Co tu gadać.
Zostałem kompletnie zalany przez komentatorów tym probablistycznym pierdoleniem -- " gdyby trafił, gdyby podał celnie, gdyby trafił do pustej bramki, gdyby piłka nie zeszła z buta, gdyby był szybszy, gdyby przewidział, gdyby starczyło sił, doświadczenia, szczęścia (- ooooo to jest towar deficytowy., bo cóż tam ambicja, bieganie, umiejętności- najważniejsze MIEĆ SZCZĘŚCIE)"
Zostałem wręcz "zindoktrynowany" ( jakie piękne słowo znowuż się przypałętało!).
Więc :
Górnik Zabrze -Lech 1-1
widzów 3 000
sędzia Musiał
Zacznijmy od tego "gdybania na forach" po meczu : gdyby sędzia odgwizdał karnego na Kownackim, gdyby Arajuuri dostał czerwoną kartkę, a na koniec gdyby nie było burzy z piorunami ( tobym obejrzał też 2 połowę, a tak widziałem tylko pierwszą).
Po burzy odpaliłem net i prawie bez zdziwienia stwierdziłem że padł remis.
Dlaczego bez zdziwienia?
No bo jak Lech gra przez pierwsze 10 minut tak, że grając tak przez 90 minut ( znowu piękne gdybanie) to spokojnie wygrałby LEuropy :-) to znając nasze "poznańskie klimaty" można było spokojnie przyjąć, że po strzeleniu bramki w 19' przez Teo Lech cofnie się, a drugą połowę zagra tragicznie.
Niewiele się pomyliłem ( nawet nie widząc 2 połowy).
No bo spójrzcie jak było w 1 połowie:
strzały (celne -niebieskie na białym polu).
Przypominam - Lech w całym meczu celnie strzelał 6 razy, więc normę prawie odrobił już w 1 połowie (4 celne).
Trałka 28''
Teo 5' 19' - brama 26'
Jevtić 7' 46'
Pawłowski 13'
W tym samym czasie Górnik strzelał 5 razy i wszystkie strzały były niecelne.
Co do 2 połowy... no comments.
Ich bramka oglądana z powtórki- trochę przypadku choć przypomniały mi się bramki Pogoni - Robaka. Tu akurat Zachara ubiegł Arajuuriego.
W innych meczach niespodzianka to remis u siebie Wisły 1-1 ( przy pustych praktycznie trybunach- ponoć niecałe 4 000 ) , łatwa wygrana Jagi z Zawiszą ( w Bydgoszczy).
Co do meczu Ruchu z Łęczną to czułem widząc jaki skład wystawił Kocjan , (ten sam co w meczu z LE), że to nie musi się udać. I padli z beniaminkiem 1-2
Komentatorzy (zbiórczo)
- zawodnicy z silniejszą nogą schodzą do środka ( jak zawołanie zapiewajły na weselu.. he he he)
- zachował się jak RASOWY NAPASTNIK ( nie trafił w bramkę !!!!!!!)
- Paweł Buzała nie jest sobą, że tak powiem
- drużyna uniknęła złego wejścia w grę po wejściu na boisko -- odzywka sezonu !!!!!
- Kuś do Kuświka... he he he
- wsparł się na ramieniu Adama Dancha który wpadł w jego ciało
- Głowacki... znowu przerywa akcję swojego zespołu
- Jankowski... drzemie w nim potencjał którego nie potrafi wykorzystać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz