Często po spartolonym meczu czytam "wysłać go do rozerw niech się tam nauczy grać... niech spokornieje" ( tak np niedawno pisano o Kownackim).
Traktuje się rezerwy ( Skorża i kibole) jako "czyściec" przez który przejść MUSI gracz o słabszej formie, niskim zaangażowaniu w mecz i bez ambicji.
Czy aby takie myślenie ma sens?
Przecież w planie szkolenia młodych piłkarzy ( kariery) jest wypracowywana następująca ścieżka:
1- szczawiki
2- młodsi
3-liga juniorów
4- REZERWY !
5- pierwsza drużyna
Rozumiem kiedy w rezerwach gra nieco starszy gracz ( taki Klichowicz) aby nieco "podnieść" jakość zespołu lub gracz z 1 zespołu PO KONTUZJI, który musi grać tam, by powoli i planowo wracać jak najszybciej do formy ( taki np Pawłowski, którego zamiast w rezerwach "ogrywa się w lidze" kompletnie bez sensu i widocznych pozytywnych rezultatów).
Rezerwy zaś nie są i nie powinny być "miejscem przechowania lebieg" a "krystalicznym żródłem młodych talentów " idących wytyczoną ścieżką rozwoju ( taki np. Kurbiel, Sanocki, Jóżwiak, Andrzejewski itp. gracze).
I tu zaczyna się ,od niedawna zresztą -PEŁNA NIEKONSEKWENCJA.
Wysyła się trenerowi Kniatowi graczy " złomowanych" ( Drewniak) , graczy bdących "nadmiernymi zapasami" (Wilusz, Bednarek,Ceesay) a na koniec kompletnych zagranicznych paralityków (Djoum, Holman)- kupionych/wypożyczonych kompletnie bez sensu i których teraz wstydliwie "ukrywa się w rezerwach" by lepiej ludzi nie wkurwiać, gdy sobie przypomną o micie "udanych zimowych WZMOCNIEŃ" i o wyrzuceniu w błoto, zimą, 5 milionów złotych na tzw, udane transfery.
Kniat zamiast tworzyć "młody wybuchowy koktail" dostaje polecenie by z "resztek" ugotować klasyczny poznański "eintopf' ( niezorientowanym tłumaczę-ajntopf - to taka poznańska jednogarnkówka, gęsta zaciągnięta mąką zupa z różnymi wkładkami- słonina,mięso, jarzyny,pyry, resztki, podawana z chlebem. Często jedyne danie na obiad jedzone kilka dni po sobie).
A z autopsji ( często się u mnie w domu na Wildzie takie rzeczy się jadało!) mogę powiedzieć że jadłem bo nie miałem wyjścia, ale smaczne to było średnio, a i mało dobre dla żołądka :-(
Aby nie skończyło się tylko na moich żałobnych wywodach pozwolę sobie zacytować kilka zdań z postów kks.lech.com i potem jako komentarz do tych postów .. oficjalne teksty z tzw "oficjalnej" po meczu REZERW, właśnie ze Startem Warlubie ( wymęczyli 1-0, bramka Zulciak).
Najpierw skład tego "galaktycznego " Lecha II "wzmocninego " tzw "klasowymi piłkarzami".
Lech II Poznan - Start Warlubie 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Zulciak (13.)
Burić - Ceesay, Wilusz, Bednarek, Rogala - Djoum, Drewniak - Klichowicz (83. Fontowicz), Holman (59. Sanocki), Zulciak - Ubiparip (68. Kurbiel)
A teraz parę wpisów z KKSLECH.com
MarioWlkp
13 kwietnia 2015 o 11:15
Skoro byli zmęczeni po pucharowym spotkaniu to trzeba było wystawić zmienników. Po to grają w rezerwach utrzymując rytm meczowy żeby byli przydatni właśnie w takich momentach. Taki Cessay czy Wilusz dostaja co miesiąc po kilkadziesiąt tysięcy złotych wypłaty. I za co? Za to że grają w rezerwach? Coś tu jest nie tak Panie Skorża. No chyba że nie są potrzebni to wtedy nie ma sensu trzymać ich w klubie.
lukasz
13 kwietnia 2015 o 09:33
Te zimowe wzmocnienia może rutki zrobiły do rezerw.Żeby awansowali do 2 ligi wiosna same zwyciestwa
I teraz nader wymowny tekst z tzw OFICJALNEJ - cytat:
" W spotkaniu wystąpiło aż 10 zawodników pierwszego zespołu. Wszyscy, poza Krystianem Sanockim, dostali szansę gry od pierwszej minuty, a spośród etatowych piłkarzy rezerw mecz rozpoczęli tylko Rogala i Klichowicz. W drugiej połowie na boisku pojawili się jeszcze Fontowicz i Kurbiel. Jedyną bramkę w meczu zdobył w 13 minucie Niklas Zulciak."
" - Poza wynikiem ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego o dzisiejszym meczu - ocenia trener Patryk Kniat. - Piłka nożna to sport wytrzymałościowo-szybkościowy, a chyba niektórym piłkarzom wydaje się, że można tylko być na boisku i grać "na stojąco".
Nie będę tego tolerował, bo każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę z tego, w jakim klubie gra. To zawsze oznacza 100 procent siebie, w każdym możliwym momencie."
Bardzo gorzka wypowiedż trenera rezerw... ciekawe czy i on ( jak przed nim Skorża) oprócz DEKLARACJI pokaże naprawdę charakter i zrobi porządek.
Może potrzebny (jednak) w Lechu Klub Kokosa ?.
W końcu koło Wronek piękne lasy, jest gdzie biegać!
Bo ze zsylką "winnych i bez charakteru" do rezerw nijak nie mogę się zgodzić!
To klasyczne "zanieczyszczanie żródła wody pitnej ściekami komunalnymi".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz