Wczoraj dograno ostatnie mecze ligowe.
Niedługo Wigilia.
Oczywiście na lechickie podsumowania będzie trochę czasu ,bo przecież piłkarze wracają "do pracy" ( czyli do gry w dziada.... z nami) 8 stycznia 2019 roku.
Czas teraz odpuścić, spuścić ciśnienie, wyluzować się przy "robotach kuchennych", sprzątaniu ( co kto lubi), a potem przy stole i ewentualnie nieźle bawiąc się przy zmywaniu "statorów" ( dla niepoznaniaków tłum: statory = naczynia).
Kocham Wigilię i już.
To NAJWAŻNIEJSZY dzień w roku i nic go nie jest w stanie przebić.
Do tego wspomnienia, puste miejsca przy stole, zaduma, śpiewanie pięknych polskich kolęd oraz w następne świąteczne dni spotkania ze znajomymi oraz "picie i popuszczanie pasa".
Niezgorsze są nasze kibolskie humory bo NIKT nie powiedziałby we wrześniu na przykład, że Lech będzie "na pudle" przed zimową przerwą.
Postaram się jakieś "coś" wstawić w wolny (jakiś) dzień, parę lechickich ciekawostek.
Pomysł już jest.
No dobra:
Zdrowych, Spokojnych, Pogodnych ( w każdym tego słowa znaczeniu!) Świąt Bożego Narodzenia.
Życzę tego tym co czytają bloga często i tym co czasem wpadną (przez nieuwagę... he he he).
Pozdrawiam specjalnie "byłych typerowiczów" do których mam cały czas sympatię i o których czasem myślę pisząc te swoje piłkarskie wypociny.
Wesołych Świąt ( i jak co roku, tradycyjnie ten sam zabawny rysunek-ot taka moja tradycja).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz