Czytam dzisiaj o Stolarskim.
I podoba mi się to co czytam
1- cała afera rozpętana przy ucieczce ( bo tak można napisać) "Judasza" do Ległej przydała się.
Mimo że Jaśnie Oświecony Odór z Lasu mówił że "ten transfer to nic wielkiego, nawet gracz taki sobie, to tylko manifestacja tego że możemy KAŻDEGO GRACZA I Z KAŻDEGO klubu podebrać i ... spierdalać... MY SOM WIELKIE". Pamiętamy co się potem działo, jak ( słusznie) "z buta" potraktowano BeLesia. I wręcz "zamknięto rogatki" Poznania przed wymienionym kopaczem, który zresztą powiedział " boję się iść do klubu w Poznaniu bo mógłbym dostać w zęby".
Czy jestem ZA szczuciem człowieka mi obcego? Nie!
Lecz sport to jakby "nienormalna twarz rzeczywistości" gdzie dla kiboli lioczy się to czego brakuje na potęgę czyli : wierność, uczciwość, prawdomówność i HONOR !
Dla tychże kiboli którym wystarczyłoby zaproponować przez następne parę lat ( 3?4?) trochę więcej "bejmów" a w te pędy porzuciliby "kumpli z roboty" i "ukochany zakład pracy".
No ale jak napisałem na początku "piłka" to jakby Koścół i klechy którzy choć mają kutasy, muszą udawać że ich nie mają, albo Kochana Policja gdzie są "sami nieprzekupni i trzeżwi pracownicy".
Jedno i drugie jest zresztą nieprawdą, ale gdy np klecha bzyknie panienkę, albo "glina" uwali się na umór" podnosi się larum w narodzie pijaczków i niekoniecznie wiernych mężów i żon.
Tu zarzucono BeLesiowi brak HONORU (!) i skutecznie obrzydzono innym takie "ruchy " na lata.
Akurat bardzo dobrze. Bo nie mogą panować "praktyki" gdzie nędzny klubik panoszy się p "przy stole" bo ma mniej wieśniacki krawat niż inni. I to niby daje mu prawo obrażać innych i traktować jak "swołocz".
2- Stolarski pomny "nauk beleszyńskich" wyciągnął (dla siebie) bardzo słuszne wnioski.
Kuszony przez "warszawkę" miał do wyboru miasto ( jaki to wybór, Krakow i piękniejszy i nie mniej atrakcyjny i nawet to że będzie grał w Gdańsku i tak nie zmienia tej klasyfikacji), bejmy ( w Lechii pewnie nie tak BARDZO małe), ryzyko żę mając dopiero 17 lat będzie "grał na ławce" i to u obcokrajowca , który ( to naturalne) będzie forował "swoich" a nie tych co mu "przyniósł w teczce" taki "wybitny skaut" jak Żewłakow, no i co niemniej ważne (odchodząc do Solycy) nie pójdzie już NIGDY (mając wakacje) do żadnego krakowskiego klubu bo mógłby dostać w zęby.
Wybrał więc drużynę ( 3 letni kontrakt w Lechii) dzięki której "zminimalizował straty". Postąpił mniej więcej jak Drygas któremu też zapowiedziano że " nie pograsz chłopie za dużo u mnie(- Rumak).
Drygas "wyszedł" na tym dobrze ( nikt nie plunie na ulicy na jego widok, może bez problemu chodzić do dyskotek w Poznaniu, nikt złego słowa nie powie jego Rodzinie, no i gra! Nieżle ).
Stolarski "nie spalił za sobą mostów" .
Postąpił pragmatycznie, mądrze, nieżle "zaplanował" sobie przyszłość (również w Krakowie)..
3- Przy okazji pokazał , że można znależć "drugie" wyjscie gdzie "i wilk syty = zawodnik, i owca = kibole, cała".
I tu spory dla niego szacunek.
Tylko głupi uczy się na swoich błedach, mądry ( w większości) uczy się na błędach innych.
Czy BeLeszyński miał tych "innych" (jak Stolarski ma Judasza za przykład) ?
Tak miał.
Okoński (z Lecha do Legii), Jakubczak (z Lecha do znienawidzonej onegdaj Pogoni), Wojciechowski (z Lecha do Pogoni), Podbrożny (z Lecha do Legii), Araszkiewicz ( z Lecha do Legii), Maciej Murawski ( Lech - Legia) oraz dość smutną w sumie historię Kaczorowskiego (też z Lecha do Legii gdzie wypominano mu że śpiewał przeciw CWKS po zdobyciu z Lechem w Wawie PP)
Jakoś "transferów" " w drugą stronę" ( mówimy o bezpośrednich a nie takich z przesiadkami - np. Lewandowski, Gostomski) nie przypominam sobie.
Powód prosty.
Gracz z Ległej byłby "niestrawny" w Poznaniu, gdzie "ceni się sportowy honor" bardziej niż " fikołki i przewroty w przód" a także tzw "swoich graczy" naprawdę identyfikujących się z KLUBEM
.
Waldek, dobry tekst o Stolarskim. Fajnie, że zagrał warszawce na nosie, ale zobacz na zachowanie Smudy -> przesunął piłkarza do rezerw (czyli do MESA). Wiele on się tam nie nauczy, a do czerwca obawiam się, że nawet uwsteczni. O tym też trzeba pamiętać! Wiesz jaki Franiu jest. podejście do młodzieży, rodem z lat 50. "Nie zgadzasz się, to dostaniesz rózgą po łapie."
OdpowiedzUsuńZważywszy na ten fakt, nie mam pewności, czy to zachowanie piłkarza było takie "dojrzałe" i "rozsądne", jak chciałeś to przekazać... Wybrał mniejsze zło, w bajzlu, w jaki się zaplatał. Tyle.
Pozdro!
M.
P.S.
Przynajmniej się nauczyłem, że na kasę w Poznaniu mówi się bejmy :)
Marcin
UsuńNapisałem to bo to 17 letni piłkarz, a nie 50 letni profesor.
Jakoś znalazł rozwiązanie. W sumie z gorsza złego wybrał zło mniejsze. A przy Smudzie (patrz jego praca w Lechu) miałby nikłe szanse.
Smuda wychowawca młodzieży - sam przyznasz, brzmi śmiesznie.
Pozdr Waldas