Jak napisałem miałem do wyboru między Drutex-Legła i RB Lipsk-Bayern.
Wybrałem tych drugich, bo (chyba) grają tam lepsi piłkarze no i liczyłem że się nieco podciągnę z niemieckiego ( komentarz niemiecki).
.
Przed chwilą sprawdziłem, w Bytowie 1-3. Teraz pytanie do publiki... mam żałować?
Bo przecież w Bytowie pewnie bramki "stadiony świata" i popisy "gwiazd" (Chukwu,Jodłowiec, Dąbrowski). Cztery bramki robią wrażenie.
W Lipsku zaledwie 1-1.
I bramki padały dopiero pod koniec 90 minut meczu , czyli karny dla Lipska i wyrównanie koło 80 min dla Bayernu.
Pod koniec regularnego meczu gracz RB Lipsk dostał za 2 żółte czerwoną kartkę.
Czyli końcówkę i dogrywkę grali w 10. I to było widać. Mieli jednak bramkarza który miał "dzień gulaszu" ( zresztą to Węgier Gyulacsi). Bronił WSZYSTKO. Dobitki z 3 metrów pod ladę jedną ręką i tak dalej. Mógł załamać rywali.
Jednak w karnych było 5-4 dla Bayernu. Ostatniego karnego ( piątego) nie strzelił ( strzelający jako drugi po Bawarczyku) najlepszy napastnik RB Lipsk, Werner.
Oczywiście Lewy uderzał jako pierwszy w kolejce, precyzyjnie przy słupku.
"Tylko" 2 bramki... bo te z karnych się nie liczą. Czyli słaby mecz.
Rewanżu w niemieckim Pokal nie będzie więc będę mógł się skupić na rewanżu w Warszawie.... he he he he he.
To jak, mam żałować że nie oglądałem meczu w zapierdzianym Bytowie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz