Nie przyzwyczajony do maratonów piłkarskich , "odzwyczajony" to może bardziej trafne określenie, oglądałem oba mecze "jednym okiem".
Pozostały mi zaledwie "blade wspomnienia".
Na pewno byłem zaskoczony bardzo dobrym stanem murawy i w Chorzowie i we Wrocławiu.
Do tego widać było, że piłkarzom CHCE SIĘ grać i wcale ( jak bywało w latach ubiegłych) nie widać że "drużyny dopiero wchodzą w sezon".
Poziom meczów porównywalny do poziomu meczów w środku sezonu, na przykład z kwietnia.
Sporo bieganiny, tradycyjne pudła wynikające z "niedoszkolenia za młodu".
Zastanawia też "wysyp wracających z wygnania" na Zachód i to już "do mamusi" po POŁOWIE sezonu !
W Śląsku popylał Pich ( wrócił po pół roku "gry" w Kaiserslautern), w KGHM-ie Starzyński ( ten z Belgii-Lokeren). Patrząc na ich grę odnosiło się wrażenie, że NIC (na plus) nie zmieniło się w grze tych Panów.
Tak jakby nigdy nie ruszali się z Polski.
Czujnie patrzyłem na "tego co Lech oferował za niego 1 milion €)"... wiecie o kim piszę.
Bardzo się dziwiłem na tą (chyba) plotkę, zresztą rozsiewaną przez Ruch i samego Stępińskiego.
Jak się popatrzy ile lechici dali za: Lewego, Teo, Rudiego to nie sposób uwierzyć w tą milionową niedorzeczność. Stępiński zagrał... jak zwykle... czyli tak sobie.
Podobał się z tego tabunu piłkarzyków dziś biegających po boiskach : Japończyk Marioka ( Kiepscy), Mazek (Ruch), bramkarz Putnocky (Ruch). Reszta to "szara maż", ligowy okład na rozpaloną czekaniem głowę.
Można powiedzieć że "odbębniłem" blogerski obowiązek wlepiając gały w ekran.
Nie zabrakło debilnych odzywek komentatorów ( jak zwykle zresztą i nie jest to zaskoczeniem):
--- (Ruch- Strejlau) -- próba ŚWIETNEGO zagrania
--- (Ruch) -- chorzowianie z tymi trzydziestoma JEDNOMA punktami
--- (Kiepscy- Węgrzyn) -- tutaj zabrakło Ondraszkowi może szczęścia, może strzału
--- (Kiepscy - niemiłosierne pudło Ondraszka) -- brakowało tylko lepszego trafienia
Pewnie było więcej tego bełkotu, ale ja wyłączyłem dźwięk i zamiast Panów Ekspertów słuchałem muzyki.
.Wcześniej ubawił mnie tekst z tzw "oficjalnej Lecha" przedrukowany zresztą "słowo w słowo" przez tzw sportowe media.
Tym stwierdzeniem Pan Dawidziuk potwierdził moje podejrzenia ( co je mam od zawsze) że nawet nie mając co powiedzieć mówi bzdury .
Bo jaki Lech ma WYBÓR?
Burić - reprezentant ( 2 bramkarz Bośni/Chercegowiny)
Kotorowski - 40 letni.... weteran
Lis, Makuchowski - kajtki z pieluchami w zębach.
I tu Dawidziuk objawia nam " swoje odkrycie" - Burić 1 bramkarzem.
A to paradne !
I na zakończenie fotki (dla umiejących po angielskiemu- sorry nie chce mi się tłumaczyć... ot taki piątkowy spleen... he he he).
Głupota obu obrazków mówi sama za siebie.
Time to do some showing-off... (czas się popisać)
OdpowiedzUsuń*DIANA BYŁA WCIĄŻ(y) ŻYWA, godziny przed (tym), jak umarła*
(i dalej)
Seria poprzednio niewidzianych CCTV "obrazów" ujawniły że Dajana
była żywa i zdrowa, nim została tragicznie zabita w Paryżu, 11 lat temu"
PS ta 11-tka to taka podpucha, by sprawdzić, czy ktoś to w ogóle czytał,
czy mu/jej zależy (2 care about) i jaka jest znajomość lengłycza wew wiarze.
Goal
UsuńZez ust mi wyjąłeś to tłumaczenie ;-)
Jest w Narodzie Wiedza i to rokuje... jakoś.
Z tym "czy ktoś w ogóle czytał" to i ja mam wątpliwośći i nie raz myślałem sobie "możę ktoś ŻYCZLIWY nastukał mi te 250 wejść"... poważnie tak myslę czasami.
I wtedy dopada mnie wdzięczność "dla takiego kogoś". A z drugiej strony i niespełnienie, że ludziska "łykają teksty" i nikt jakoś nie PODPOWIADA co by w blogu można "usprawnić", zmienić czy czym się zająć.
No cóż, pozostaje "robić za" twórcę monologów... he he he
Pozdrawiamz nieco dziś zimnego Pomorza.
Czuj Duch Goal.