". Powiem Tobie. Dla mnie materiał na gracza który coś może "namieszać" to Wszołek. No ale on ma "doradców" jakich ma. Reszta pretendentów na "gwiazdy Bundesligi" -Pawłowski, Nakoulma, Żyro, Linetty, Kosecki to śmiech na sali. Od razu przypomina mi się jak sprzedawałem "cuda" z gazety w Berlinie. Oni to tacy właśnie "gazetowi handlarze-Polaczki".
Co do pisania, staram się nie popadać w rutynę i szukam tematów oryginalnych. Trochę mi przeszkadza że muszę "przsiewać" ten śmietnik aby znależć coś ciekawego.. no ale jak się nie ma co się lubi to sie lubi co się ma"... he he he.
Goal, niedługo liga to ponarzekamy sobie wspólnie.
Pozdrawiam Waldas