Kiedy cały
dzień pięknie przeszedł można sobie „zadać”
nieco „ligowego masochizmu”.
1.
Ruch-Pogoń
2-3
Nie
spodziewałem się wielkiego futbolu i dostałem to co chciałem… He He He
Ale czasem i
słabo opakowany cukierek potrafi nieźle smakować.
Tu było aż 5 bramek więc zostały z
nadmiarem odkupione wszystkie niedoskonałości „rzemiosła”.
Zieliński
konsekwentnie potwierdza ,że jest solidnym trenerskim „rzemiechą”, ale do
geniuszu to mu bardzo, bardzo daleko i „dostał” w Poznaniu zespół który pewnie
i bez niego zdobyłby majstra.
Ot z Zielińskiego taki szewc który buta podzeluje
, ale nie wymyśli nowego wzoru buta,
który będzie przebojem mody w sezonie.
Jak dla mnie
( i dla pozostałych typerów) wynik raczej sensacyjny..
Dzięki temu
wynikowi „walka o ligę” stała się bardziej interesująca i do „walki o spadek”
mocno włączył się Ruch.
Komentatorzy:
- dobrze rozegrali gracze Pogoni, ale tu trzeba
pochwalić powrót Wiśniewskiego
- trudno tu ocenić która noga tu jest ostatnia
2.
Śląsk
–Wisła 3-0
Wiadomo komu
kibicuję mimo, że stawiałem na wygraną „malinowych nosów”.
Niestety.
Wisła „miękka”, bez jakości, bez klasowych graczy, potwierdzająca że „gra
pozorancko” i argumentów w grze ZERO.
Sarki bardzo przewidywalny i jednostronny pozostali jeszcze słabsi.
Co tu pisać? Że młodzi bardzo jeszcze „młodzi”?
Że zabrakło Sobolewskiego, Głowackiego?
Kiepscy
wygrali bo MUSIELI. W końcu to był przecież ponoć MECZ PRZYJAŻNI.
Komentatorzy:
-- świetnie
przygotowana murawa. Po podlewaniu woda gdzieś jeszcze stoi
-- młody
Stolarski w sztuce gry ciałem powinien jeszcze popracować
-- Śląsk jest
trochę świeższy w kroku
-- Stolarski
chciał zagrać ciałem i wtedy zapomniał o piłce
-- niby się
przepychali barkami, ale kontakt w dolnych partiach ciała też miał miejsce
-- Patejuk
dopada… fauluje… nie ma kontry Wisły
-- rozrzuceni
po całym boisku wiślacy
-- Gikiewicz
ma wielką ochotę do grania, trochę
mniejsze umiejętności
-- Gikiewicz
górował nad Chavezem i Urygą (sorry Marcin czy cos więcej pisać?)
Słyszałeś wypowiedź Kosowskiego po meczu (o młodych)? "Niech oni najpierw zagrają coś w piłkę, żeby można było ich nazywać piłkarzami..." To wystarczy za podsumowanie. Ale ja ich nie winię, widziałem jak wygląda "zaplecze" treningowe i na takim kartoflisku nie da się uczyć gry w piłkę. Oczywiście upraszczam, ale Cupiał przez lata nie myślał o szkoleniu młodych piłkarzy i widać, gdzie teraz się znajduje klub...
OdpowiedzUsuńZmęczony jestem już piłką nożną. Dużo się zawiodłem w tym roku.
Pozdr.
M.