Przyznam, czekałem na zamknięcie wszystkich imprez, kin, może i kościołów. Bo co prawda ludzie tam nie MUSZĄ iść, ale pewnie ci bez wyobraźni poszliby i... zaraziliby się.A oni zaraziliby następnych w kolejce.
To logiczne, w zatłoczonym tramwaju łatwiej zarazić kilkanaście osób niż na ulicy idąc chodnikiem. Zresztą i tak w wielu krajach wręcz apeluje się "zostańcie w domu". Co znaczy : zróbcie zakupy , to co potrzebne i unikajcie tłumów. A jeśli tłumnie w sklepie, ograniczcie częstotliwość wizyt sklep[owych komasując zakupy.
Logika " kurnika".
Pamiętam jak jeździłem do hodowli kurczaków. Stłoczone, słabe kurczaki i "wystarczyło kichnąć "a zdychały zarażone masowo więc i ci co tam pracowali, pracowali ubrani na biało, w specjalnej odzieży , w maskach.
Mam ten obraz z przeszłości przed oczami więc dla mnie większość działań epidemiologicznych jest logiczna. Chcemy czegoś uniknąć , czegoś złego to tego unikajmy, nie pchajmy palucha między drzwi. Bezmyślnie przy tym bagatelizując zagrożenie, które przez bagatelizowanie się nie zmniejszy! Strach nie zaraża tylko wirus ! I to szybko.
Co widać. Syczeń no problem... marzec wielki problem.... szybko idzie.
A z punktu widzenia kibola.... to granie meczów przy pustych trybunach ( w obecnej nie dającej się przewidzieć sytuacji, rozwoju zakażeń, a więc nie wiadomo ile tych meczów byłoby granych) kompletnie bez sensu.
Jako "kara" za burdy na trybunach- puste trybuny - rozumiem tego sens. Bo potem mecze i kibole wracają po 2-3 meczach na stadion.
Tu mówi się o minimum miesiącu/dwóch, a być może i dłużej.
Więc po co stopniowo odcinać po palcu skoro i tak widać że dłoń ma być amputowana?
Zawiesić WSZYSTKIE rozgrywki na początek na miesiąc, bo choroba "sama z siebie" nie wygaśnie, a jak czytałem to masowa produkcja skutecznej szczepionki to MOŻE być za ...PÓŁ ROKU, a nawet rok.
Piłka nożna, Euro, Olimpiada nie mają w tej sytuacji żadnych szans.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz