Rozmyślam nad rozlanym mlekiem (przegranym meczem).
Czytam „polityczne wyziewy piłkarzy”.
Boruc „Co było
powodem tak nieudanego początku? - Nie mam pojęcia. Ciężko mi cokolwiek
powiedzieć na temat pierwszych minut meczu. Zostawiliśmy w szatni i serce i
honor. Wyglądało to mizernie. Wiadomo, też jestem za to odpowiedzialny. Mam
tylko nadzieję, że takie sytuacje już więcej się nie przydarzą.”
Krychowiak „-
Elementy, o których mówiliśmy przed meczem - agresywność, walka - tego
wszystkiego brakowało. Nie ma co się oszukiwać, kompletnie przeszliśmy obok
tego meczu a ciężko się gra, gdy się szybko przegrywa 0:2 „
Rybus – „- Na
własnych nogach przekonałem się, że Ukraina grała bardzo agresywnie. Z boku
boiska mogło wyglądać tak, że bardziej chcieli wygrać to spotkanie od nas…..Nie
da się ukryć, że Ukraińcy z wielką łatwością dochodzili do swoich okazji. Ale
podobnie było również i w pierwszej odsłonie.”
Od tego „nie wiem co się stało i honoru i Ojczyzny” dalej ,
ale bardziej rzeczowo jest szef Małopolskiego Związku
Piłki Nożnej Ryszard Niemiec, który mówi :
. „Ton
komentarzy, które usłyszałem po meczu, jest zupełnie nietrafiony. Polska grała
mniej więcej na takim samym poziomie, jak przez ostatnie kilka sezonów.
Niespodzianką jest wysoka "technika użytkowa" naszych piątkowych przeciwników,
ich zdolność do niekonwencjonalnych form atakowania pozycyjnego. W destrukcji
okazali się mistrzami balansowania między zagraniem na żółtą, a czerwoną kartkę”
- Należę raczej do świata praktyków, a nie teoretyków. Nasza
szansa została sprowadzona do zera.”
Na koniec wpis na
Interii podsumowujący, w większości, to co sam chciałem wcześniej napisać :
Tytuł „Dno jest gdzieś nad nami” link tutaj http://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-dno-jest-gdzies-nad-nami,nId,945677
Pozwolę sobie zacytować trafny fragment tego artykułu „Teza,
że wszystkich zmanierowanych gwiazdorów powinno się rozpędzić na cztery wiatry,
a dać szansę młodym, głodnym gry chłopakom z Ekstraklasy, jest tyleż
nośna, co absurdalna. Wczoraj przez 45 minut zachodziłem w głowę, co robią
na boisku Radosław Majewski i Maciej Rybus? Odpowiedź dostałem
w drugiej części spotkania, gdy na placu pojawili się tak samo
bezproduktywni Jakub Kosecki i Ludovic Obraniak. Kosecki, który
w lidze polskiej zdobywa bramki niczym Leo Messi, w pojedynkach
z Ukraińcami kopał się w czoło.
To ma związek z tym, o czym znienawidzony Leo
Beenhakker mawiał: "international level".
Zastrzeżenia mam tylko do tej myśli :
„Piłka na europejskim poziomie, czyli to, co dla graczy Dynama Kijów, czy Szachtara Donieck jest normalnością, dla piłkarzy ligi polskiej, jest wciąż tylko mrzonką. Gdyby byli dość dobrzy, nie graliby w Ekstraklasie.”
„Piłka na europejskim poziomie, czyli to, co dla graczy Dynama Kijów, czy Szachtara Donieck jest normalnością, dla piłkarzy ligi polskiej, jest wciąż tylko mrzonką. Gdyby byli dość dobrzy, nie graliby w Ekstraklasie.”
Bo przecież TO o „piłkarzach ligi polskiej” można swobodnie
rozszerzyć na graczy z „zachodnich klubów”- Krychowiak, Obraniak ( no ten grał
choć w LE z Bordeaux), Boruc, Wasilewski ( nie gra od ponad PÓŁ ROKU), Glik,
Rybus, Majewski.
Że poprzestanę na graczach z, ponoć, „lepszej 1 połowy”. Jak
widać , w świetle powyższej „myśli” w środku polskiej drużyny była OGROMNA „SIERMIĘŻNA”
DZIURA przez którą „wlewali się” pod
polską bramkę ci z Szachtara , ci z Dynamo, a przecież jeszcze pozostają gracze
z rewelacyjnego Metalista Charków!
Po raz „n-ty”okazało się że „wyścigowa” (na polskie warunki)
szybkość Rybusa, Koseckiego, Błaszczykowskiego- ten to ma choć „europejski”drybling,
nie wystarczy by „wyścignąć” NIKOGO z ukraińskiej drużyny! A „techniki” większości
polskich graczy ( takiej by rywalizować w tym elemencie z Ukraińcami) po prostu
BRAKUJE!
Reszta to „pierdolenie o Szopenie, a muzyka Kopernika”.
Czyli gadanie „borucowe” o „zostawieniu w szatni serca i honoru”.
Sorry, ale na koniec na myśl przychodzi mi takie porównanie „ to jakby
porównywać grę górala-skrzypka z kapeli zakopiańskiej i skrzypka z orkiestry np.
filharmonii warszawskiej”.
Ten pierwszy „grając choćby z honorem i sercem” nie jest w
stanie zagrać „trzech pór roku” Vivaldiego, gdy ten drugi zagra zarówno i Vivaldiego
i „rzępolenie góralskie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz