Na dworze gorąco to trzeba uważać by "obwody się nie przegrzały".
Dlatego od czasu do czasu wpadam do domu by w chłodzie posiedzieć i poczytać co się dzieje dookła "mojego klubu"
Generalnie dzieje się DOBRZE!
Po czym to sądzę? No żeby było jaśniej wyłożę to w punktach
1- Leśny Odór usiłuje "kierować Lechem".
Niech sobie kieruje, bo jak widać ( transfery) zapomina o swoim stołku.
A wiadomo że od samego gadania nic nie przybędzie.
Znakomicie na to "wpierdalanie " odpowiedział Piotr Rutkowski cyt http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna/365103/lesnodorski-zarobki-rumaka-to-masakra-reakcja-lecha-absurd-i-nieprawda
A dlaczego Odór puszcza bąki?
bo Urban NIE MA NOWYCH GRACZY, bo skauting Ległej to amatorka pierwszej wody.. Czyli to klasyczne gadanie o zarobkach Rumaka w celu odwrócenia uwagi od własnej nieporadności na zasadzie " a u was Murzynów biją".
A tą " niemowlęcą nieporadność" i działanie "od zderzenia do zderzenia" podsumowuje trner CWKS Jan Turban http://sport.interia.pl/klub-legia-warszawa/news-urban-narzeka-nie-wyglada-to-tak-jak-bym-chcial,nId,984225
2- niedawno pisałem o "zarządzaniu stadionami" euro-pejskimi ( jak by to nie zabrzmiało... he he he).
WSZYSTKIE przynoszą STRATY swoim miastom. Jedyny prezydent Grobelny (msta Poznania) mądrze "pozbył się gorącej pyry" parzącej miasto w ręce. Działając na zasadzie - brak kosztów i strat to zysk!
Po mojemu to najmądrzejsze i JEDYNE rozwiązanie problemów stadionowych.
No tak, ale " stolycy nie pasuje". Już "zatroskany Fakt" zaczyna "liczyć zyski których zaznaczam jeszcze NIE MA".
Czyli jest to klasyczne jak klasyczne powiedzenie "braci dziennikarzy-prostytutek" - "Jezeli coś się może dziać to pewnie się dzieje, a jak się nie dzieje, to może się jeszcze dziać.".
Pieniądze nie wpłynęły, "nikt nic nie wie" a "żródła dobrze poinformowane" już zaczynają zawistnie "podliczać straty miasta" które odetchnęło przecież zresztą z ulgą że "nie ma stadionu na garnuszku " (patrz Wrocek, Gdańsk i Wawa) http://www.poznan.sport.pl/sport-poznan/1,124479,14135856,_Fakt___Lech_Poznan_dostanie_za_stadion_miliony__Co.html
Jak widać spokojne zarządzanie, nawet nie największym budżetem, poparte "pracą u podstaw". niezły sztab szkoleniowy, skupienie NA CELU oraz (o zgrozo) widmo ZYSKU (tak niecodzienne w mędzącej Polsce) odbiera sen "zatroskanych" i "zawistnych" którzy zamiast "sprzątać swoje podwórko" rzucają swoje śmieci na sprzątnięte podwórko sąsiada mówiąc " a on nie radzi sobie ze śmieciami"!
I nawet to że trawa rośnie nie jest dowodem na LEPSZE DZIAŁANIE a traktowane jest w kategoriach "cudu w Częstochowie".http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,14133208,Na_stadionie_zdarzyl_sie_cud__Trawa_jednak_tam_rosnie_.html
Taka postawa wcale mnie nie dziwi w kraju gdzie najważniejsza zasada jest taka "trzeba jakoś tak zrobić by było dobrze, ale jak to nikt naprawdę nie wie więc robimy i co wyjdzie to POWINNO być dobrze. A jak wyjdzie żle to przecież innym też wychodzi żle"
I gra muzyka, bo my ( ze Stolca) tylko "furt" mniej jesteśmy "gilejzami" i "babokami" a że "furt bebłamy" to przecież dla "chachołow" normalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz