Górnik-Piast 1 - 0
Mecz ligowy w całej krasie.
Poziom ligowy, emocje takie
sobie.
Przyznać trzeba że Górnik wygrał bo był lepszy .
Wygral 1-0 po…. STAŁYM FRAGMENCIE GRY.
Rozbawił mnie tekst komentatorów że w Zabrzu myślą o
mistrzostwie Polski i o pucharach.
Sorry.. ale to przekracza moją wyobraźnię choć przecież i
Ruch grał w Pucharach, Śląsk był
Mistrzem ,a kiedyś w rozgrywkach europejskich grał przecież
PGE i Zagłębie Lubin.
Zahorski grający z Boninem w pucharach.. to brzmi jak
horror.
Jask pisałem Górnik był lepszy, Piast praktycznie grał bez
napadu więc czegoż się spodziewać?
Niczego wielkiego. I takie COS niewielkiego dostałem
Bardzo dobrze zagral za to bramkarz Piasta Trela który
„bronił wszystko”, a miał co bo obrona Piasta grał „na luziku”.
Wybronił ze 2 setki i kilka groźnych piłek. Piast miał
jedyne okazje po rzutach wolnych ale Podgórski strzelał , chyba z 5 razy,
bardzo niecelnie. Mimo tego był najlepszym graczem Piasta w polu.
Cóż o Górniku? No cóż , jeśli tam Gancarczyk Seweryn jest
jednym z lepszych graczy to mamy co mamy: bieganina, wślizgi i.. żółtą kartkę
Garnka za machanie łapami w kierunku sędziego.
Debil zostanie debilem bez względu na miejsce debilizmu.
Po raz drugi obejrzałem mecz Lecha w celu „obiektywnej
oceny”
Chodziło mi o ocenę
1- gry obu bocznych
obrońców
2 -gry Burića i „systemu gry” w wyprowadzaniu piłki
3 - gry Hamalainena
4 -siły strzeleckiej
AD1 - żeby nie być
posądzonym o tendencyjność policzyłem:
Woląkiewicz -
strzałów- 1 (z wolnego i bardzo niecelny), dosrodkowania-2, włączanie
się do
akcji z boku – 6 razy
Kędziora - strzałów
ZERO, dośrodkowania – 4, włączanie się do akcji z boku – 9
Nieco lepiej Kędziora, ale „bez szału”. Na plus Tomkowi , że
nie miał „debilnie niecelnych wyprowadzeń piłki”. Co jest „specjalnością”
Wołąkiewicza.
Kędziora WIĘCEJ BIEGAŁ, ciekawe ile przebiegł kilometrów?.
Jego wzór (Piszczek) wykręca do 12 kilometrów na mecz.
AD2 - w sparringach
często „wykorzystywano” bramkarza, który „prowadził grę”.
Policzylem ile miał kontaktów z piłką w różnych fazach
meczu:
O’- 22’ = 6 razy
23’-45’ = 6 razy
46’-68’ = 8 razy
69’-90’ = 11 razy
Liczyłem, bo to dla mnie
„miernik” tempa gry do przodu, w Lechu. Jak widać nie było specjalnie „gry na
czas”. Bramkarz grał cały mecz „na takiej samej liczbie kontaktów”. Swiadczy to
też że Lech kontrolował grę w polu.
Przeciwnik nie za bardzo „napierał na bramkę” w jakis szczególnych fazach gry.
Dalej jedna ZA DUŻO wykopów, choć akurat sporo z nich było celnych.
AD3 - co do sposobu
gry Hamalainena ciekawy byłem jak ofensywnie gra „mózg Lecha”.
W całym
meczu miał 18 podań DO PRZODU
6 podań do
tyłu
Tendencja dobra i tak trzymać! Od razu przełożyło się to na „siłę ognia” i pozwoliło „zająć się „
Murasiowi i Trałce tym co oni lubią najbardziej czyli… wslizg, faul, zagranie
do tyłu.
Niby lepiej ale wolałbym żeby choć jeden z tej dwójki więcej
„pogrywał ofensywnie”.
Może takim piłkarzem byłby Drygas ( o którym , jego grze
informacji mi brakuje całkowicie, więc to taka sobie spekulacja). Może byłby
takim graczem Drewaniak? Bo „centymetry Trałki” już pod bramką nie są tak
bardzo potrzebne (przyszli przecież mogący tam pomagać przy rzutach wolnych
wysocy Teo i Kasper).
AD4- siła ognia
Po sparringach wyglądało to tragicznie.
W meczu z Ruchem o niebo lepiej.
Po kolei strzelali : Slusarski – 1 celny/3 niecelne, Kasper
– 2/1, Tonew -2/1, Trałka-1/0, Kamyk- 1/0,
Teo – 1/0,
Wołąkiewicz- 0/1, Lovelas- 0/1, Kebab – 0/1
Sumując = 8 celnych/ 8 niecelnych . Niezgorzej. Tym bardziej
że ze strzałów celnych „wpadły” 3 bramki.
Skutecznosć = 37,5 %
Wnioski:
Mecz „zrównoważony” czyli Lech miał kontrolę nad grą. Boczni
obrońcy mają za mały udział w grze, a w destrukcji za często faulują blisko
swej bramki . Hamalainen „napędza grę do przodu” praktycznie
większością swoich podań. W tym meczu Burić miał 31 kontaktów z piłką. Ciekawe ile to będzie w
następnych meczch.
No i oczywiście, przy drugim oglądaniu meczu wręcz razi
ogrom niecelnych podań, zagrań w pustkę, sporo kopnięć „na aferę”.
Tu są „pokłady możliwości”!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz