widzów 12 223
Mecz który ma dać odpowiedź na pytanie- kto bliżej "1 ósemki", Lechia czy Termalica.
Moje kibicowskie serce za "wieśniakami" z Niecieczy. Podejrzewam że jest to jednak kolejne "chciejstwo", jak np remis którego oczekiwałem w meczu Lecha z CWKS.
Tak jak po meczu na Bułgarskiej Trałka powiedział "zabrakło nam jakości " ( czytaj .. brak PIŁKARZY, nie tylko ligowców) tak i tutaj o wiele więcej "jakości na boisku, na papierze" widać po stronie "gdańszczan" ( no i trener Nowak - co ciekawe, kolejny zamordysta).
Ciekawe są statystyki, bo z tej przewagi w 1 połowie wynika to co na obrazku poniżej ( czyli strzałów minimalne minimum i to z obu stron).
Przełączyłem na drugą połowę, na drugi mecz ( oba grane o 15:30) . Ale tam już 0-2 dla Zagłębia Lubin więc w 60 minucie "wracam" do Gdańska.
Generalnie rzygać się chce słuchając zachwytów komentatorów nad Lechia i "wciskanie do kadry" Nawałce zawodników z Lechii.
I jakby im na złość, tej "kosmicznej drużynie" w 77' "wieśniacy" strzelają wyrównującego gola ... i jest pięknie :-)) po prostu nawet baaardzo pięknie !
Przed Lechią mecze - Legła W(wyjazd), Ruch - D (dom).
Czyli perspektywy na max 3 punkty.
Pięknie, pięknie. To od razu poprawiło mi humor.
A w całym meczu ta "barcelońska naszpikowana klasowymi graczami" drużynka frajerów oddała UWAGA - dwa celne strzały grając jak to powiedzieli komentatorzy:
--- natomiast Termalica grała SŁABO !
Górnik Łęczna 0-2
Bednarek "grzeje ławę" calutki mecz.
Dziwne to gdy Łęczna wśród drużyn tracących NAJWIĘCEJ bramek ,licząc bramki strzelone/bramki stracone = minus 12 !
A "lechicki talent" twardo "przyspawany do ławy". To żle o nim świadczy, bo trener Szatałow wygląda mi na trenera realnie patrzącego na graczy, a nie kierującego się sympatiami czy antypatiami.
Wypożyczenie Bednarka jedynie "odciążyło" listę płac Kolejorza i tyle. Zapowiada się "po powrocie do Poznania" wyjazd z klubu dla Jana Bednarka.
Łęcznianie "tradycyjnie" walczą o utrzymanie w lidze, Zagłębie Lubin (nietradycyjnie) będzie walczyć o występy w europejskich pucharach ( powinni całować po łapach Stokowca!!!)>
Pogoń-Cracovia 2-2
Mecz tzw "czołówki". Drużyn bezpośrednio wyprzedzających Lecha.Nie gra Kapustka pauzujący za nadmiar żółtych kartek. Widać ,że to góra tabeli, bo i tempo, i dokładne podania i okazje podbramkowe ( sporo ma Pogoń!).
No i BRAMKI... jest już 2-2 ( jest 60') i polecam byście sobie odpalili ( by zobaczyć te 4 bramki) powtórkę meczu.
Dla mnie najpiękniejsze były obie bramki Cracovii.
CO ZA ,dwie, LUTY Z CAŁEJ EDY ! (pod lade, w okienko).
To jest TO!
Lech obu zespołom ( dzisiaj) mógłby przeciwstawić jedynie dobre chęci i tylko tyle.
I tak pewnie przegrałby.
Fajny mecz , nie patrząc kto gra.
Cracovia gra jeszcze == Łęczna -D i Śląsk - W
Pogoń gra jeszcze == G.Zabrze W i Legia D
Bardzo ciekawa końcówka, z tym że Cracovia wydaje się mieć łatwiejszych rywali i nie powinna wypaść z "górnej ósemki", a nawet spaść minimum z 4 pozycji, na bank!
Tak bawiąc się w spekulacje, to ten remis bardzo korzystny dla Lecha (!!!!).
Komentatorzy:
--- przechodzi piłka, nie przeciął jej Wołąkiewicz
-- miał szanse się przełamać Zwoliński
-- Dwaliszwili uciekł SPOD KRYCIA...(he he he he mam głupie myśli... he he)
- Czesław Michniewicz niedokładnie do Adama Frącczaka ( dodatkowa 3 minuta 2 połowy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz