Szukaj na tym blogu

sobota, 24 sierpnia 2019

Raków-LECH 2-3 - liczy się jakość

Raków - Lech  2-3

Trybuny nabite, ciekawe ilu jest kiboli z Poznania?


Rezerwowi :



Nie chce mi się pisać o meczu "po kolei" bo jak nigdy ( no od bardzo dawna) Lech serwuje nam co mecz niezgorsze WIDOWISKO.
O to WIDOWISKO  bezowocnie się prosiłem w zeszłym sezonie ,gdy czytałem "nie liczy się styl liczą się punkty". I wtedy czułem się jakbym siedział w kinie i ktoś na moje narzekanie że FILM STRASZNIE NUDNY   powiedział mi " najważniejsze że w projektorze odwija się taśma "
Teraz mam to czego chciałem czyli emocje meczowe.
Trzymam więc mocno kciuki, Lech napiera i walczy nawet z debilnym sądzią ( tu Złotek).
I mając świadomość, że rywal "w grze" tylko dzięki jego przekrętom tym większe emocje i tym większa radość, że Lech jednak wygrywa i to NA WYJEŻDZIE !

Z zespołem ciągniętym przez sędziego i komentatorów za uszy i którego chwali się ( niestety i kibol Lecha na KKSLech.com) ZA PRZEBIEGNIĘTE KILOMETRY.
No to co  ,że "rakowianie" przebiegli więcej kilometrów. Przypominam że więcej przebiegli kiometrów także gracze ŁKS ( 1-2 w dupę od Lecha) i gracze Płocka ( 4-0 w dupę od Lecha).
Bo liczy się jakość grania i jakość piłkarzy, a nie słupki, okazje, wzrost graczy czy ich waga . Na bank ważna jest za to szybkość graczy tak, szybkość jest ważna.
Udowodnił to Pan Makuszewski (ponoć szybki gracz) którego obiegali gracze rywali i musiał ratować się chwytami zapaśniczymi za co został w końcu wywalony z boiska.
Udowodnili to pozytywnie ( to o szybkości) - Tiba, Józwiak i Puchacz no i Kostewycz.

Nie mogę też przjść obojętnie obok tego co odpierdalał w meczu sędzia Złotek.
Odpaliłem sobie jeszcze raz ,by nie było że fanatyzm biało-niebieski zalał mi oczy ,"zapisane sytuacje" ( tzw faul Satki w 50'27" , rękę Rakowa około 65 ') i wychodzi mi jak byk: faulował Satkę gracz Rakowa który raz popchnął go w plecy, dwa nawet nie dotknął w żadnej chwili piłki (!!!), no i po strzale Jevtića w 65' minucie klasyczną bramkarską paradę wykonał gracz Częstochowy ,a piłka jak nic trafiła go w rękę co potwierdził Komentator telewizyjny. Piłka leciała w tzw "światło bramki". Nijak pojąć za co dostał Czarny kartkę w 80' ( nogi po ziemi, trafił w piłkę i dopiero potem wpadł na rywala), i Kosta kartkę w 87' bo co najwyżej to był faul w walce o piłkę nie rażące , niebezpieczne, zamierzone przekroczenie przepisów.
Sporo więc miał "grzechów " Złotek i gdyby choć był remis to właśnie sędzia by "wyreżyserował mecz" dla rywali Kolejorza. Tak się nie stało i super.
Piszę minuty byście sami sobie sprawdzili co i jak oglądając (być może) powtórkę.

Generalnie wszyscy jak leci ode mnie za mecz 4, Kosta i Tiba= 5.
Może słabiej Jevtić = 3.
Krytykowany Jóżwiak przypominam -- asysta i walka, Puchacz przypominam strzały i walka i asysta 2 stopnia ( przy drugiej bramce to on pięknie podał do wybiegającego Józia).
Co ciekawe. Gytkjaer grał co najwyżej na 3, ale 2 bramki, szczególnie fajna ta na 2-3 to i muszę dać jemu 5.
Makuszewski oczywiście = ZERO.
Oprócz ocen podobała mi się bardzo gra całej obrony ( bramkarz+obrońcy+Tiba+Muhar i pomagające skrzydła czyli Józiu i Puszka).
Wyjściowy skład na ten mecz to najlepsze co teraz ma Lech!

No i oczywiście słowa uznania dla trenera (trenerów!).
Trenerzy jak widać robią dobrą robotę. Zmienili na plus bezjajecznego, bezbarwnego Lecha z sezonu 2018/2019 , o którym nie chce mi się nawet wspominać.

Jak widać jeszcze trzymają mnie emocje,emocje,emocje i wielka radość, że WYGRALI!

Teraz najważniejsze dwie statystyki ----- ta po 1 połowie meczu i po zakończeniu meczu.



PS:

Teraz wiem dlaczego brakowało Kamińskiego w rezrwach. Zadebiutował na ławce Lecha w meczu z Rakowem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz