Są firmy zajmujące się za bejmy, wyszukiwaniem, oceną,proponowaniem pracowników które wykorzystują "zaawansowane narzędzia oceny pracownika".
Firmy które dostają na kartce wymagania co do "profilu zatrudnionego" i szukające takiego a nie innego kandytata, lub kilku kandydatów.
Wiem to wszystko bo moja córka pracowała i w HAYSie i RANDSTAD-cie. Firmach znanych i zajmujących się właśnie tym.
I teraz przychodzi do kluby facio. Robi się mu testy fizyczne, sprawdza zdrowie, ale jakoś nie jego "charakterystykę".
I mamy cipowatych Radutów, robionych miętkim Thomalli czy balangowiczów nie tęskniących za pracą jak taki NBNielsen. To takie "duże przykłady".
Wiem też że wystarczy czasem "popuścić lejców" a młody w sumie gracz zapomina, że przecież piłka nożna go utrzymuje. I nieobojętne jest jak wykonuje swój zawód.
Czasami słyszę o "zawodników charakternych". No wołanie a rzeczywistość to całkiem coś innego, a kiedy zawodnik pokazuje charakter okazuje się że "obraża ogół". Na przykład taki Trałka który wkurwiony woła na jednego z walących w autobus "PAŁO".
To w końcu jak jest.
Czy piłka nożna to męski sport kiedy wywalamy z siebie szczerość ( jak Trałka czy Ślusorz wołający do tzw widza żeby mu pokazał jak się gra) czy jest to 21 wieczne "babskie lizanie się po tyłkach". Kiedy ładne gadanie i nienaganna fryzura lub tatuaże to podstawa oceny gracza.
Czy piłka nożna to męski sport kiedy wywalamy z siebie szczerość ( jak Trałka czy Ślusorz wołający do tzw widza żeby mu pokazał jak się gra) czy jest to 21 wieczne "babskie lizanie się po tyłkach". Kiedy ładne gadanie i nienaganna fryzura lub tatuaże to podstawa oceny gracza.
Posłuchałem wywiadu na oficjalnej z van der Hartem.
Widać że to gość który nie jest z zadupia ( Amsterdam... wielkie, piękne miasto). Nie wali ogółów.
https://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,ajax-film-na-youtube-oraz-golf-wywiad-z-van-der-hartem,33238.html
Mówi komunikatywnie, jasno i bez nawijania makaronu na uszy.
https://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,ajax-film-na-youtube-oraz-golf-wywiad-z-van-der-hartem,33238.html
Mówi komunikatywnie, jasno i bez nawijania makaronu na uszy.
Widać że to człowiek który sroce nie wypadł spod ogona i wie na co się pisze.
Może tu i rola Rządy ( jakoś nie lubię tego klienta) bo przecież grał w Holandii. Więc van der Hart chyba lepiej "czuje Lecha".
To nie Żamaletdinow który co prawda z wielkiego miasta ( Moskawa) ale robiący na mnie wrażenie dziecka zagubionego w tłumie.
Odebrałem Holendra pozytywnie.
Ciekawe co dalej....
Stąd w tytule posta jego nazwisko i miesiąc, by w razie czego łatwiej wrócić do wpisu i "rozliczyć się" ze złudzeniami i tymi "pozytywnymi wrażeniami".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz