Ponieważ grą Lecha nie ma co się emocjonować, bo gra cienko to pozostaje swoją uwagę skupić na reprezentacji.
Ja skupiam na u-19 u-20 i u-21.
Proste jasne, bo tam grają ( lub nie) powołani do nich młodzi gracze Lecha.
A mecze wszystkich 3 reprezentacji będą w jeden dzień czyli 26 marca , transmisje od godz 15:00 !!!
Oczywiście mógłbym " się masować" tym że w obecnej dużej kadrze PZPNu są tzw "byli lechici".
Ale to trochę jak podniecanie się , że np Gikiewcz strzelał bramki w lidze chińskiej.
Byli, nie ma, prosta sprawa.
Tym bardziej, że ich "wielkość" to już nie zasługa trenerów Lecha, a tych którzy ich w zagranicznych klubach trenują. Bo wiemy, że gdyby grali w Poznaniu to "zaliczaliby wzrost formy" podobny wzrostowi formy Jevtića.
Czyli pisząc prościej.
Bardziej grałyby u nich tzw "wrodzone predyspozycje, zdrowie i talent" niż to co mogliby dostać od tzw sztabów szkoleniowych Kolejorza. Pozostanie w Poznaniu nie sprawiłoby że Kędziora grałby lepiej z roku na rok, to samo Kamiński czy Linetty.
Byliby szaraczkami, ligowymi kopaczami ocierającymi się o piłkarskie wyrobnictwo.
Stąd... spokojnie... ktoś tam w kadrze jest, kiedyś grał w Lechu , a w obecnej lechickiej sytuacji nie ma to ŻADNEGO znaczenia.
Tym bardziej, że tzw dorosłych reprezentantów Lech ma aż... dwóch ( Gytkjaer i Gumny) i obaj nie decydują w tych reprezentacjach o niczym..
Piszę to wszystko ,bo mam ogromny problem.
W niedzielę czyli dzisiaj w tej samej godzinie ( 20:45) są mecze - Polska-Łotwa i Holandia-Niemcy.
Niby patriotyzm, barwy biało czerwone, piosenka klubowa czyli hymn Polski wyryczany przez widownię , ale... no tak. Ale.....
W końcu jakbyśmy tak "patriotycznie" patrzyli na sport to powinienem się emocjonować każdymi występami Polaków, a na przykład lata mi setą skakanie na nartach z górki czy obijanie mordy w MMA czy to że Hurkacz wygra czy przegra..
Zatem pewnie będę oglądał mecz gwarantujący emocje i JAKOŚĆ , a może z doskoku wyczyny Milika czy Klicha.
Po prostu ilość musi przejść w jakość, bo przecież od "pierdyliona lat" (czyli od momentu kiedy w domu , na poznańskiej Wildzie pojawił się pierwszy czarno-biały telewizor) oglądałem WSZYSTKIE mecze reprezentacji "A" ( przepuściłem jedynie sławny mecz Bułgaria-Polska w Starej Zagorze w 1972 roku z gospodarskim sędziowaniem rumuńskiego arbitra Padureanu oraz mecz Szwecja-Polska na MŚ w Niemczech 1974).
TUTAJ można sobie poczytać więcej o skandalicznym meczu z Bułgarami z 1972 roku https://rfbl.pl/stara_zagora/
No dobra.
Wszystkie jak leci mecze przed i po tych DWÓCH meczach widziałem.
Dziś będę jednak podglądał jednym okiem "orły" spoglądając jednocześnie ciekawie na mecz Holandia-Niemcy.
Wiadomo... Holendrzy w gazie... Niemcy w pewnym kryzysie ( ale Loew odmładza reprezentację konsekwentnie).
Może być i będzie ciekawie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz