1 - Niedawno do Lecha wytransferowano Teodorczyka.
Przy okazji wiele się mówiło o „rozliczeniu” między Polonią i Lechem w
postaci „dodatku” czyli transferu Jacka Kiełba do Warszawy.
Tu akurat można by było mówić ( nie jak sciemniał w przypadku
Legii , Judasz) o rozwoju sportowym, bo trener Rumak wyraźnie powiedział , że Kiełba nie
widzi w swojej drużynie .
Ta niechęć, niedocenianie zawodnika objawiło się już wcześniej (u poprzednich trenerów),
bo mimo że przychodził do Poznania jako reprezentant Polski to w sumie pograł
mało. Zapamiętałem go z początkowego okresu, z meczu z Manchesterem City w
Poznaniu, gdzie ( znowu tylko wchodząc jako zmiennik) nieźle „mieszał” w
szeregach graczy angielskiego klubu.
Wtedy wydawało się, że Kiełb nareszcie znalazł formę i teraz
będzie tylko lepiej.
Dostał powołanie do kadry , na tournee po Ameryce Północnej,
ale… nie pojechał.
Zaczął serial „przeziębień , kontuzji, smarczków i
niedyspozycji”.
Trener ( wtedy już tfu-Bakero) nim pomyślał o Kiełbie musiał
(przez tłumacza .. He He he) najpierw pytać lekarza „ a jak tam nasz kochany
Jacus? Przeziębiony? No to wiadomo”.
Nikt dłużej by takiej sytuacji nie wytrzymał. Co ciekawe ,
po wypożyczeniu do Korony (sezon 2011-2012), zaczął tam grać dobrze, by ( już
nie z powodu kontuzji) znowu usiąść na ławie i już z niej się nie podnieść.
Wrócił do Lecha, ale na krótko
Ponownie poszedł na
wypożyczenie ( sezon 2012-2013), ale tym razem do Polonii Warszawa.
Na początku, po wielu zawirowaniach w Polonii, wydawało się,
że będzie podstawowym graczem. Kiedy jednak bardzo dobrze zaczęli grać
Teodorczyk, Wszołek, Dwaliszwili okazało
się, że nie ma dla niego na murawie miejsca.
W styczniu tego roku, gdy znowu ‘zawirowało się” w Polonii (
Wszolek-Hanower, Teodorczyk-Lech,Dwaliszwili-Legia) , dla mnie, było wręcz pewne że już teraz
Kiełb wskoczy do składu przetrzebionej Polonii i nareszcie będzie grał.
Pokaże na co go stać.
Dzisiaj jednak przeczytałem „Ze zgrupowania we Władysławowie
odesłany został kontuzjowany Jacek Kiełb.”.
Czy aby na pewno kontuzjowany?
Jeśli tak to będzie mógł stawać „w szranki na zwolnienia
lekarskie „ z Dawidem Nowakiem (PGE), albo robić już teraz zaocznie
specjalizację „rehabilitacja w piłce nożnej”.
Dziwne jest jednak to ,że Jacek Kiełb nie tylko ulega czysto
piłkarskim kontuzjom, ale tak samo często przeziębia się, zapada na grypę.
Coś tu jest bardzo
nie tak!
Do tego ta sytuacja mocno komplikuje scenariusz który
(pewnie ) założył sobie Lech : bierzemy wcześniej Teodorczyka, płacimy jakieś
dodatkowe pieniądze i dodajemy w rozliczeniu Kiełba.
A może w przypadku Kiełba właśnie o to teraz idzie? Polonia w pewnym sensie chce „wycofać go z
gry” między klubami w „sprawie Teo”?
2 – Portal legijny Weszło „schodząc” ze „sprawy Judasza” nie
mogło nie odpuścić , by znowu nie „dolać oliwy do ognia”.
Cytując wypowiedź młodego Linetty, o którego (ponoć) zaczęła
się bitwa między obecnym jego klubem (Lech) i Legią , redaktorzyna wyrwał
z kontekstu, tego co powiedział Linetty, zdanie „Obawiam się o rodzinę”.
Niby, znmaczy to że
młody chłopak obawia się że do Żnina (gdzie się urodził) pojedzie „bojówka
lechickich zwierzaków” która puści z dymem rodzinny dom i złupi miasteczko w
odwet za to że „przechodzi do Legii”.
Uwaga , uwaga.. zagrożone jest życie ludzkie!
A przecież "prewencyjny oklep" stosowany jest właśnie przez "wiernych kiboli Tirówki" (Rzeżniczak).
Widać Weszło śmiało korzysta ze słynnej "wyborczej mądrości" tak popularnej wśród "warszawskich szmaciarzy.. pardon... dziennikarzy" ===>>
Jezeli coś się może dziać to pewnie się dzieje, a jak się nie dzieje, to może się jeszcze dziać.
Widać Weszło śmiało korzysta ze słynnej "wyborczej mądrości" tak popularnej wśród "warszawskich szmaciarzy.. pardon... dziennikarzy" ===>>
Jezeli coś się może dziać to pewnie się dzieje, a jak się nie dzieje, to może się jeszcze dziać.
Co za porąbane bzdury.
Linetty ( gdyby chciało się czytać
pismakom dalej,) powiedział że jego rodzina w żadnym wypadku nie zgadza się, by
przeszedł do Legii. Stąd to „wyrwane zdanie”.
Wiem, tak zabawniej, fajniej, jest kupa śmiechu.
Ale Weszło „wsadza kij w mrowisko” nie zdając sobie sprawy z
konsekwencji.
Być może jednak to
dla Lecha lepiej. Bo Linetty czytając emocjonalne komentarze na Facebooku,
forach lechickich pójdzie po rozum do głowy, zrozumie co się tak naprawdę
dzieje i kto tu jest tym „dobrym wujkiem”.
Jeśli
Linetty ma za cel grać to powinien zostać w Lechu. Być może to „strata paru
groszy na teraz”, ale zysk niewspółmierny. Gra w klubie, i to prawie pewna w
100%. Ogrywanie się NA BOISKU nie na ławce. Prosta droga, by mając za sobą
„ligowe szlify” wystartować na mityczny Zachód ZA PRAWDZIWE pieniądze, a nie łasić
się „na legijne frytki”.
No i
do tego , myślę, co nie jest najmniejszym czynnikiem, poparcie fanatycznych
kiboli. Takich którzy ( tylko w bardzo ekstremalnych sytuacjach- a takich było
w historii Lecha 1?2?) niewiele razy zawodzili klub, piłkarzy.
Którzy
fanatycznie ( patrz choćby, paradoksalnie, sprawa Judasza) wspierają klub,
rozumieją ( w większości) problemu klubu. Nawet , w większości pojmują co
znaczy słowo „kryzys”, ale i tak walą na stadion w sile największej w Polsce.
Jeśli
Linetty nie chce tego zobaczyć mamiony mitycznym „poziomem sportowym Legii” ,
chce wysłuchiwać „szydery Żylety” pod
swoim adresem ( bo przecież zawsze będzie OBCY) to jego wybór.
No
chyba , że zależy mu na tym by koleś z ‘Żylety” napisał o nim „młody ale ma
jaja”.
To
mało, chłopcze. Pokazać że się ma jaja.
Do dobrej jajecznicy trzeba mieć i KIEŁBASĘ! I
to tę „wędlinę” możesz pokazać (zamiast nabiału) kibolom tirówki.
Przed
Tobą cała piłkarska przyszłość, spieszyć się nie warto. Masz czas.
Z OSTATNIEJ CHWILI - Klub mówi o kontrakcie 3 letnim. Idealnym jak dla młodego piłkarza. A Linetty ma jeszcze 17 lat! W lutym będzie miał 18!
Z OSTATNIEJ CHWILI - Klub mówi o kontrakcie 3 letnim. Idealnym jak dla młodego piłkarza. A Linetty ma jeszcze 17 lat! W lutym będzie miał 18!
3 – Czytam „Vojo Ubiparip dostał zielone światło na odejście z Lecha Poznań, ale nie ma zamiaru z tego skorzystać.
„– Mam jeszcze ważny 2,5 roku konktrakt i chcę walczyć o miejsce w składzie – mówi serbski napastnik. Podobnie było rok temu.
– Nie zmieniamy zdania. Najlepszym rozwiązaniem dla Voja będzie wypożyczenie lub transfer definitywny – mówi trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.Jednak do tej pory nie przyszła żadna oferta od klubu, który chciałby zatrudnić Vojo Ubiparipa”
Jak w takim razie odbierać sondę na bułgarska.pl gdzie wymieniono (do głosowania) typy na najgorszy ( historia ostatnich sezonów) transfer Lecha: Mikołajczak, Wichniarek, Handżić, Golik, Tschibamba, dodałbym Bruma, Chrapek.
A przecież:
Mikołajczak-kupiony za „czapkę gruszek” – zagrał niezłe mecze strzelił w 36 meczach -5 bramek! Ubiparip (o wiele droższy „w utrzymaniu” 36 meczów- 6 bramek. Przy czym Mikołajczk konkurował z Lewym i Rudniewem (!!!) Ubiparip- wiadomo.
Wichniarek – był TYLKO pół roku. Strzelił bardzo ważną bramkę w Baku!
Golik/Handzić- pomyłka transferowa, mało grali, szybko odeszli więc „o co kaman”?
Tschibamba – cos tam strzelił ( bramka MCity w Manchesterze). Zagrał 11 meczów (na zmiany!), ktos go jednak potem chciał (Larissa, potem Krylia Sowietow)
Bruma- sam odszedł,po pół roku, był gorszy od Dyzia i Kikiego
Chrapek – smutna historia, pasmo kontuzji, ma kontrakt, grać nie może, ciągła rehabilitacja. PECH.
I co najważniejsze _ Ubiparip kosztował 600 000 euro. Pozstali razem wzięci pewnie kosztowaliby nie więcej niż 300 000 ero, lub mniej.
A ten „miękkim hujem robiony” zostaje.. będzie walczył… ze Slusarzem i REPREZENTANTEM Polski.
Ubiparip chyba upadł na głowę wiedząc, że Rumak go po prostu NIE CHCE.
Niech Lech go wypożyczy do Nielby Wągrowiec, jak Mikołajczaka albo Bałtyku Gdynia ( którego właścicielem jest Rutkowski). Niech tam się „odbudowuje i ogrywa”. W końcu ma jeszcze kontrakt przez 2,5 roku, wszystko może się zdarzyć!
No nieeee. Żarowałem… ten temat zamknięty jak „pizda dziewicy”… hmmm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz