Oczywiście nie można powiedzieć ,że w lidze już "pozamiatane", ale po co się pocić by osiągnąć efekt w 16 meczach Ekstraszmacianki skoro można to zrobić "na luziku" już po 3 meczach.
Rachunek prosty.
Oglądałem mecz Kiepskich z Zawiszą (Drygas!). 1-2
Nie dlatego, że oczekiwałem "wielkiego tenisa" ,ale by zobaczyć jak sobie radzi właśnie Kamil Drygas.
Normalnie uparłem się i uważam, że to o wiele lepsza inwestycja niż np Jevtić czy Gajos, a i jemu gra na "zapleczu" niekoniecznie "musi służyć" ( mówię o ewentualnym dobrym transferze za granicę).
Latka lecą i być "najlepszym we wsi" to słaba radocha. Tym bardziej , że Zawisza nie jest klubem a) medialnym b) popularnym.
Sytuacja przed tym meczem była ( wydawałoby się) jasna. Tam remis 0-0 (bardzo korzystny) więc we Wrocławiu "powinno być z górki".
Gra... hm... no grali... używając do tego piłki.
Emocje zaczęły się po strzeleniu gola przez Zawiszę, po wyrównaniu, a skończyły gdy Zawisza strzelił bramkę na 1-2.
Dla mnie niespodzianka, bo przecież Zawisza wcale nie "rządzi" w 1 lidze ( ma do lidera i wicelidera odpowiednio 6 i 5 punktów straty- rozgrywki się zakończyły na ten rok).
Drygas "lutnął pod ladę" ( w swoim stylu), nie do obrony.
Przy okazji sprawdziłem jak wyglądają statystyki Kamila Drygasa ( ma kontrakt do... CZERWCA 2016 - więc mógłby już dogadać się np z Lechem w styczniu 2016).
Co jak pisałem wyżej, bardzo by mnie ucieszyło i widziałbym jego jako następcę Hamalainena.
Byłby to STRZAŁ W 10 i na bank bardzo spodobałby się kibolom Kolejorza.
Statystyki ,aktualne . Drygasa poniżej:
A potem ( parę minut po meczu) "siermiężne losowanie półfinałowych par PPolski" rodem z Polsatu . coś jak losowanie TotoLotka "w komunie".
Lech będzie grał z Zagłębiem Sosnowiec , pierwszy mecz u siebie 14/15 marca 2015 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz