Z kłopotami i mitycznymi sukcesami czasami pisanymi palcem na wodzie.
Banalne. Bez BEJMÓW nic się tutaj nie da zrobić.
Czyli mając po stronie = ZYSK => minus --- to nie ma co liczyć na cud.
Od biedy można się ratować pożyczką/kredytem, ale przecież i tak nawet jeśli to kredyt operacyjny i tak trzeba go spłacać czyli... generować ZYSK w następnym okresie rozliczeniowym.
Dla "urzeczonych pięknem sportu" to bolesne, ale bez ZYSKU nie ma mowy o osiągnięciu "pewnej stabilizacji" i robienia koniecznych inwestycji w "utrzymanie poziomu technicznego i jakościowego firmy".
Przykłady Odry Wodzisław, niegdyś Pogoni, Ruchu , a obecnie Wisły Kraków są aż nazbyt bezdyskusyjne. Kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi.
Proste, jasne, szczere, bolesne.
Można oczywiście będąc nawiedzonym wizjonerem "inwestować prywatne bejmy ze skarbonki" ale i tu przykłady Polonii Warszawa , znowu Wisły Kraków,Groclinu, ostatni Termalicy też są "przypadkami" dającymi do myślenia.
Wiadomo, słabo zarządzany klub, gdzie nie pilnuje się finansowego balansu na bank "przegnie pałę", i jak na moim "tytułowo- blogowym" rysunku uruchomi klasyczną "huśtawkę absurdu"..
A jak widać też na przykładzie Ległej nawet "teoretyczne założenia o sukcesie" nie poparte "trzymaniem się ziemi" ( akurat tam to te ichnie wielkomocarstwowe idee- fixe z zatrudnianiem coraz to innych dziwnych trenerskich wynalazków oraz ściąganiem tzw szrotu z zagranicy ,by go sprzedać "z zyskiem" nie brudząc sobie rąk zmienianiem pieluch u wychowanków) prowadzi od kryzysu do kryzysu ( finansowego także).
I nic nie pomoże tu mit o tzw "bajecznym budżecie" skoro budżet może i wysoki, ale WYPŁYWY z tegoż budżetu coraz to go przekraczają, a i pożyczkodawcy ( zapewne i mafia) potrafią przyjść po zwrot gotowizny.
A przecież jak się patrzy na (ostatnie) ZYSKI z transferów za granicę to NAJWIĘKSZE pieniądze liczone między "inwestycją w gracza" a kwotą otrzymaną z jego sprzedaży to są bejmy za POLAKÓW !
Żeby nie nudzić tu wyłącznie o Lechu ( Bednarek, Kędziora, Kownacki, Linetty... wiemy, wiemy, wiemy) wystarczy przypomnieć sprzedaż (ostatnio) Piątka, Jacha, Kurzawy , Kądziora czy Piotrowskiego (z Pogoni- za ponoć 1-2 melony €).
Czyli generalnie "niestarych" Polaków za "godziwe pieniądze".
Sprawdziłem sobie jak "przyrasta" wartość graczy Lecha ( wychowanków i Polaków) a jak np zagraniczniaków ( tych niby najlepszych w drużynie).
Polacy to :
Gumny, Jóżwiak, Tomczyk ( Guma, Józiu,Pawka).
Co ciekawe "najdroższy w Lechu" jest Gumny szacowany ( nawet teraz gdy się leczy , nie gra) na 5 Mln €.
Za nim Jevtić - 2,10 Mln € i dalej Gytkjaer - 1,75 Mln €.
Zwróćcie uwagę że szokująco szybki jest "przyrost wartości" dwóch "wychowanków Lecha" --
1. Gumny - 28.03.2016 = 50 Tsd € i wzrost do ostatniego notowania 03.07.2018 = 5 Mln €
2,Jóźwiak - 23.04.2015 = 50 Tsd € i nagle 03.07.2018 = 1,5 Mln € ( a wzrost błyskawiczny bo z tylko 500 Tsd € w styczniu 2018).
Jak w przypadku Gumy to chyba lekkie przeszacowanie to wzrost wartości Józia ciekawy.
Bo przecież Jóżwiak najczęściej tylko wchodził z ławki ,na finiszu zeszłego sezonu. Ale i tak prawie w każdym meczu, nawet grając ogony był w czołówce NAJLEPSZYCH graczy meczu!
Myślę ,że to on ma ogromne szanse by dalej "nabierać ceny". I to w dotychczasowym tempie.
3. Tomczyk - na razie jak widzicie idzie powoli w górę, ale nie dziwne skoro w Ekstra nie grał prawie wcale. Z drugiej strony największe ceny są dyktowane właśnie za napastników czy szybkich ofensywnych pomocników. Zatem i on ma szanse się windować w rankingach. A bramki mają swoją wymowę i pewnie gra w U-20 Michniewicza także.
W porównaniu z nimi zagraniczniacy "skrabią się powoli w górę"
1. Jevtić - 05.03.2015 = 700 Tsd, teraz = 2,10 ( a przecież gra, gra, gra i niby to Gwiazda)
2. Gytkjaer - 16.01.2018 = 1,25 Mln € , a teraz = 1,75 Mln €.
Myślę, że Jevtić ( i patrząc jak gra) osiągnął "swoje maksimum" .
Gytkjaer może dociągnąć do 2,5 Mln €, bo to napastnik mający "statystyki", ale swojego wieku (28) już nie przeskoczy, będzie coraz starszy więc i nikt już "nie wyłoży poważnych bejmów za samorodny talent" (patrzmy choćby jak strasznie został przepłacony i przereklamowany, młody Kapustka).
Jak widać tzw "juniorska polityka kadrowa Lecha" jest logiczna z punktu widzenia INWESTYCJA-ZYSK.
Myślę, że najpewniejsza "polityka ' w kontekście zarabiania, bilansowania budżetu, którego nie trzeba opierać na niepewnych zyskach których nie ma ( np LE czy mityczna LM), albo na liczeniu że np taki Eduardo "odpali" ( zresztą i Lech miał swojego "trupa w szafie" czyli Niki Bille Nielsena!).
Czyli PEWNY budżet TO ==== 1- wychowankowie, 2- sponsorzy, 3- telewizja, 4- kibole 5- reszta i tu LE czy LM. W takiej kolejności pewnych wpływów BEJMÓW do kasy.
To najlogiczniejszy i najstabilniejszy model prowadzenia klubu w Polsce, a nie w magicznej Nibylandii.
I COŚ nad czym można zapanować nie licząc jedynie "na korzystne losowania w rozgrywkach europejskich".
I COŚ nad czym można zapanować nie licząc jedynie "na korzystne losowania w rozgrywkach europejskich".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz