Pogoda nadmorska wygrała z meczem Lecha. Nie, nie bylem skwaszony, nie kontestowałem Niki Bille Nielsena.
Po prostu dzisiaj POSTAWIŁEM NA LATO.
Stąd byłoby nadużyciem gdybym komentował mecz oglądany z powtórki.
Z kronikarskiego obowiązku daję screeny co najważniejszych informacji.
A tak przy okazji... pełna radocha że Gytkjaer strzelił gola, a nawet dwa. W stylu którego oczekuję, bo wiem że tak strzelane bramki to jego specjalność.
Bjelica chyba czyta mojego bloga.... he he he he bo Jóżwiak zagrał ( i to nieżle) od pierwszej minuty, a Rakells kisił się w rezerwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz