Smutny czas, ten styczeń
Mówię oczywiście o piłkarskim styczniu w wydaniu Lecha.
Z klubu odeszli: Wilk (poznaniak), Ratajczak (
wielkopolanin- ur. W Słupcy) , Bereszyński (poznaniak).
Każdy z nich to odrębna historia.
1.O Bereszyńskim pisać już nawet nie wypada.
Tyle „wylano atramentu” obracając tego „cukierka w ustach” na wszystkie strony ,że pewnie już
się rozpuścił, a smakosza doprowadził
swym smakiem do mdłości.
Krótko – Bereszyński pozostanie w historii Lecha znany pod pseudonimem „Judasz”.
Ocena odejścia bardzo niejednoznaczna : czy Lech stracił
bardzo dobrego gracza czy nie? .
Czy ucierpiała tylko duma kibolska?
To pytania, na które odpowie czas.
To pytania, na które odpowie czas.
2.Wilk- zawodnik który cos dla Lecha ugrał.
Nie jest już
graczem „perspektywicznym”. Dotarł „do ściany” i widać byłó, że dalej się nie
przebije. Przeciętna szybkość jak na skrzydłowego, ubożuchny drybling. Z pozytywów
: niezłe dośrodkowanie, strzela kilka bramek (2-3) w sezonie. Myślałem, że „ulegnie
przebranżowieniu” na lewego obrońcę. Jakoś ten ruch „nie wypalił”.
Czekała go w Lechu „przyszłość ławkowa”. Chyba nieco za wcześnie jak na
gracza 27 letniego.
Jako zawodnik to ligowiec średniej klasy. Trochę mi go żal (
poznaniak!) i także dlatego , że jakoś nie widać na niego „brania”. Lechia nie,
Jaga? Nie wiadomo.
Pewnie 1 liga, bo sądzę że Podbeskidzie to byłby zły wybór.
Może Nieciecza?
W historii Lecha pozostanie jako imprezowicz, miłośnik solarium,
tatuażu, jako kumpel Peszkina i jako cześć „złotej 11 tki „, z czasów „burzy i
naporu” tj 2008-2010.
Podsumować można brutalnie – Murzyn zrobił swoje, Murzyn
może odejść.
3. Jarosław Ratajczak
Zacytuję co pisałem o nim 20 stycznia 2011 roku.(na swoim "starym blogu" na Interii)
„PS 19/08/2009 "Obrońca Lecha
Poznań Jarosław Ratajczak został wybrany najlepszym piłkarzem międzynarodowego
turnieju piłkarskiego w Hiszpanii. Nie brak głosów, że od czasów Władysława
Żmudy na polskich boiskach nie pojawił się tak wielki talent .Turniej
odbył się w miejscowości Amposta. Brały w nim udział m.in zespoły juniorów
starszych Espanyolu Barcelona czy Villarrealu. Drużyna "Kolejorza"
zajęła w nim czwarte miejsce a gwiazdą turnieju wybrano poznańskiego stopera,
Jarosława Ratajczaka.Nie brakuje głosów, że młody piłkarz Lecha to największy
talent jaki biegał po polskich boiskach, od czasów Władysława Żmudy.".
Potem była gra w MESA. Wybrano go najlepszym obrońcą tych rozgrywek
sezonu 2010/2011.
Poszedł na wypożyczenie do Olimpii Grudzioądz skąd wrócił do Lecha, w
lecie 2012 roku.
Wrócił, potrenował, „poobijał się po klubie” i dostał „ wilczy… he he he…
bilet”.
Powiedziano mu „Chłopie nie nadajesz się”.
Znowu wydawałoby się
że „utalentowany obrońca „ będzie łakomym kąskiem dla klubów w Ekstraklasie,
albo 1 ligowych.
Na razie Ratajczak „przepadł”
na testach w Arce (!!). „Oficjalna lechicka” podała że ma być testowany w przeciętnym GKSie
Katowice.
Smutny koniec (???)
utalentowanego gracza, który „nie zarybił”. Któremu „cos się posypało”, albo „oceniający
go eksperci” zapomnieli zdjąć różowe okulary.
Nie wiadomo.
Z trzech wymienionych
graczy to właśnie Ratajczaka mi żal najbardziej.
Pozostaje powiedzieć
smutnie kiwając głową „Każdy kowalem swojego losu”.
Przy okazji pragnę
przypomnieć skład drużyny która zdobyła wicemistrzostwo Polski juniorów starszych
w sezonie 2010/2011
Matysiak - Szałek, Ankudowicz, Kamiński, Ratajczak - Budzyń (85. Krawczyk), Gajda (46. Jurga), Golla (90. Olszak) - Wolkiewicz, Bereszyński, Nowocień (69. Olejniczak)
Kolorem czerwonym - zaznaczyłem
graczy którzy odeszli, są "na wylocie".
Różowym - tych
których losy „się ważą”
Niebieskim -
tych którzy już grają w dorosłym Lechu, albo maja na to realną szansę.
Czarnym - to ci co gdzieś "przepadli między słowami"
Tytułem komentarza: Często
tak bywa, że mistrzowie w młodszych kategoriach wiekowych ( nawet w rozgrywkach
UEFA) gdzieś „po drodze” giną. Przykładów jest wiele.
Chyba
trzeba się pogodzić z faktem, że karierę
„w swoim klubie” ( mniejszą lub większą) robią nieliczni.
Jeden?
Dwóch?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz