Kiedy słucham komentatorów mówiących " zespoły muszą wejść w rytm meczowy" to zastanawiam się ile to ma trwać. Pewnie aż do stwierdzenia " piłkarze są zmęczeni dużą ilością gier".
Czyli nim wejdą w rytm to zdążą się zmęczyć.
Na razie 30C więc mozna spokojnie zwalić niedoskonałości na "ciężkie warunki".
Podbeskidzie - Pogoń 2-3
widzów 3 260 (stadion cały czas w budowie)
sędzia : Musiał
Temp powietrza: +30 C
Mecz jak mecz. Ligowy. Liczyłem więcj ze strony Podbeskidzia, bo Pogoń wiadomo (osłabiona brakiem Robaków i Akahoshiego). Choć brak robaków to w sumie objaw zdrowia...
Mecz tzw "wali" czyli piłka w powietrzu, luta do przodu na Demjana , i "ojrzyńska walka".
Przy okazji - Ojrzyński ZAPUŚCIŁ BRODĘ.
Mało wykwintnej fantazji, więcej rąbanki.
Mecz obronił się pięcioma bramkami, nieładnymi, ale 5 to nieżle.
Komentatorzy telewizyjni ( w skrócie "komentatorzy")
- Sokołowski nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Japończykowi
- spadła liczba piłkarzy w polu karnym Pogoni
- to prowadzenie piłki do niczego dobrego nie prowadziło
- tak jak powiedziałeś, ta jego lewa strona była często odkryta
- sędzia Musiał wysoko zawiesił poprzeczkę tego faulu
- to TROCHĘ INNA BAJKA Mundial a nasza Ekstraklasa
- bardzo dużo chaosu, ta piłka często bezpańska
Generalnie, dla tych co oglądali mecze poprzedniego sezonu: Podbeskidzie i Pogoń to DOKŁADNIE to samo co wtedy widzieliśmy ( minus robaki i Japończyk, plus Demjan - odbudowujący się pod Klimczokiem- jak kiedyś robił to Pan Piłkarz Jeleń).
Górnik Łęczna -Wisła Kraków 1-1
widzów: 5 500 (pełne trybuny!)
sędzia: Marciniak
Mecz remisowy ze wskazaniem na Wisłę. Ot była "szlachetniejsza" od Górnika. Choć tenże Górnik to nie zbieranina żółtodziobów ( pisałem niedawno- Bonin, Szałachowski, Każmirczak, Buzała, Mraz, Rodić), ale i nie drużyna artystow ( zresztą gdzież tych artystów szukać?)..
Wisła "przyjechała po 3 punkty", a tak naprawdę nie pokazała tego "chciejstwa". Grała "średnio" na tradycyjny "smudowski remisik". Tradycyjnie kartkę dostał Głowacki ( spóżniony) i nietradycyjnie nie dostał kartki Burliga ( niedawny zwycięzca "złotej kosy").
Tradycyjnie ( znamy to z Lecha) Stilić w 2 sezonie zaczyna spacerować i mieć rozregulowany celownik. Żadnym zagrożeniem dla rywali byli Boguski, Jankowski i Brożek.
Dobrze za to wypadł Sadlok (strzelił nawet bramkę taką troszku bilardową ale lutnął i wpadła), a Buchalik to nie ta klasa co Miśkiewicz..
Smuda ( to nieprawdopodobne bo nie znam go stąd) WPUŚCIŁ NA BOISKO STARSZEGO JUNIORA ( 73' Tomasz Zając). Zając nic wielkiego nie pokazał, ale poczekajmy z ocenami.
Komentatorzy (Wieszczycki, Smokowski)
- robi oczywiście błędy bo to początek sezonu ( a to znakomite!!Jakby potem ten gracz X był niemal jak Neymar)
- kopnął Arka Głowackiego bardzo nieprzyjemnie
- jakby nie patrzeć POTENCJAŁ WISŁY NA PAPIERZE jest duży
- jest dwóch rannych, nie ma zabitych ( to o remisie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz