Szukaj na tym blogu

piątek, 9 sierpnia 2019

1-3 z Kiepskimi, porażka, szkoda że w Poznaniu

Lech-Kiepscy 1-3
widzów  32 307 czyli "wuchta wiary"



Mam takie słabe przeczucia bo......
Duża ilość wiaruchny na stadionie to ostatnio rozczarowanie za rozczarowaniem .
Niestety. Ostatnio ( w tym roku) to jakaś prawidłowość.
Niestety nie było innej prawidłowości kiedy było 0-1 , bo ostatnio w wielu meczach ci co prowadzili właśnie 0-1 przegrywali. I drgnęło mi serce gdy Jevtić wyrownał na 1-1 i pojawiła się nadzieja.
Niestety.
Lewa strona obrony dziurawa. Dwa razy niepilnowany Broż i dwie bramki. To czysty żywy kryminał!
Szczególnie ta jego pierwsza kiedy - przyjął, poprawił i nieatakowany kopnął, praktycznie wykonał rzut wolny z 16 tego metra mając "w murze" Kostewycza.
W 30 minucie statystyki były niezwykłe, bo Lech 1 strzał celny i bramka, a Kiepscy 4 strzały celne i 3 bramki!
No cóż, jak mawiał Górski " mecz można wygrać, przegrać bądż zremisować".
Szkoda akurat , że na razie takie "jajco" trafia się w Poznaniu gdy wiara zaczęła wierzyć!



Dobra niech już leci 2 połowa. 

Niestety, stało się tak jak też przeczuwałem, choć myślałem że może Lech strzeli choć na 2-3. No ale okazje trzeba wykorzystywać. I to bardzo dobre okazje!
Takie jakie miał Gykjaer ( prawie 11 tka) i Jóżwiak.
Przekornie nie mam ochoty nikogo biczować, bo jak mawiał Górski ( patrz wyżej).
Widzę sens w  grze Kolejorza, widzę czego chce i do czego dąży Trener.
I podoba mi się to.
Przegrali, trudno. Szkoda tylko że w Poznaniu. Tak tego szkoda.



Jeśli jednak pretensje to :
- do Kostewycza bo "dziurawy w obronie" a przy bramce na 1-2 po prostu zamiast stać ze schowanymi łapkami powinien ruszyć do Brozia, może nawet na wślizgu. A po prostu stanął jakby stał w murze a nie brał udział w dynamicznej akcji.
- do Harta ( co strzał to bramka!)
- do niepewnego Rogne i Cernomarkovića który podał praktycznie na 11tkę piłkę "kiepskiemu".
- do Amarala który niestety potwierdza, że nijak nie pasuje do tej układanki. Coś jak calowa śruba nie pasuje do nakrętki wymiarowanej w centymetrach.
- do Gytkjaera, który MUSI (mając takie okazje) strzelać  lepiej, a nie w środek bramki czy centralnie w bramkarza wręcz raz podając mu piłkę!

Jeśli kogoś pochwalić to ponownie Pedro Tibę.
Był najlepszy. Dobrze (jak na niego) zagrał Muhar (!!!).
Reszta po prostu przegrała mecz.

Lech wcale nie była tak tragiczny jak wynik by to sugerował ( 1-3 i to na swoim stadionie).
Tyle i czekam na następny mecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz