Co za tytuł mi się wysmażył.
Powinno być "Po Craxie"... wyszło inaczej.
Ostatnio rzadziej staram się rzucać na mecze od razu po meczu. Są inni ze statystykami, wykazami, głosowaniami, a jakoś nie lubię pisać "z przekory i by coś się działo" ( jak często ma to w zwyczaju WESZŁO) czy też korzystać z wytartego komunistycznego zwrotu " zgadzając się z przedmówcą"..
No ale oni muszą napędzać wejścia ( reklamy) ja jakoś z reklam nie zarabiam więc... mogę sobie spokojnie być zwykłym piszącym kibolem.
Na dodatek o meczu w Krakowie niewiele można napisać. Co najwyżej, to że się odbył i Lech PO RAZ PIERWSZY w tym sezonie wygrał z Cracovią.
Może nawet nieważnie, że na stadionie przy Kałuży ,a tylko ważny fakt, że wygrał.
No i przyznam, pomyliłem się wieszcząc porażkę Kolejorza i to że Piast już nie spieprzy!.
Zatem ostatni mecz sezonu w Poznaniu niekoniecznie ( i chyba jako jedyny w lidze!) będzie "o pietruszkę".
No bo czasem wspomina się Vicemistrza , ale tych co zajęli 3 miejsce zapomina się z mety.
Piast przegrał z Pogonią i dał szansę Lechowi na srebro. Zaskoczenie i potwierdzenie faktu że w sporcie warto walczyć do samego końca bo.... a nuż rywal wywali się metr przed metą?
I chyba tyle o meczu.
Do głowy przyszła mi taka dziwna myśl, że zjebane karne ( PP) to była super "nauczka" min dla Marchwińskiego.
Gościa który ( jak na niego patrzyłem) robił wrażenie że nieco "odlatuje". Porównanie może nieco na wyrost.. ale pomyślałem że tak odleciał np Możdżeń kiedy strzelił pamiętną bramkę MCity !
No i mamy Możdżenia ( po kilku klubach Ekstra-Podbeskidzie, Lechia, Korona) w.... 2 lidze. I nawet nie jest "żelaznym graczem 1 składu"!
Czyż nie jest to memento dla "utalentowanego ponad miarę" Marchwińskiego?
Czy ten nędzny karny i fakt że "wygryzł go" ze składu Jakub Moder nie powinny co nieco sprowadzić Marchwińskiego na ziemię?
Taką mam nadzieję licząc się z posezonowymi odejściami (transferami) kilku graczy Kolejorza.
No bo przecież następny i TRZECI już ( ten 2020/2021) jego sezon w Lechu to powinien być "murowany skład".
Dwa sezony "niańczenia" nawet dla młodego gracza to wystarczający okres aklimatyzacji.
Jak widać dziwne wnioski (bo Marchewa znowu z golem) po meczu z Cracovią.
Meczu w którym rywal Lecha nie przepracował się, a wygrana powinna być bardziej okazała ( wynik 0-3 byłby odpowiedni = 100% Gyta i 100% Skórasia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz