Termin "kopanina" często rezerwuję dla spotkań ligowych.
Chaos to niezła metoda grania w piłkę gdy można "zabiegać rywala". Rywala który nie potrafi "uspokoić meczu", a sam wpada w wir "kopaniny".
Takie miałem wrażenie w 1 połowie.
Norwegowie grający prosto i bez kombinowania mieli przewagę. Piłka na skrzydło i problem dla Lecha.
Tak naprawdę w 1 połowie Kolejorz "może" 2 razy coś tam skonstruował pod bramką rywali i to wszystko.
Królowała "poznańska gra" w rodzaju ... miał zamiar, pozbył się piłki.
( te zdania w grubych cudzysłowach to komentarz z LECHTV-Kużniewskiego)
Tak naprawdę oprócz Tetteha który "obsługiwał masę piłek" nikt się w Lechu nie uwidocznił.
No może Gumny, który dostał kartkę za beznadziejnie bezsensowny faul na środku boiska oraz zawalił pierwszą bramkę ( niestety, wystarczy obejrzeć powtórki).
A to gadanie Kużniewskiego "żółte koszulki nie przynoszą szczęścia Lechowi" po prostu żałosne.
2 połowa
Coś już się działo.
Były emocje, ale to niestety Lech je "reżyserował". Bramki stracone na 2-0 i 3-0 to po prostu "śmiech na sali" i "piłkarski kryminał". Miałem w tamtym momencie niejakie "deja vu" i przed oczami Stajaernan.
3-0 to była czysta tragedia , bo grający ambitnie Norwegowie nie daliby sobie strzelić więcej niż 2 bramki w rewanżu.
Jak dodam do tego 200-setkispartolone przez Gytkjaera i Majewskiego to wtedy po prostu już "żegnałem się z LE".
A tu nagle pyk,pyk (karny) i z "syfu 3-0" zrobił się całkiem "strawny wynik" 3-2.
Przegrana , ale taka z tych "wymarzonych".
W rewanżu "starczy pyknąć jedną kistę" i pozamiatane. A jest to jak najbardziej możliwe, o ile obrona Kolejorza nie będzie rozdawała "świątecznych prezentów".
Powiem tak, na razie Lechowi kurewsko się UPIEKŁO.
Wszyscy gracze Lecha zagrali jakby przyjechali z ciężkiego "obozu pracy" ! Wolni, ślamazarnie prowadzący za długo piłkę, spóżnieni o "tempo" w podaniu, przerażliwie niedokładni no i partolący dogodne sytuacje.,
W skali ocen CAŁA DRUŻYNA -ocena "2".
Najgorszy w tej "szarej masie" Kostewycz który nie robi ŻADNYCH postępów, wręcz się uwstecznia prezentując nieskuteczność w grze obronnej i w ataku, niedokładne podania. Trałka musi grać w 2 linii, a za niego musi grać "nominalny stoper". Trałka w 2 linii to "ruch do przodu" i na obronie po prostu "się marnuje".
Zawodzi mocno nasze oczekiwania Jevtić.
Bramkarz - 2
Obrona - 1
Pomoc - 2
Atak - 0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz