Wystarczy dobrze się przyjrzeć i "cierpliwie obierać cebulę z kolejnych łupin".
Ciąg informacji zainicjował komunikat umieszczony na stronie oficjalnej klubu - " We wtorek skrócone zostało wypożyczenie Jakuba Serafina do GKS-u Bełchatów. Pomocnik Kolejorza wyjechał na testy do pierwszoligowej Bytovii Bytów."
I od razu mamy "dwa w jednym".
1- Jakub Serafin
Przyznam, że mam mieszane uczucia kiedy czytam o tym zawodniku.
W Lechu był od wiosny 2012 , trafił do juniorów. Dobrze sobie radził i był jednym z najlepszych graczy ( obok Bielika , Sanockiego i Janickiego) juniorów, juniorów starszych. Wywalczył v-ce Mistrzostwo Polski Juniorów Starszych i awansował do 1 zespołu.
Nie będę pisał wiele o jego dalszych losach , bo było tak sobie.
Myślałem , że będzie to gracz pokroju (choćby) Jevtića.
Pierwsze sparringi ,w których go oglądałem, mecze w "dorosłej piłce" ( prawie pełne 2 w sezonie 2014/2015 = Ruch,Bełchatów) zawiodły mnie. Niby coś tam chciał, ale zabrakło mu tej "ikry" Jevtića. Był "wystraszony" i zagrał może 1-2 fajne piłki w całym meczu, podając generalnie w bok i do najbliższego partnera jakby piłka go parzyła.
A bardzo liczyłem że to będzie następca ( tak, tak) Hamalainena.
Po tym co zobaczyłem w Ekstraklasie, szczena mi opadła i "postawiłem na nim krzyżyk".
Teraz jest w Bytowie na testach.
2- Bytovia Bytów (Drutex)
To najbliższy w moim rewirze przyzwoity klub piłkarski.
Ogromne ambicje (podobne ambicjom właściciela Termaliki) właściciela Drutexu Leszka Gierszewskiego, który do reklamy produkowanych w Drutexie okien wciągnął- Błaszczykowskiego, Lahma i Pirlo.
.
.
Do tego istnieje w Bytovii konkretniejszy niż testy Serafina "lechicki ślad".
Pierwszym graczem Lecha ( z rezerw co prawda) był w Bytovii skrzydłowy pomocnik Michał Jakóbowski ( ten co grał na wypożyczeniu z Lecha w Warcie jeden sezon).
Jakóbowskiego widziałem w sparringach Lecha i zrobił na mnie dobre wrażenie. Szybki, żywy na boisku, dynamiczny i nieżle kiwający, czyli całkiem niezły materiał na ligowca.
Jak Drygasa i Jakóbowskiego "odwalił ślepy Rumak".Myślę że to była marnacja.
Jakóbowski (dalej tam gra i jest podstawowym zawodnikiem) "wyrobił markę Lechowi" w Bytowie i rok temu do klubu poszedł ( też z rezerw Lecha) Klichowicz.
Też dziwna decyzja Kolejorza, że pozbyto się akurat NAPASTNIKA. I to takiego który nie był "pierwszym obrońcą grającym tyłem do bramki rywali", ale który strzelał gole.
Znowu Rumaczysko nie dało szansy Klichowiczowi i "podkupił go" Drutex. Zadowolony zresztą z jego usług, bo niedawno Klichowicz podpisał następny kontrakt do czerwca 2017 roku.
Trzecim graczem Lecha ( ale ten to raczej "pozwiedzał Bytów"- jest tam pokrzyżacki zamek i tyle do zwiedzania- bardziej niż grał) był Marcin Kikut.
Obserwacja jak ten niezły kopacz się stacza po prostu boli. (przyznam się, lubiłem go i po mojemu mógł dalej być na Bułgarskiej, ma dopiero 32 lata, tyle co Dudka i niewiele więcej od Trałki -31 lat).
Odszedł przecież z Lecha dufny , z pogardą odrzucając kontrakt, bo przecież "ocierał się o kadrę" ( zaliczył w niej 2 mecze!).
Był "na rozmowach" we Francji i Danii, i... wylądował ...w Ruchu....Widzewie...Bytovii...a na koniec wybrał 3 ligową drużynę .... Formację 2000 Mostki.
Poniżej bardzo ciekawy wywiad z Kikutem, polecam!
Jak widać "lechicka brać" rozlazła się po Polsce.
Co ciekawe niewielu gra tak dobrze jak grali w Lechu.
PS:
Na liście płac Drutexu" oprócz wymienionych :Klichowicza , Jakóbowskiego jest też bramkarz - Bieszczad który też "miał przygodę" w KKS Lech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz