Choć Szwedzi robia co mogą by 'wybić ze snu" Polaków.
To piszę jako komentarz o dwóch alarmach "ogniowych-pożarowych" w hotelu w którym spali lechici (o godz 3.30 i 5.30). Nie było oczywiście pożarów i straż odjechała z niczym. Można się wkurzać i dziwić że TAKIE rzeczy dzieją się w Szwecji.Ale.... można i podejść do sprawy na luziku jak jeden z forumowiczów, który tak skomentował to "wydarzenie"..... "Boją się nas jak ognia"...
Bardzo fajne stonowanie nastrojów.
W ogóle to Lech ma te eliminacje z podróżami i przygodami. Opatrzność jednak nad nami czuwa. Bo przed meczem w Tałdykorganie była burza i nie byłu upału, a przed meczem w Lenkoran rozpadało się dzięki czemu grało się dobrze i lepiej w obronie.
W Polsce dziś upały tropikalne.Nad morzem w słońcu ponad 40C w południe.
Podobno w Szwecji o wiele chłodniej (w Sztokholmie jest ponoć 22 C, a w dzień a w nocy temp ma spaść do 17 C). Słonecznie. Czyli znowu Opatrzność czuwa. Nie ma tylko wpływu na fanatyków "AIK-Solna", bo fanatycy na całym świecie są "poza kontrolą"... he he he
Co samego meczu. Wczorajsze lanie Śląska, jakie urządził Helsinborg lekko niepokoi.
Szwedzi grają celnie piłką i prosto (ale skutecznie) dążą do celu nie bawiąc się w "supłanie węzłów".
To niekoniecznie prymitywna taktyka, ale kiedy połączona z szybkością, celnym podaniem jak widać po 0-3 Kiepskich , staje się bardzo "pragmatyczna".
Co więcej? Pozostaje czekać i ufać w to że Lech ostatnio jest zespołem ,który albo remisuje, albo wygrywa i niełatwo strzela się Lechowi bramki.
W GÓRĘ SERCA NIECH ZWYCIĘŻA LECH .............KOOLEEEEEEEEEJOOOOOOORZ !!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz