PGE – Wisła 0-0
Co tu napisać o takim meczu?
Komentatorzy „robili mecz”. Bo cóż mieli powiedzieć. Piłkarze
biegali po boisku, bo musieli.
Początek ligi przeciętny.
Krytykować można, ale przecież obie drużyny to drużyny
z dołu tabeli. Tego nie da się ukryć.
Ja patrzyłem na grę Wacławczyka tak „promowanego” do Lecha
przez Kolegę Goala, na jesieni 2012 i szukałem Bożoka też tak „pchanego do
Lecha” przez naszego Typera .
Bożoka nie znalazłem.
A Wacławczyk ? Cóż… no grał.
Trener mu kazał.
Wisła typowo tzn: kartki dla „pewniaków” – Wilk- żółta,
Głowacki- czerwona. Kiedyś napisałem że „firmowe zagranie Głowy to chwyt
zapaśniczy”. Tak grał w Wiśle wcześniej, tak grał w Trabzonsporze, tak gra
teraz. Brak zwrotności, brak wygimnastykowania, brak sensu.
Solokks
pokusił się nawet o stwierdzenie, że to PGE i Wisa spadną. Patrząc na to
spotkanie z tej pozycji to można by powiedzieć, że cos w tym jest. A całe to
gadanie o „potencjale” Wisły jako żywo przypomina mi „wpuszczanie” Stilića
będącego kompletnie bez formy na boisko „bo ma potencjał”.
Teraz to Wisła to taki „stilić”. Są nazwiska, ale przecież
nazwiska na koszulkach nie grają. No ale jak trener „Kulawy” z całych sił
„promuje” Polaka (Sikorski) to wypisz wymaluj działanie typu „co innego
słyszysz , co innego widzisz”.
Ruch-Lech 0-4
Tylko się cieszyć.
O to chodzi w piłce. Strzelać bramki. To pisałem już przy
meczu Podbeskidzia i Korony.
Cztery-pięć bramek w meczu TO JEST TO !
Można zachwycać się „maestrią” „ taktycznymi rozwiązaniami”
i „żelazna dyscypliną”, ale to wszystko można sobie wsadzić w dupę jeśli BRAMEK
BRAK !
Gratulują tym co stawiali na Lecha, ja optymista „stchórzyłem”
i pewnie dlatego Kolejorz „rozjechał” Ruch.
Chciałem się „pastwić nad strzałami” , zawodnikami ale z
okazji TAKIEGO SWIĘTA podam tylko moją
subiektywną ocenę piłkarzy: skala szkolna czyli od 0-6.
Burić – 4 – pewny, tylko cały czas to samo życzenie, pewniej na
przedpolu!
Kędziora – 2 – ocena w sumie pozytywna choć tak niska, no
ale ja nie daję ocen „za wiek”
Ceesay – 4 – najlepszy gracz Lecha po Finie
Kamyk – 3- miała być mocna dwója , ale punkt za bramkę,
PIERWSZĄ w lidze !
Woląkiewicz -1- jeden z najsłabszych graczy Lecha. Grzechy
znane. Niechlujne podania i gra.
Za dużo fauluje niedaleko
własnej bramki.
Tonew- 1- nic a nic gry. Facet „ginie w oczach”, już dawno
nie widziałem jego dobrego meczu !
Muras/Trałka- 2- tandem defensywny i niech tak już zostanie.
Szaro, przeciętnie, niecelnie
Linetty – 2 – dokładnie to samo co Kędzi. Za mało na
wyróżnienie. Plus za „serducho”
Hamalainen (Kasper)- 5 – co tu gadać żaden artysta, po prostu dobry
pomocnik i wystarczy
Ślusarz – 3 – sporo zalet, bramka, podania, Bartek jest OK.
Teo – 3- bomba z
całej edy, przytomnie CELNIE podaje, silny jak tur, asysta!
Rezerwowi – słabsi niż ci co biegali wcześniej, niestety!
Boże, mecz Lecha, a w składzie, nawet wśród wchodzących z ławki, nie ma Vojownika Ubika. No po prostu łzy szczęścia...
OdpowiedzUsuńto pisałem ja, Pablo, typer trzeciej kategorii..
OdpowiedzUsuńPablo
UsuńA toś mnie ubawił. Ja też nie wierzyłem oczom kiedy za Karolka wchodził Możdżu, a nie "Ubipipa". Jak napisałeś "no po porstu łzy szczęścia". Mam nadzieję że Trenejro nie "zafunduje" na Bułgarskiej w napadzie pary Pipa-Ślusarz. Bo bym się pociął. Na razie "ten co przepracował" niech sobie siedzi i nie przeszkadza. Nie ma potrzeby!
To napisałem ja Redaktor Naczelny pozdr.