Kiedy biegałem ( w Piaście Poznań- był taki klub, trenowaliśmy na Olimpijskiej) często mówiono: żeby uprawiać sport trzeba mieć zdrowie.
Fakt.
Podziwiałem Lewandowskiego który "grał jak leci" wszystko w Lechu, bodajże w czasie swojej kariery opuścił 1? 2? mecze. Potem i w BVB i teraz w Bayernie rzadko się kurował. A przecież jego sposób gry to kuszenie losu i chamskich obrońców. Lewy jednak potrafił "dać odpór" a i odpowiednio o siebie dbal.
Na drugim biegunie lechickim znalazł się Jacek Kiełb.
Gość , który przechodząc do Lecha miał wszelkie papiery , by "dawać czadu". Na dodatek został powołany wtedy do reprezentacji U- ( ileś tam) tej PZPN-u.
I zaczęło się. A to przeziębienie, a to smarczki, a to drobna kontuzja.
I tak się to toczyło. Na kadrę nie pojechał, wypadł z jej składu nie zagrywając choćby 5 minut !
W Lechu jakoś też co chwilę się leczył, leżał pod pierzyną. I nie zaistniał, oddano go bez żalu.
Dwa przykłady, dwa bieguny problemu.
A piszę to bo niedługo mecz z Wisłą Kraków ( istotny niezmiernie, bo to 29 kolejka i jest jeszcze szansa by po 30 kolejce być na 2 a nawet na 1 miejscu). Warunek banalny... wygrać co podleci ( z GTSem i z Zabrzem).
I tu zaczynają się "schody".
Bjelica zresztą sam sobie "uszykował problem".
Zgrywał do imentu Gumę i Kostę, jakby byli z żelaza.
A nie są.
I jest problem bo ściągnięty Tomasik jest "daleko w polu" z formą, a na prawej obronie bardzo słabo wypadł ( grając tam) jedyny "o mało co" prawy obrońca czyli Emir Dilaver nie mający ani deczka
" szwungu do przodu".
I widzimy- Lech nie ma dobrych zmienników, a przecież Guma już prawie spakowany, a i Kostevycz pewnie przymierzany do sprzedania ( bardzo bym się zdziwił gdyby było inaczej).
Zabrakło "żelaznego zdrowia". Bywa.
I jest problem ,a przecież jak napisałem... z Milicyjnymi mus wygrać !
Temat ZDROWIA pojawi się pewnie przy podpisywaniu lub nie podpisywaniu dłuższego kontraktu ( i wykupie?) Situma. Ten następny "zasmarkany piłkarz" . Jak umiem liczyć miał już ze 3 kontuzje.
Dobrze nie rokuje też Rogne, który jest prawie od początku "klientem" REHASPORTU.
A przecież co z tego że Situm to " o mało co cudowne dziecko" a Rogne grał w Szkocji (Celtic)..
Tam grał, tu łyka piguły i ćwiczy na salce.
Problem taki że trzeba decydować czy brać Situma, a Rogne ma bodajże kontrakt do grudnia 2021 !!!!!
No i jak tu wygrać z GTS Kraków grając BEZ bocznych obrońców ?
Szukaj na tym blogu
czwartek, 29 marca 2018
środa, 28 marca 2018
WRACAMY NA BOISKA 29 KOLEJKA
Wiosna w lidze, a tu na Wielkanoc prognozowane opady śniegu. Niby nic nadzwyczajnego "kwiecień plecień", ale chyba już wystarczy zimy.
Kwiecień to miesiąc ligowy bez dwóch zdań. Nie będzie żadnych przerw w grach ligowych . Dogrywany będzie ( już półfinały) Puchar Polski.
Liga zapowiada się tak, że "pudło zajęte" i być może drużyny (Jaga,Cwelka, Lech) tam będące miejsc nie oddadzą.
Na to się zapowiada.
Układ końcowy "mistrzowski" pozostaje dalej zagadką.
28 kolejka to niespodziewana i zaskakująca wygrana Milicyjnych w Wawie.
Typerzy znowu "oddali pole" kobiecie.
A wydawało mi się że 8 Marca to było tak dawno ;-)
A wydawało mi się że 8 Marca to było tak dawno ;-)
Mefju prawdopodobnie "rzucił ręcznik", bo już po raz 2-gi nie typował. Widać że "duch sportowy" u poniektórych słaby . A przecież "cuda się zdarzają". Przypominam - wytypowanie 8-ki plus 12 punktowy bonus to aż 20 punktów "do przodu".
Tym bardziej że myślę nad jakimś systemem "bodżcowym" na fazę mistrzowską.
Na razie koncepcji niewiele ,ale poczekam, zobaczę co będzie po 30 kolejce.
Może ktoś "z boku" coś doradzi? Bo w końcu ta "faza finałowa" to taki ligowy deser i fajnie byłoby zamiast "jeść pyry" wrzucić coś ciekawego ( bonusy!).
Może ktoś "z boku" coś doradzi? Bo w końcu ta "faza finałowa" to taki ligowy deser i fajnie byłoby zamiast "jeść pyry" wrzucić coś ciekawego ( bonusy!).
1. Teresa = 93+6 = 99
2. piotrxxxx = 93+4 = 97
3. waldas = 88+4 = 92
4. Goal = 86+3 = 89
5. PabLo = 78+3 = 81
6. solo= 72+2 = 74
7. Mefju = 67
Co ciekawe - w kwietniu 2017 roku przed 29 kolejką typerstwo tłoczyło się tak :
1- Teresa = 97
1- Teresa = 97
2. piotrxx = 87
3. waldas= 83
4. PabLo =79
5. Mefju = 78
3. waldas= 83
4. PabLo =79
5. Mefju = 78
Widać "wzrost poziomu typowania". Choć jak w zeszłosezonowej lidze (Jaga,Cwelka, Kolejorz), czołówka typerstwa była podobna jak ta "na chwilę obecną"..
Tero 29 kolejka:
Bruk-Bet Termalica Cracovia- x
Górnik Zabrze Sandecja Nowy Sącz- 1
Korona Kielce Lechia Gdańsk- 1
Arka Gdynia Legia Warszawa- x
Zagłębie Lubin Jagiellonia Białystok- 1
Wisła Płock Piast Gliwice- 1
Pogoń Szczecin Śląsk Wrocław- 1
Wisła Kraków Lech Poznań- x
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że akurat w Krakowie Lech "się przełamie", nijak we mnie wiary.
Może Arka mająca jeszcze szanse by nie walczyć ze spadkiem , a o bejmy w czołowej ósemce da radę?
Ciekawie też może być w Lubinie gdzie ( jak i Arka) szansę na "spokojną wiosnę" ma KGHM, ale przeciwnik ponoć ma najlepsze wyniki w meczach wyjazdowych w lidze.
29 kolejka to przecież "przedostatnie rozdanie" dla tych co chcą " załapać się na dobrą imprezę" a nie "wycierać parkiet w remizie strażackiej".
Górnik Zabrze Sandecja Nowy Sącz- 1
Korona Kielce Lechia Gdańsk- 1
Arka Gdynia Legia Warszawa- x
Zagłębie Lubin Jagiellonia Białystok- 1
Wisła Płock Piast Gliwice- 1
Pogoń Szczecin Śląsk Wrocław- 1
Wisła Kraków Lech Poznań- x
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że akurat w Krakowie Lech "się przełamie", nijak we mnie wiary.
Może Arka mająca jeszcze szanse by nie walczyć ze spadkiem , a o bejmy w czołowej ósemce da radę?
Ciekawie też może być w Lubinie gdzie ( jak i Arka) szansę na "spokojną wiosnę" ma KGHM, ale przeciwnik ponoć ma najlepsze wyniki w meczach wyjazdowych w lidze.
29 kolejka to przecież "przedostatnie rozdanie" dla tych co chcą " załapać się na dobrą imprezę" a nie "wycierać parkiet w remizie strażackiej".
wtorek, 27 marca 2018
CZTERY RAZY " U "
U-17 (mecze w tej kategorii wiekowej grane 2x40 = 80 minut)
Przed meczem sytuacja była taka, Polska musiała zremisować by z 2 miejsca wejść do finałów ME ( w Irlandii).
Na boisku lechici - Smajdor (prawy obrońca) i Pleśnierowicz ( środkowy obrońca i kapitan tej kadry). Trzeci lechita (Czyż) wszedł w 67 minucie kiedy Polacy już przegrywali.
Mecz niezbyt ciekawy ,bo generalnie "walka/walka" doskakiwanie, podwajanie.
Polska atakuje prawie wyłącznie prawą stroną ( Smajdora).Lechita radzi sobie dobrze.
Niestety chciałoby się powiedzieć "na pierwsze danie jest rozczarowanie".
Polacy nie dają rady i tracą w meczu z przeciętnymi, podobnie przeciętnymi jak Polacy, Irlandczykami bramkę po rzucie karnym .
I tu ciekawostka.
Polacy "naprodukowali" przeciw sobie rzutów karnych co nie miara.
Bo tak - z Gruzją było 2-2 a rywale strzelali OBA GOLE po karnych
Z Macedonią co prawda wygrali 3-0, ale gdy było 0-0 nie wiadomo dlaczego sędzia nie podyktował przeciw Polakom oczywistego rzutu karnego ( nawet po meczu Boniek się dziwił że karnego nie było).
Na dokładkę i z Irlandczykami przegrali po... karnym !
Niesamowita historia.
Żałuję że Polacy odpadli, bo dla młodych lechitów to super okazja by "się ogrywać" nie na prowincjonalnych klepiskach w jakiś tam śmiesznych ligach, ale w walce z rówieśnikami z zagranicy.
A to zupełnie inna sprawa.
U-21
Niestety Gumnego nie zobaczę w meczu, ponoć się rozchorował, szkoda.
1 połowa
Kiedy tak patrzę na mecz w 1 połowie to kołacze się mi po głowie to co powiedział PRZED meczem , pytany o nieobecność Kownackiego w meczu z Duńczykami, Gumny właśnie.
A powiedział - " i bez Kownackiego poradziliśmy sobie z Duńczykami". Sprawdziłem - nie było też w ogóle Kapustki, a Szymański został zmieniony przed końcem meczu. Grali za to - Michalak ( teraz ława), Tomczyk ( wiadomo leczy złamany palec).
Czyli zamiast "gwiazd ze światowego firmamentu" była "polska szybkość i prostota gry".
Ja tam jestem za tym by trener zdjął OBU skrzydłowych ( Kapustkę i Szymańskiego) i zamiast nich wpuścił grających prościej, szybciej, bez "pokazywania światowej klasy" Michalaka i Jóżwiaka.Na tak skupioną obronę trzeba grać szybko , nie "pokazywać messiego".
2 połowa
Chyba Czesiu mnie "posłuchał".
'Prawie od początku 2 połowy wymienił Jagiełłę i Bartosza (obrońca) na o wiele szybszych i grających z fantazją Świderskiego i Michalaka. Ludzi którzy "mają wiatr we włosach" kiedy idą "jak dzik w żołędzie" w pole karne rywali.
Z wywaleniem Szymańskiego Michniewicz czekał do 68 minuty, a było cały czas 0-0.
A przecież ten cały Szymański "umierał z głodu" w pojedynkach z Litwinami i któremu cwelkowi " piłka jakoś dzisiaj nie leżała" ( słowa komentatora).
Całe szczęście, choć póżno i o mały włos nie za póżno szybkość wygrała z "opłotkową barceloną".
Skutek zmian?
Świderski === okazja 200% procentowa, bramkowa, plus słupek po jego strzale
Jóżwiak === bezcenna asysta, podanie na dobieg, na wolne pole do Kownasia i upragniona bramka.
Dwaj gracze, a gra całkowicie odmieniona na plus.
Józiu - bardzo dobra ocena co dla mnie wcale nie jest zaskoczeniem. Widać że gościa aż roznosi.
Kapustka - nijaki, bezbarwny, wolniejszy od Jóźwiaka i Michalaka, tracący piłki w próbach dryblingu.
Zresztą byłby to jakiś cud jak biblijna "przemiana wody w wino" ,żeby nagle gość siedzący mocno na trybunach w Niemczech "odbudował się" w niecały tydzień u Michniewicza. Choć jakby nie patrzeć ... reprezentacja Litwy u-21 chyba słabsza od każdej drużyny Bundesligi, a mimo to Kapucha "nie dał rady".
Kapustka po mojemu nadaje się co najwyżej do żeberek ( mniam mniam) albo na bigos.
Wygrana potrzebna tej kadrze i lechitom i bardzo mocno trzymałem kciuki by wygrali.
Pozostaje zmartwienie- czy Gumny wykuruje się na mecz ligowy Lecha z Wisłą Kraków.
U-19
Nie oglądałem, bo nie było transmisji ,ale czytałem o meczu.
Polacy pogrzebali jakiekolwiek szanse na awans "gdziekolwiek" przegrywając wcześniej 3-4 w meczu o wszystko z Włochami.
Teraz, dzisiaj - w ostatnim meczu wygrali 3-1 z Grekami. Niby już nic, mecz o pietruszkę , ale.... grali lechici (cały mecz rozegrali - Moder- strzelił bramkę na 2-0 w 73 minucie i Puchacz . "Ogon" zagrał pomocnik Skóraś - ten wszedł pod koniec meczu na ostatnie 10 minut).
Sumując:
Na plus występy - Jóżwiaka, Smajdora, Puchacza.
Czasu nie zmarnowali - Pleśnierowicz, Moder
Skóraś i Czyż przejechali się na wycieczkę.
"U" ostatnie czyli U-31
Coby nie powiedzieć "mecz sprzedał się dobrze".
5 bramek, to jest to co lubię ,tym bardziej że wygrała U-31. Mecz o pietruchę, ale wygrana to nagroda dla kibiców. Fajnie też że w końcu uruchomiono Stadion Śląski tak historyczny i bez dyskusji "klimatyczny" bardziej niż Koszyk/Pływalnia/ Narodowa, stadion " z nadania"., a dla mnie "Stadion Partyjny".
Bo Śląsk na bank bardziej "czuje piłkę" niż " lansiarska stolnica".
Przed meczem sytuacja była taka, Polska musiała zremisować by z 2 miejsca wejść do finałów ME ( w Irlandii).
Na boisku lechici - Smajdor (prawy obrońca) i Pleśnierowicz ( środkowy obrońca i kapitan tej kadry). Trzeci lechita (Czyż) wszedł w 67 minucie kiedy Polacy już przegrywali.
Mecz niezbyt ciekawy ,bo generalnie "walka/walka" doskakiwanie, podwajanie.
Polska atakuje prawie wyłącznie prawą stroną ( Smajdora).Lechita radzi sobie dobrze.
Niestety chciałoby się powiedzieć "na pierwsze danie jest rozczarowanie".
Polacy nie dają rady i tracą w meczu z przeciętnymi, podobnie przeciętnymi jak Polacy, Irlandczykami bramkę po rzucie karnym .
I tu ciekawostka.
Polacy "naprodukowali" przeciw sobie rzutów karnych co nie miara.
Bo tak - z Gruzją było 2-2 a rywale strzelali OBA GOLE po karnych
Z Macedonią co prawda wygrali 3-0, ale gdy było 0-0 nie wiadomo dlaczego sędzia nie podyktował przeciw Polakom oczywistego rzutu karnego ( nawet po meczu Boniek się dziwił że karnego nie było).
Na dokładkę i z Irlandczykami przegrali po... karnym !
Niesamowita historia.
Żałuję że Polacy odpadli, bo dla młodych lechitów to super okazja by "się ogrywać" nie na prowincjonalnych klepiskach w jakiś tam śmiesznych ligach, ale w walce z rówieśnikami z zagranicy.
A to zupełnie inna sprawa.
U-21
Niestety Gumnego nie zobaczę w meczu, ponoć się rozchorował, szkoda.
1 połowa
Kiedy tak patrzę na mecz w 1 połowie to kołacze się mi po głowie to co powiedział PRZED meczem , pytany o nieobecność Kownackiego w meczu z Duńczykami, Gumny właśnie.
A powiedział - " i bez Kownackiego poradziliśmy sobie z Duńczykami". Sprawdziłem - nie było też w ogóle Kapustki, a Szymański został zmieniony przed końcem meczu. Grali za to - Michalak ( teraz ława), Tomczyk ( wiadomo leczy złamany palec).
Czyli zamiast "gwiazd ze światowego firmamentu" była "polska szybkość i prostota gry".
Ja tam jestem za tym by trener zdjął OBU skrzydłowych ( Kapustkę i Szymańskiego) i zamiast nich wpuścił grających prościej, szybciej, bez "pokazywania światowej klasy" Michalaka i Jóżwiaka.Na tak skupioną obronę trzeba grać szybko , nie "pokazywać messiego".
2 połowa
Chyba Czesiu mnie "posłuchał".
'Prawie od początku 2 połowy wymienił Jagiełłę i Bartosza (obrońca) na o wiele szybszych i grających z fantazją Świderskiego i Michalaka. Ludzi którzy "mają wiatr we włosach" kiedy idą "jak dzik w żołędzie" w pole karne rywali.
Z wywaleniem Szymańskiego Michniewicz czekał do 68 minuty, a było cały czas 0-0.
A przecież ten cały Szymański "umierał z głodu" w pojedynkach z Litwinami i któremu cwelkowi " piłka jakoś dzisiaj nie leżała" ( słowa komentatora).
Całe szczęście, choć póżno i o mały włos nie za póżno szybkość wygrała z "opłotkową barceloną".
Skutek zmian?
Świderski === okazja 200% procentowa, bramkowa, plus słupek po jego strzale
Jóżwiak === bezcenna asysta, podanie na dobieg, na wolne pole do Kownasia i upragniona bramka.
Dwaj gracze, a gra całkowicie odmieniona na plus.
Józiu - bardzo dobra ocena co dla mnie wcale nie jest zaskoczeniem. Widać że gościa aż roznosi.
Kapustka - nijaki, bezbarwny, wolniejszy od Jóźwiaka i Michalaka, tracący piłki w próbach dryblingu.
Zresztą byłby to jakiś cud jak biblijna "przemiana wody w wino" ,żeby nagle gość siedzący mocno na trybunach w Niemczech "odbudował się" w niecały tydzień u Michniewicza. Choć jakby nie patrzeć ... reprezentacja Litwy u-21 chyba słabsza od każdej drużyny Bundesligi, a mimo to Kapucha "nie dał rady".
Kapustka po mojemu nadaje się co najwyżej do żeberek ( mniam mniam) albo na bigos.
Wygrana potrzebna tej kadrze i lechitom i bardzo mocno trzymałem kciuki by wygrali.
Pozostaje zmartwienie- czy Gumny wykuruje się na mecz ligowy Lecha z Wisłą Kraków.
U-19
Nie oglądałem, bo nie było transmisji ,ale czytałem o meczu.
Polacy pogrzebali jakiekolwiek szanse na awans "gdziekolwiek" przegrywając wcześniej 3-4 w meczu o wszystko z Włochami.
Teraz, dzisiaj - w ostatnim meczu wygrali 3-1 z Grekami. Niby już nic, mecz o pietruszkę , ale.... grali lechici (cały mecz rozegrali - Moder- strzelił bramkę na 2-0 w 73 minucie i Puchacz . "Ogon" zagrał pomocnik Skóraś - ten wszedł pod koniec meczu na ostatnie 10 minut).
Sumując:
Na plus występy - Jóżwiaka, Smajdora, Puchacza.
Czasu nie zmarnowali - Pleśnierowicz, Moder
Skóraś i Czyż przejechali się na wycieczkę.
"U" ostatnie czyli U-31
Coby nie powiedzieć "mecz sprzedał się dobrze".
5 bramek, to jest to co lubię ,tym bardziej że wygrała U-31. Mecz o pietruchę, ale wygrana to nagroda dla kibiców. Fajnie też że w końcu uruchomiono Stadion Śląski tak historyczny i bez dyskusji "klimatyczny" bardziej niż Koszyk/Pływalnia/ Narodowa, stadion " z nadania"., a dla mnie "Stadion Partyjny".
Bo Śląsk na bank bardziej "czuje piłkę" niż " lansiarska stolnica".
poniedziałek, 26 marca 2018
KWESTIA MIARKI
Czasem dużą trudność nam kibolom, a jeszcze większą ( polityczka, bicie piany!) tzw ekspertom sprawia ocena 1- klubu piłkarskiego 2- jakiegoś gracza.
Trudno dobrać właściwą miarkę do "mierzenia jakości".
Na przykład - jak mamy oceniać Lecha?
Jaką miarkę do klubu przykładać? A chodzi mi o poziom sportowy reprezentowany przez drużynę.
Czy brać "miarkę ligową" cz też " miarkę europejską"?
A może miarką będzie jak sobie radzi taki np Gytkjaer w naszej lidze i wtedy oceniając Extra przez pryzmat jego "dokonań" będziemy jednocześnie wiedzieli "w jakiej lidze pogrywa" Kolejorz i zajmując 3 miejsce jaka jest jego faktyczna "moc".
No dobra- wyczytałem , że Gytkjaer nastrzelał w rozgrywkach Ekstraklasy 14 goli/28 meczów ( a jest w Lechu od początku tego sezonu tj od lipca 2017).
Swój najlepszy strzelecki sezon w karierze, zakończył (Norwegia-Rosenborg czyli ekipa niczego sobie) z 19 bramkami, w słabszym Haugesund (Norwegia) ustrzelił w sezonie 15 bramek.
Ale żeby nie było za miło to grając w 1860 TSV Monachium (w 15 meczach ) strzelił..... zaledwie 2 bramki.
Zakładam że Gytkjaer mając w zapasie 9 meczów ( 2+7) coś tam jeszcze ustrzeli i będzie to plus/minus 20 bramek.
I teraz decydujemy jaką miarkę "przykładamy " do ligi, do Lecha będącego 3 drużyną tejże ligi.
Czy mierzymy długość psa w centymetrach ( ma wtedy 40 cm) czy w kilometrach ( ma wtedy 0,0004 km !).
"40" wygląda dobrze, zaś 0,0004 to liczba wręcz "nikczemna".
I tak jest z Lechem.
Nasza liga ( patrz wyczyny Christiana G.) to wypisz wymaluj poziom ligi norweskiej. Czyli ligi po prostu słabej.
Lech 3-ci w lidze tak słabej jak liga norweska to właściwe "mierzenie psa w centymetrach ".
Jeśli jednak przyłożymy do Lecha "miarkę kilometrową" to jakość Kolejorza stanie się "ułamkiem procenta" dobrej drużyny, dobrej ligi (Bundesliga).
I to ( niestety) jest ta brutalna prawda, której dostrzec czasem nie chcemy licząc na cud, na kontratak, na samobój rywali w ostatnich sekundach meczu.
A jak inaczej już nie można to zaklinamy rzeczywistość mówiąc ,że "piłka nożna jest nieprzewidywalna".'
PS == I dodaję ( w ostatnim momencie przed edycją!) .......TAKĄ ciekawostkę, warto poczytać !
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2018-03-26/giganci-z-manchesteru-bija-sie-o-wielki-polski-talent-wybierze-united/?ref=kafle_pozostale
Przyznam nieco mi szczena opadła.... i szkoda że TAKIE talenty nam z Kolejorza "wyciekają" ( nie mogę odżałować Olafa Kobackiego). Oby TO nie okazało się prawdą, oby jak już on nie "poszedł drogą Salamona" wiecznie gdzieś się obijającego o kolejne kluby.
PS == I dodaję ( w ostatnim momencie przed edycją!) .......TAKĄ ciekawostkę, warto poczytać !
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2018-03-26/giganci-z-manchesteru-bija-sie-o-wielki-polski-talent-wybierze-united/?ref=kafle_pozostale
Przyznam nieco mi szczena opadła.... i szkoda że TAKIE talenty nam z Kolejorza "wyciekają" ( nie mogę odżałować Olafa Kobackiego). Oby TO nie okazało się prawdą, oby jak już on nie "poszedł drogą Salamona" wiecznie gdzieś się obijającego o kolejne kluby.
piątek, 23 marca 2018
GRAŁA 1 LIGA czyli "nasza" kadra U-31.
Na innych stadionach grała ( być może) Ekstraklasa.
We Wrocku grał środek 1 ligi.
Jak ktoś ogląda to wie jak TO wyglądało.
Podpowiem
- kopanina
- ciosy w papę z odmachu
- " niby zawodowcy" - Krychowiak. Ten to dramat, Trałka nakryłby Krychowiaka czapką.
Do pewnego momentu liczyłem jego faule, niecelne zagrania, straty, ale mnie to po jakimś czasie znudziło.
To nie tak, że on miał "trzymać grę" , ale ilość wtop była porażająca.
Taki sam poziom Góralskiego, Kamińskiego ( to poprawianie piłki kilka razy przez Kamyka aż mi skóra cierpła), a nawet Kownackiego, który NIC nie pokazał pozytywnego. No może raz "dał się sfaulować".
Zieliński - ten "Pan Piłkarz" co miał już, już iść za bajońskie bejmy do Liverpoolu... no bez jaj.
Drużyna była biało czarna.
Biali ( lepsi) - Lewandowski ( trudno spierdolił parę razy okazje, zdarza się) , Kurzawa ( to taki lepszy Mila czyli " celne zagranie ze stojącej piłki" ) Piszczek, Glik.
Bramkarze? Byli?
Czarni - Krychowiak ( nr 1) Kownacki, Zieliński, Góralski, Jędrzejczyk, i oczywiści pipa grecka czyli Kamiński. Już samo patrzenie jak biega z powiązanymi jajami Kamyk, bolało.
Do tego brał mnie śmiech, gdy słyszałem, że kadra osłabiona bo... brak Rybusa ( ile on grał w kadrze? Sorry?) , gdy wszedł Milik ( kiedy on w ogóle grał), że brak Bereszyńskiego ( że co?), Pazdana, że Błaszczykowskiego brak ( ten może pograłby na ambicji), że kadrę zbawiłby Grosicki
Słuchając tego można dojść do wniosku, że Lewandowski, Grosicki, Piszczu będą grali do 40 tki a potem.... wypalona gleba i PZPN wycofuje się z rozgrywek bo Błaszczykowski nie ma już sił wstać z wyrka.
Słuchając tego można dojść do wniosku, że Lewandowski, Grosicki, Piszczu będą grali do 40 tki a potem.... wypalona gleba i PZPN wycofuje się z rozgrywek bo Błaszczykowski nie ma już sił wstać z wyrka.
Nijak pojąć z czego Nawałka ma ulepić drużynę na MŚwiata ,bo na razie jakość beznadziejna.
A "walka, walka" to słabe argumenty ,gdy gra (niby) SZÓSTA drużyna piłkarskiego światowego futbolu.
Teraz ruchliwi i szybcy Koreańczycy. Narzekali na siłę Nigerii, będzie narzekanie na szybkość "skośnookich".
PIĄTEK PIŁKARSKI
Człowiek wręcz przyzwyczajony, że o 18 wlącza się odbiór i leci liga
Dziś nie leci, ale możemy się umawiać na piłkarski wieczór.
Wuchta meczów towarzyskich. Bo przecież kwiecien, maj i czerwiec i niedługo mamy MŚwiata.
Czy przykładam jakąś wagę do tych meczów?
O tyle kiedy grają lechici
Bo obok meczów "dorosłych" grają przecież i reprezentacje "szczawików" czyli U-21 i U-17.
Obie graję w eliminacjach ME
Ta starsza u-21 będzie grała o 18tej dopiero we wtorek ,27 marca , z Litwą.
Mecz ciekawy bo grać będzie Gumny i (być może) Jóżwiak. Myślę, że Józiu ma sporą szansę, bo nagle w polskiej kopanej nastąpiła posucha na dynamicznych, szybkich skrzydłowych .
Grała za to u-17 i od początku biegali 2 lechici ( Pleśnierowicz- kapitan tej kadry i Smajdor - prawy obrońca), potem wszedł pomocnik Czyż.
Meczu nie oglądałem, "zagapiłem się" ( była transmisja w POLSAT cie).
Dopiero dzisiaj obejrzałem skrót meczowy:
https://www.laczynaspilka.pl/reprezentacja/reprezentacje-mlodziezowe/reprezentacja-mlodziezowa-u-17/u17-gruzja-2-2-polska-remis-po-walce
Słyszałem że niby Polacy mieli ten mecz wygrać, ale to nieporozumienie bo akurat w tej grupie wiekowej Gruzini do słabiaków nie należą. Zresztą i po meczu przyznawano, że to oni mieli przewagę, szczególnie w 1 połowie.
Tak przy okazji obejrzałem sobie wywiad z Kownackim przed meczem ( ot takie gadanie na okrągło, nie warto tracić czasu). Ale pomyślałem że w przypadku wyraźnej mizerii jeśli chodzi o skrzydłowych ( weteran-Peszko, staruszkowie piłkarscy - Grosicki,Błaszczykowski, wiecznie kontuzjowany lub chory Rybus, Makuszewski-wiadomo) Nawałka może chcieć wypróbować Frankowskiego z Jagi czy nawet Kownackiego ( grywał często w Lechu i na lewej na prawej stronie).
I z tego powodu dzisiejszy wieczorny mecz naszej U-32 będę oglądał.
Z reszty meczów "friendly" - może warto ( na podglądzie) zerknąć na .
17:00 Rosja-Brazylia !!!
19:00 Grecja-Szwajcaria
20:45 Niemcy-Hiszpania !!!!
20:45 Argentyna-Włochy
21:00 Francja-Kolumbia
Jak widać będzie spory ból głowy z wyborem ( no może poza tym meczem o 17 tej).
Dziś nie leci, ale możemy się umawiać na piłkarski wieczór.
Wuchta meczów towarzyskich. Bo przecież kwiecien, maj i czerwiec i niedługo mamy MŚwiata.
Czy przykładam jakąś wagę do tych meczów?
O tyle kiedy grają lechici
Bo obok meczów "dorosłych" grają przecież i reprezentacje "szczawików" czyli U-21 i U-17.
Obie graję w eliminacjach ME
Ta starsza u-21 będzie grała o 18tej dopiero we wtorek ,27 marca , z Litwą.
Mecz ciekawy bo grać będzie Gumny i (być może) Jóżwiak. Myślę, że Józiu ma sporą szansę, bo nagle w polskiej kopanej nastąpiła posucha na dynamicznych, szybkich skrzydłowych .
Grała za to u-17 i od początku biegali 2 lechici ( Pleśnierowicz- kapitan tej kadry i Smajdor - prawy obrońca), potem wszedł pomocnik Czyż.
Meczu nie oglądałem, "zagapiłem się" ( była transmisja w POLSAT cie).
Dopiero dzisiaj obejrzałem skrót meczowy:
https://www.laczynaspilka.pl/reprezentacja/reprezentacje-mlodziezowe/reprezentacja-mlodziezowa-u-17/u17-gruzja-2-2-polska-remis-po-walce
Słyszałem że niby Polacy mieli ten mecz wygrać, ale to nieporozumienie bo akurat w tej grupie wiekowej Gruzini do słabiaków nie należą. Zresztą i po meczu przyznawano, że to oni mieli przewagę, szczególnie w 1 połowie.
Tak przy okazji obejrzałem sobie wywiad z Kownackim przed meczem ( ot takie gadanie na okrągło, nie warto tracić czasu). Ale pomyślałem że w przypadku wyraźnej mizerii jeśli chodzi o skrzydłowych ( weteran-Peszko, staruszkowie piłkarscy - Grosicki,Błaszczykowski, wiecznie kontuzjowany lub chory Rybus, Makuszewski-wiadomo) Nawałka może chcieć wypróbować Frankowskiego z Jagi czy nawet Kownackiego ( grywał często w Lechu i na lewej na prawej stronie).
I z tego powodu dzisiejszy wieczorny mecz naszej U-32 będę oglądał.
Z reszty meczów "friendly" - może warto ( na podglądzie) zerknąć na .
17:00 Rosja-Brazylia !!!
19:00 Grecja-Szwajcaria
20:45 Niemcy-Hiszpania !!!!
20:45 Argentyna-Włochy
21:00 Francja-Kolumbia
Jak widać będzie spory ból głowy z wyborem ( no może poza tym meczem o 17 tej).
wtorek, 20 marca 2018
WYPOŻYCZENI z Lecha i co z tego ?
Kiedyś pisałem , że dla mnie wypożyczenia "made in Lech" to adres w jedną stronę.
"Na zieloną łączkę"... czyli 1,2,3 liga. (Dejewski, Jakóbowski,Sanocki,Kurbiel-pewnie, Janicki, Drewniak - ten akurat w Extra).
Generalnie tak było. Potem zaczęły zdarzać się wyjątki - Bednarek ( Łęczna) Gumny (Podbeskidzie).
Wypożyczenie faktycznie posłużyło by "klient okrzepnął w ogniu 1 ligowej kopaniny".
Jest jednak takie powiedzenie - jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Bo faktycznie nie czyni.
Z uwagą czytam komunikaty o tym co wyrabiają wypożyczeni i widzę to tak:
Tomczyk- (kontrakt do 2021)- ten ma pewne szanse zaistnieć w czerwcu 2018 bo Kolijić nie gra i grać nie będzie co najmniej 6 miechów, a Choblenko nie wygląda mi na napastnika lepszego od Pawki. Zaryzykowałbym nawet powiedzenie, że to "taki sam rozmiar kapelusza".
Oczywiście Gytkjaer jest nie do ruszenia.
Pawłowski, Formella - typowe "upłynnianie zbędnego towaru z magazynu", taka sezonowa przecena..
Zaskakuje mnie tylko to że OBAJ ( tak,tak!) mają kontrakty aż do czerwca 2019.
Rozumiem jeszcze "przypadek Szymka" ale Pan Darek z takim długim kontraktem? To bardzo dziwne. Ciekawe jak skończy Formella? Czy będzie się obsuwał coraz niżej ? Był przecież na wypożyczeniu i w Arce i w Pogoni i w obu klubach został odrzucony. Teraz jest w 1 lidze. Czy to jego "adres docelowy"? Jak tak to będzie to ogromna pomyłka "skautingu młodzieżowego".
Dalej "idzie" Puchacz też obecnie w 1 lidze ( Zagł. Sosnowiec). Dziwne akurat, że wylądował w tym klubie bo wiadomo, że to w pewnym sensie "filia cwelki".
Puchacz ma kontrakt do 2020. Jego rywale w Lechu - Kosta do 2020, a Tomasik do 2021.
Czyżby jego powrót znaczył, że Lech będzie sprzedawał Ukraińca już w lecie 2018 ?
Zresztą przy okazji śledzenia do kiedy gracze wypożyczeni mają kontrakty i jak się ta układanka składa natknąłem się na informację jak niżej :
Majewski - kontrakt do czerwca 2019
Trałka- do czerwca 2019
Gajos- do czerwca 2019
Jeśli dodamy do tego wymienianych Pawłowskiego i Formellę okaże się, że w 2019 Lech zostanie z kilkoma niedoświadczonymi polskimi pomocnikami (Józiu, Klupś) !
Myślę że to ze względów "wychowawczych i wizerunkowych" byłoby niezbyt fortunne.
Żeby obraz był kompletny (wszystkie kontrakty do czerwca):
Barkroth- do 2021
Radut - 2020
Jevtić - do 2020
Myślę że Gajos będzie chciał odejść , Maja... sam nie wiem. Trałka zostanie.
Jak widać z tego co się dzieje w tabeli Ekstraklasy na teraz ( Serafin i Moder raczej nie zaistnieją.. tak to widzę) to w lecie 2018 Lecha czeka "modernizacja pomocy" i to ostra.
Bo jakby nie patrzeć Lech na 99% zakwalifikuje się do el LE i tam przecież chce namieszać.
Obrona ... się obroni choć będzie problem z prawym skrzydłem ( Guma pewnie do Niemiec), a jakoś nie widzę grającego tam Wasielewskiego.
Atak... hm... Gytkjaer pewnie zostaje ( kontrakt do końca 2019), Choblenko to duży znak zapytania, Koljić bez przyszłości. Jak Gytkjer wydaje się "rasowym napastnikiem" to dwaj pozostali to zaledwie takie "supporty" czyli "napastnicze kundle" nie pasujące do ew gry w LE.
Bramkarze ( Burić,Putnocky) mają chyba swoją emeryturę w Lechu więc ciekawie zapowiadają się losy -Lisa, Mleczki, Mrozka.Pozostali młodzi bramkarze mogą powoli myśleć o "zmianie zawodu".
I tyle. Macie inne zdanie.. piszcie... nie obrażę się... he he he he.
Sumując - dla Pawłowskiego i Formelli "nie ma życia w Lechu".
"Na zieloną łączkę"... czyli 1,2,3 liga. (Dejewski, Jakóbowski,Sanocki,Kurbiel-pewnie, Janicki, Drewniak - ten akurat w Extra).
Generalnie tak było. Potem zaczęły zdarzać się wyjątki - Bednarek ( Łęczna) Gumny (Podbeskidzie).
Wypożyczenie faktycznie posłużyło by "klient okrzepnął w ogniu 1 ligowej kopaniny".
Jest jednak takie powiedzenie - jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Bo faktycznie nie czyni.
Z uwagą czytam komunikaty o tym co wyrabiają wypożyczeni i widzę to tak:
Tomczyk- (kontrakt do 2021)- ten ma pewne szanse zaistnieć w czerwcu 2018 bo Kolijić nie gra i grać nie będzie co najmniej 6 miechów, a Choblenko nie wygląda mi na napastnika lepszego od Pawki. Zaryzykowałbym nawet powiedzenie, że to "taki sam rozmiar kapelusza".
Oczywiście Gytkjaer jest nie do ruszenia.
Pawłowski, Formella - typowe "upłynnianie zbędnego towaru z magazynu", taka sezonowa przecena..
Zaskakuje mnie tylko to że OBAJ ( tak,tak!) mają kontrakty aż do czerwca 2019.
Rozumiem jeszcze "przypadek Szymka" ale Pan Darek z takim długim kontraktem? To bardzo dziwne. Ciekawe jak skończy Formella? Czy będzie się obsuwał coraz niżej ? Był przecież na wypożyczeniu i w Arce i w Pogoni i w obu klubach został odrzucony. Teraz jest w 1 lidze. Czy to jego "adres docelowy"? Jak tak to będzie to ogromna pomyłka "skautingu młodzieżowego".
Dalej "idzie" Puchacz też obecnie w 1 lidze ( Zagł. Sosnowiec). Dziwne akurat, że wylądował w tym klubie bo wiadomo, że to w pewnym sensie "filia cwelki".
Puchacz ma kontrakt do 2020. Jego rywale w Lechu - Kosta do 2020, a Tomasik do 2021.
Czyżby jego powrót znaczył, że Lech będzie sprzedawał Ukraińca już w lecie 2018 ?
Zresztą przy okazji śledzenia do kiedy gracze wypożyczeni mają kontrakty i jak się ta układanka składa natknąłem się na informację jak niżej :
Majewski - kontrakt do czerwca 2019
Trałka- do czerwca 2019
Gajos- do czerwca 2019
Jeśli dodamy do tego wymienianych Pawłowskiego i Formellę okaże się, że w 2019 Lech zostanie z kilkoma niedoświadczonymi polskimi pomocnikami (Józiu, Klupś) !
Myślę że to ze względów "wychowawczych i wizerunkowych" byłoby niezbyt fortunne.
Żeby obraz był kompletny (wszystkie kontrakty do czerwca):
Barkroth- do 2021
Radut - 2020
Jevtić - do 2020
Myślę że Gajos będzie chciał odejść , Maja... sam nie wiem. Trałka zostanie.
Jak widać z tego co się dzieje w tabeli Ekstraklasy na teraz ( Serafin i Moder raczej nie zaistnieją.. tak to widzę) to w lecie 2018 Lecha czeka "modernizacja pomocy" i to ostra.
Bo jakby nie patrzeć Lech na 99% zakwalifikuje się do el LE i tam przecież chce namieszać.
Obrona ... się obroni choć będzie problem z prawym skrzydłem ( Guma pewnie do Niemiec), a jakoś nie widzę grającego tam Wasielewskiego.
Atak... hm... Gytkjaer pewnie zostaje ( kontrakt do końca 2019), Choblenko to duży znak zapytania, Koljić bez przyszłości. Jak Gytkjer wydaje się "rasowym napastnikiem" to dwaj pozostali to zaledwie takie "supporty" czyli "napastnicze kundle" nie pasujące do ew gry w LE.
Bramkarze ( Burić,Putnocky) mają chyba swoją emeryturę w Lechu więc ciekawie zapowiadają się losy -Lisa, Mleczki, Mrozka.Pozostali młodzi bramkarze mogą powoli myśleć o "zmianie zawodu".
I tyle. Macie inne zdanie.. piszcie... nie obrażę się... he he he he.
Sumując - dla Pawłowskiego i Formelli "nie ma życia w Lechu".
poniedziałek, 19 marca 2018
TRENERZY
Nijak mi pojąć dlaczego w klubach "poważnych" decydują się na tzw "trenerskie eksperymenty".
Jaka jest tego przyczyna?
Oczekiwanie cudu? Przemiany wody w wino, rozmnożenia chleba, wygrania w totka 154 milionów euro?
Zrozumiałbym gdyby był to zwykły "zjadacz bułek" który po prostu często nie ma wyjścia , musi liczyć na cud.
Fascynujące jest jednak kiedy na ten cud liczy gość - właściciel ( Zarząd) który zna się (niby) na rzeczy, który dąży do osiągnięcia swojego celu ( mistrzostwo, utrzymanie się w lidze itd).
Kiedy to od niego/od nich dostaje w swoje ręce drużynę gościu który niewiele osiągnął ( albo i nic) w trenerce.
Lechia - drużyna z ogromnymi pretensjami i poprzedzona dęciem w trąby zamiast zatrudnić PRAWDZIWEGO fachowca sięga po jakiś Kafarskich ( gdzie ten gość teraz jest?), Brzęczka ( nijak mnie nie przekonuje jego fachowość), wysilili się na Nowaka ( ale przecież ten gość kompletnie nie czuł ani europejskiego futbolu a tym bardziej tego GDZIE będzie pracował. Usiłował za to zaflancować amerykański sen, luz i "klimat sukcesu" ).
Wydawało się, że po nim będzie tylko lepiej. Ale nie. Zespół oddano w ręce kompletnego trenerskiego amatora - Owena ( to specjalista od przygotowania fizycznego, a Stokowiec po nim przejmując zespół od razu stwierdził że... drużyna nie jest przygotowana FIZYCZNIE do gry w piłkę!).
Legia - ( kolejna drużyna z recyklingu... patrz wyżej) - wydaje się, że po zwolnieniu polskiego "fachowca" powinna zatrudnić "porządnego trenera", bo (niby) bejmy ma.
No i zatrudnili gościa który NIGDY nie trenował drużyny piłkarskiej ( był dyrektorem).
I oczekują że ( przy pomocy sędziów) jakoś się uda, bo "gość ma znajomości".
Wiem wiem, niby temat ze znajomościami ćwiczyła Wisła Krak. (Maaskant) , ale on był choć trenerem pełną gębą.
Już teraz czytam artykuły które nieśmiało przebąkują że... może to nie był najlepszy pomysł z tym Jozakiem. A co tu przebąkiwać, NIE BYŁ i już.
Dobrym przykładem klubu pozytywnie myślącego w temacie trenerskim jest Piast Gliwice.
Piszę o nich bo nie przysłania nam oczu " ogromny warszawski budżet" czy " bajka o hegemonii na lata". Klub skromny, ale przytomny.
Ich największy sukces ( wicemistrzostwo) to dzieło Polaka ( Brosza), potem dali piłkarzy Wdowczykowi, a teraz Fornalikowi ( jak dla mnie idealnemu dla tego regionu trenerowi).
Dziś Piast nie bije się co prawda o Mistrza, ale widać "rękę trenera" który powoli robi "coś z niczego".
A Lech?
Próbuje.
Byli "słynni Polacy" ( Smuda,Skorża,Urban) którzy może "nie wskoczyli na orbitę" , ale nie szorowali brzuchem po piachu.
Były "trenerskie wynalazki" ( Srakero i... jednak Rumak który potem - Zawisza, Śląsk, Termalica - nic nie zwojował) .
I teraz jest " doświadczony trener z zagranicy".
Zapomniałem o "nie wiem co się dzieje" Zielińskim za którym jednak przemawia MPolski i całkiem niezła praca u Filipiaka w Krakowie.
Jak tak na to popatrzymy to Lech od początku 21 wieku "przećwiczył wszystkie możliwe trenerskie warianty" i.. nijak powiedzieć który się sprawdził, bo i sukcesów mało a porażki dotkliwe.
Zresztą najlepiej świadczy o tym, że trenerzy byli tacy sobie , to że żaden nie "przeżył w Lechu" więcej niż 3 sezony a tylko Smuda i Bjelica są/ będą tymi co "dograli swój kontrakt do końca". Pozostali ( nieważne czy amatorzy czy słynni trenerzy) wylatywali z klubu "na zbity ryj".
Co dalej z tym tematem w Poznaniu?
Sam jestem ciekawy.
niedziela, 18 marca 2018
PRZECWELONA CWELKA przez MILICYJNYCH
Kiepscy- Nafciarze 1-1
Dwie bramki z karnych. Ta dla Kiepskich po ewidentnym "padolino".
Powiem tak. Nie żałujmy że Robak już nie gra w Poznaniu.
Nie żałujcie też , że nie widzieliście tego "spotkania", w którym jednej drużynie ( Orlen) "wystarczał 1 punkt".
Z meczu ,jedyne co było warte stracenia 120 minut z życia, to wielka zabawa słuchając "polszczyzny komentatorskiej" będącej "dziełem bredzących spikerów". Trzeźwych ?
Osądźcie sami.
- Robert Pich... GDYBY mu piłka nie odskoczyła BYŁOBY bardzo grożnie
- troszkę brakuje jakości.. patrząc szczególnie okiem Śląska
- obrońcy są bardziej twarzami skierowani do własnej bramki
- Śląsk zaprzepaścił wysiłek wielu podań
- Kante wkłada tam nogę
- miał czystą piłkę na głowie
- nie uda się pokryć dokładnie w polu karnym przeciwników
- blisko był Piech oddania strzału, bardzo blisko
- piłka o tyle trudna że o pół metra nad ziemią
- zagranie na ścianę do Robaka, był pod nim Piech
- silny napastnik w uścisku silnego obrońcy
- takie sytuacje kiedy przeciwnik ma strach wynikający także ze zmęczenia
- okazja dla Wisły, ale Rasak przewrócił się o własne nogi
Tak między nami ( nie spisałem wszystkich "perełek rzucanych przed wieprze" !!!) to teksty komentatorów tego meczu byłyby dobrym skryptem dla niezłego kabaretu.
Przed "meczem kolejki" omówiono to co się działo dotychczas w 28 kolejce i usłyszałem na temat meczu w Poznaniu: " Lech-Lechia 3-0. Coraz większy kryzys gdańszczan". A gdzie stwierdzenie - Lech dobrze gra? Nie ta wygrana była "dzięki kryzysowi w Gdańsku".
Do tego ten kretyński baner przywieziony przez "widzów z Gdańska" - patrz niżej :
Rozumiem TO COŚ na meczu z Arką, ale na meczu w Poznaniu?
Jak widać "kryzys ogarnął cały klub". W tym pisuardesy, Pana od strojów, odźwiernych, widzów i ekipy sprzątające. A przecież grają na pięknej "Bursztynowej Arenie" i "mają papiery na granie" ( zaświadczenia z Urzędu Pracy? dyplomy? świadectwa urodzenia? wypis z ZUSu-u? ważne kontrakty ? ).
Legia -Wisła 0-2
Już w 31 minucie jest 0-2.
Mam wrażenie że cwelka to taka mocno posunięta w latach 50 latka która wybrała się super ubrana w ciuchy NIKE, buty ASICS z przepaską na włosach od Gucciego na jogging na wiślane bulwary i która po 100 metrowym truchtaniu stoi podparta pod boki ciężko oddychając.
A Wisła? Biegamy, szybko biegamy korzystają z "patentu Jagi".
O tyle to lepiej dla nich , że sędzia nie słucha debila Mielcarskiego ,który mając monitor przed nosem i widząc to samo co telewidzowie ( kopnięty od tyłu wiślak w polu karnym ) mówi " ... wg mnie nie było faulu... wiślak sam się sfaulował!" .Dobrze że nie powiedział " w Anglii takich fauli się nie gwiżdże . No to przechodzi kibolskie pojęcie.
Jest jednak na boisku sędzia Frankowski, brawo że "nie posłuchał wytycznych by dla dobra polskiej piłki...".
I dwa ciosy w banię, karny, super zagranie Carlitosa ( no bajka ..odpalcie sobie po meczu) i mamy 0-2.
Generalnie ( i tu nie odkryję nic nowego) .. olać "posiadanie piłki, papiery na granie, przewagę taktyczną, silniejszy skład, wartość drużyny i... grał w Lidze Mistrzów". Trzeba SZYBKO i DUŻO BIEGAĆ. Grać "do przodu" i broń Boże nie grać "na utrzymanie wyniku" ( co zresztą zemściło się w sobotę na Arce która przegrała tracąc 2 bramki w doliczonym czasie gry i to jedna pod drugiej, co minutę!).
I tyle i AMEN.
PS:
Ciekawie będzie w Krakowie w meczu "Milicyjnych" z Kolejorzem.
Dwie bramki z karnych. Ta dla Kiepskich po ewidentnym "padolino".
Powiem tak. Nie żałujmy że Robak już nie gra w Poznaniu.
Nie żałujcie też , że nie widzieliście tego "spotkania", w którym jednej drużynie ( Orlen) "wystarczał 1 punkt".
Z meczu ,jedyne co było warte stracenia 120 minut z życia, to wielka zabawa słuchając "polszczyzny komentatorskiej" będącej "dziełem bredzących spikerów". Trzeźwych ?
Osądźcie sami.
- Robert Pich... GDYBY mu piłka nie odskoczyła BYŁOBY bardzo grożnie
- troszkę brakuje jakości.. patrząc szczególnie okiem Śląska
- obrońcy są bardziej twarzami skierowani do własnej bramki
- Śląsk zaprzepaścił wysiłek wielu podań
- Kante wkłada tam nogę
- miał czystą piłkę na głowie
- nie uda się pokryć dokładnie w polu karnym przeciwników
- blisko był Piech oddania strzału, bardzo blisko
- piłka o tyle trudna że o pół metra nad ziemią
- zagranie na ścianę do Robaka, był pod nim Piech
- silny napastnik w uścisku silnego obrońcy
- takie sytuacje kiedy przeciwnik ma strach wynikający także ze zmęczenia
- okazja dla Wisły, ale Rasak przewrócił się o własne nogi
Tak między nami ( nie spisałem wszystkich "perełek rzucanych przed wieprze" !!!) to teksty komentatorów tego meczu byłyby dobrym skryptem dla niezłego kabaretu.
Przed "meczem kolejki" omówiono to co się działo dotychczas w 28 kolejce i usłyszałem na temat meczu w Poznaniu: " Lech-Lechia 3-0. Coraz większy kryzys gdańszczan". A gdzie stwierdzenie - Lech dobrze gra? Nie ta wygrana była "dzięki kryzysowi w Gdańsku".
Do tego ten kretyński baner przywieziony przez "widzów z Gdańska" - patrz niżej :
Rozumiem TO COŚ na meczu z Arką, ale na meczu w Poznaniu?
Jak widać "kryzys ogarnął cały klub". W tym pisuardesy, Pana od strojów, odźwiernych, widzów i ekipy sprzątające. A przecież grają na pięknej "Bursztynowej Arenie" i "mają papiery na granie" ( zaświadczenia z Urzędu Pracy? dyplomy? świadectwa urodzenia? wypis z ZUSu-u? ważne kontrakty ? ).
Legia -Wisła 0-2
Już w 31 minucie jest 0-2.
Mam wrażenie że cwelka to taka mocno posunięta w latach 50 latka która wybrała się super ubrana w ciuchy NIKE, buty ASICS z przepaską na włosach od Gucciego na jogging na wiślane bulwary i która po 100 metrowym truchtaniu stoi podparta pod boki ciężko oddychając.
A Wisła? Biegamy, szybko biegamy korzystają z "patentu Jagi".
O tyle to lepiej dla nich , że sędzia nie słucha debila Mielcarskiego ,który mając monitor przed nosem i widząc to samo co telewidzowie ( kopnięty od tyłu wiślak w polu karnym ) mówi " ... wg mnie nie było faulu... wiślak sam się sfaulował!" .Dobrze że nie powiedział " w Anglii takich fauli się nie gwiżdże . No to przechodzi kibolskie pojęcie.
Jest jednak na boisku sędzia Frankowski, brawo że "nie posłuchał wytycznych by dla dobra polskiej piłki...".
I dwa ciosy w banię, karny, super zagranie Carlitosa ( no bajka ..odpalcie sobie po meczu) i mamy 0-2.
Generalnie ( i tu nie odkryję nic nowego) .. olać "posiadanie piłki, papiery na granie, przewagę taktyczną, silniejszy skład, wartość drużyny i... grał w Lidze Mistrzów". Trzeba SZYBKO i DUŻO BIEGAĆ. Grać "do przodu" i broń Boże nie grać "na utrzymanie wyniku" ( co zresztą zemściło się w sobotę na Arce która przegrała tracąc 2 bramki w doliczonym czasie gry i to jedna pod drugiej, co minutę!).
I tyle i AMEN.
PS:
Ciekawie będzie w Krakowie w meczu "Milicyjnych" z Kolejorzem.
SILNA KADRA NA PAPIERZE (liga toaletowa)
Kiedyś czytałem taki tekst satyryczny który określił Polskę jako "państwo papierzano - toaletowe".
No bo - " latamy za papierem" ( tzn za dokumentami, zaświadczeniami), "są silni na papierze" ( patrz słabawa w sumie Lechia) " nie mogli się wyrobić " (czyli po prostu nie dawali rady).
No tak ....widzimy że powiedzenie "silni na papierze" jest kompletną bzdurą.
Nie ma też żadnego znaczenia.
Borussia Dortmund mająca w składzie Goetze, Kagawę, Papadopulosa, Burkiego, Piszczka , Reussa, Pulisića powinna lać rywali aż miło a tu co chwila jakaś wpadka.
Borussia Dortmund mająca w składzie Goetze, Kagawę, Papadopulosa, Burkiego, Piszczka , Reussa, Pulisića powinna lać rywali aż miło a tu co chwila jakaś wpadka.
Odszedł od nich Klopp, wzięli Tuchela, potem super radzącego sobie w Ajaxie Bosza , bo nie podobał im się niepokorny Tuchel. I... Borussia zaczęła pikować w dół. Zmieniono Bosza na Stogera ( którego co ciekawe wywalono ze słabo sobie radzącego w tym sezonie FC Koeln).
No i prowadzona przez niego BVB wtopiła w LEuropy z Red Bull Salzburg.
No dobra to może zatrudniani w Dortmundzie trenerzy byli tacy ciency ( w co nie wierzę gdy wiem że pracuje tam super kumający sprawy - Watzke-prezes, czy Zorc-dyr.sportowy).
Zresztą -- Bosz doprowadził w zeszłym sezonie Ajax do finału LE, a Stoger pracował w Koeln 4 lata i wprowadził drużynę 4 lata temu do Bundesligi , a w zeszłym sezonie zajął nawet 5 miejsce w Bundeslidze i nagle w tym sezonie to FC Koeln w 14 meczach zdobyło.... 3 punkty.
No kurna i bądź tu mądry , a gdy jeszcze napiszę że Tuchel wywalony z BVB ma wziąć od nowego sezonu Bayern to zapytam... czy ktoś tu coś rozumie?
Piszę nie o naszej siermiężnej lidze gdzie główne pytanie to " za ile i dlaczego tak drogo", a trenerzy "biorą co dają" ( jak np Zieliński który wziął beznadziejną Termalicę ) a o lidze i drużynie gdzie kasa to nie jest jakiś wielki problem ( dodajmy do tego niedawną sprzedaż Aubameyanga do Arsenalu za 63,7 mln € !).
Musi więc być "chemia" między graczami a trenerem, a i Zarząd musi pomagać i wymagać.
To pisanie o "papierze" jest wręcz śmieszne, no chyba że w kontekście toaletowym kiedy "drużyna nie może się wyrobić" i ten papier jest jak najbardziej potrzebny do... hmmmm.... wytarcia dupy.
Zresztą kiedy idzie źle, słabo to wtedy pojawia się ten magiczny zwrot "drużyna jest silna na papierze".
Ja tam jakoś tego zwrotu nie czytałem w kontekście zespołów typu - Barcelona czy Manchester City.
A tam, jak widać, (obecnie) "chemia" między elementami klubu (piłkarze-trener-zarząd) jest na odpowiednio znakomitym poziomie.
A tak przy okazji przypomniały mi się takie powiedzenia - " najtrudniej zarządzać sukcesem" i " kiedy idzie super szykujmy się na cięższe czasy".
Zresztą to ostatnie jest takie nasze... poznańskie :-)
No dobra to może zatrudniani w Dortmundzie trenerzy byli tacy ciency ( w co nie wierzę gdy wiem że pracuje tam super kumający sprawy - Watzke-prezes, czy Zorc-dyr.sportowy).
Zresztą -- Bosz doprowadził w zeszłym sezonie Ajax do finału LE, a Stoger pracował w Koeln 4 lata i wprowadził drużynę 4 lata temu do Bundesligi , a w zeszłym sezonie zajął nawet 5 miejsce w Bundeslidze i nagle w tym sezonie to FC Koeln w 14 meczach zdobyło.... 3 punkty.
No kurna i bądź tu mądry , a gdy jeszcze napiszę że Tuchel wywalony z BVB ma wziąć od nowego sezonu Bayern to zapytam... czy ktoś tu coś rozumie?
Piszę nie o naszej siermiężnej lidze gdzie główne pytanie to " za ile i dlaczego tak drogo", a trenerzy "biorą co dają" ( jak np Zieliński który wziął beznadziejną Termalicę ) a o lidze i drużynie gdzie kasa to nie jest jakiś wielki problem ( dodajmy do tego niedawną sprzedaż Aubameyanga do Arsenalu za 63,7 mln € !).
Musi więc być "chemia" między graczami a trenerem, a i Zarząd musi pomagać i wymagać.
To pisanie o "papierze" jest wręcz śmieszne, no chyba że w kontekście toaletowym kiedy "drużyna nie może się wyrobić" i ten papier jest jak najbardziej potrzebny do... hmmmm.... wytarcia dupy.
Zresztą kiedy idzie źle, słabo to wtedy pojawia się ten magiczny zwrot "drużyna jest silna na papierze".
Ja tam jakoś tego zwrotu nie czytałem w kontekście zespołów typu - Barcelona czy Manchester City.
A tam, jak widać, (obecnie) "chemia" między elementami klubu (piłkarze-trener-zarząd) jest na odpowiednio znakomitym poziomie.
A tak przy okazji przypomniały mi się takie powiedzenia - " najtrudniej zarządzać sukcesem" i " kiedy idzie super szykujmy się na cięższe czasy".
Zresztą to ostatnie jest takie nasze... poznańskie :-)
piątek, 16 marca 2018
LECH ROZWALIŁ BETON
Lech- Lechia 3-0
kiboli 14 104
Czytając
przedmeczowe wieści" ubawiłem się setnie bo:
Widać , że w narodzie optymizm i nastała"optyka sukcesu".
Bo przecież zamiast napisać "Kocioł prawie pełny w połowie" mogli napisać " Ponad połowę Kotła jest pusta". A tak byłoby np po przegranej w Kielcach.
Zobaczymy co bedą pisali PO meczu. Czy "szklanka będzie w połowie pełna czy w połowie pusta".
Co ciekawe transmisja wystartowała 5 minut przed pierwszym gwizdkiem.
A gdy gra Cwelka to jest co najmniej 15 minut, czasem z okładem.
No niby wyjaśniło się... transmisja będzie z warszawy, bo jakaś awaria.
Komentatorzy się nawalili?.
W sumie różnica żadna... i tak byłaby to "transmisja z Warszawy".
1 połowa
Sczerze?
Połowa taka sobie, bo i rywal taki sobie, a Lech nie ma najlepszego dnia. Gol Trałki super, aż krzyknąłem z zachwytu.
Tak samo ten drugi i to dlatego że Gajos najpierw odebrał Peszce piłkę wślizgiem by od razu zagrać "na dobieg" do Gytkjaera. Za tę akcję Gajos już teraz u mnie ma piwo :-)
Co mnie martwi to te 3 kontuzje lechitów w 1 połowie. Kontuzje jak kontuzje, tylko ta świadomość na 2 połowę, że przez "ten sam zestaw boiskowy" będę oglądał Lecha grającego podobnie jak w 1 połowe czyli tak sobie... nie zamiesza Choblenko, albo Barkroth. Znowu Kostewycz to ten sam (niestety) Kostewycz.Straty, kiksy, zagrania typu "wsadzam na konia partnera", wrzutki do nikogo, strzały w krzaki. Przez taką jego grę Kolejorz gra prawie cały mecz jedną stroną... prawą.
Słabo też , bo wchodzący za Raduta( 44 minuta) Jożwiak będzie "miał obniżone noty" bo... zaczyna grać " w parze z Kostewyczem".
A ja, wiadomo, mocno kibicuję "swoim" i swoim jest Jóżwiak.
2 połowa
Wygrali, bo po prostu byli lepsi.
Tylko tyle... lepsi.
Jevtić kompletnie zawodzi i dalej "gra sam ze sobą", swój własny prywatny mecz, a że strzelił bramkę... to niewiele znaczy gdy niby grasz w drużynie..
Jóżwiak grał nieżle, zdynamizował mocno lewą stronę. Nie jest gorszy od Raduta i chyba Barkrotha, ale i nie jest od nich o wiele lepszy. Dla mnie ten sam poziom więc.... swój... więc niech gra.
Zdecydowanie najlepszy mecz Gajosa, niezły Trałki. Mógłbym i pochwalić Majewskiego ale on czasem zapomina, że nie gra w dziada na treningu.
Pewni obrońcy , na środku ( oprócz nieszczęsnych pierwszych minut. Co to znowu kurna było ? ).
Guma "po swojemu", ale ja oczekuję od niego że celnie strzeli z dystansu. Czekam na jego ligowy "mecz życia". Jest dobry, ale mógłby już powoli stawać się BARDZO DOBRYM PIŁKARZEM.
Gytkjaer strzelił "swoją bramkę", grał przyzwoicie.
A tak w ogóle to Lech zagrał bardzo "wydajnie" - 11 strzałów, 7 celnych, 3 bramki.
Bardzo dobra statystyka.
Lechia mnie nie zaskoczyła bo ja już rok temu powiedziałem " jeśli twarzami Lechii są tacy klauni jak Bracia Pajszą, emeryci - Krasić, Peszko, Wojtkowiak, Borysiuk, Wawrzyniak to nie mam pytań. Ponoć kadrowo są mocni i... może ...nie spadną z ligi.
Świat piłkarski widział już nie takie historie :-).
Bracia Pajszą w 1 lidze.. czy to nie jest piękna wizja ?
Bo Peszko ( znając go) pewnie wyjechałby z Gdańska i zgubiłby w międzyczasie telefon !
A dla "fanów" Lechii ( bo tam sami "fani" i " widzowie") taki rysuneczek poniżej :
kiboli 14 104
Czytając
przedmeczowe wieści" ubawiłem się setnie bo:
Widać , że w narodzie optymizm i nastała"optyka sukcesu".
Bo przecież zamiast napisać "Kocioł prawie pełny w połowie" mogli napisać " Ponad połowę Kotła jest pusta". A tak byłoby np po przegranej w Kielcach.
Zobaczymy co bedą pisali PO meczu. Czy "szklanka będzie w połowie pełna czy w połowie pusta".
Co ciekawe transmisja wystartowała 5 minut przed pierwszym gwizdkiem.
A gdy gra Cwelka to jest co najmniej 15 minut, czasem z okładem.
No niby wyjaśniło się... transmisja będzie z warszawy, bo jakaś awaria.
Komentatorzy się nawalili?.
1 połowa
Sczerze?
Połowa taka sobie, bo i rywal taki sobie, a Lech nie ma najlepszego dnia. Gol Trałki super, aż krzyknąłem z zachwytu.
Tak samo ten drugi i to dlatego że Gajos najpierw odebrał Peszce piłkę wślizgiem by od razu zagrać "na dobieg" do Gytkjaera. Za tę akcję Gajos już teraz u mnie ma piwo :-)
Co mnie martwi to te 3 kontuzje lechitów w 1 połowie. Kontuzje jak kontuzje, tylko ta świadomość na 2 połowę, że przez "ten sam zestaw boiskowy" będę oglądał Lecha grającego podobnie jak w 1 połowe czyli tak sobie... nie zamiesza Choblenko, albo Barkroth. Znowu Kostewycz to ten sam (niestety) Kostewycz.Straty, kiksy, zagrania typu "wsadzam na konia partnera", wrzutki do nikogo, strzały w krzaki. Przez taką jego grę Kolejorz gra prawie cały mecz jedną stroną... prawą.
Słabo też , bo wchodzący za Raduta( 44 minuta) Jożwiak będzie "miał obniżone noty" bo... zaczyna grać " w parze z Kostewyczem".
A ja, wiadomo, mocno kibicuję "swoim" i swoim jest Jóżwiak.
2 połowa
Wygrali, bo po prostu byli lepsi.
Tylko tyle... lepsi.
Jevtić kompletnie zawodzi i dalej "gra sam ze sobą", swój własny prywatny mecz, a że strzelił bramkę... to niewiele znaczy gdy niby grasz w drużynie..
Jóżwiak grał nieżle, zdynamizował mocno lewą stronę. Nie jest gorszy od Raduta i chyba Barkrotha, ale i nie jest od nich o wiele lepszy. Dla mnie ten sam poziom więc.... swój... więc niech gra.
Zdecydowanie najlepszy mecz Gajosa, niezły Trałki. Mógłbym i pochwalić Majewskiego ale on czasem zapomina, że nie gra w dziada na treningu.
Pewni obrońcy , na środku ( oprócz nieszczęsnych pierwszych minut. Co to znowu kurna było ? ).
Guma "po swojemu", ale ja oczekuję od niego że celnie strzeli z dystansu. Czekam na jego ligowy "mecz życia". Jest dobry, ale mógłby już powoli stawać się BARDZO DOBRYM PIŁKARZEM.
Gytkjaer strzelił "swoją bramkę", grał przyzwoicie.
A tak w ogóle to Lech zagrał bardzo "wydajnie" - 11 strzałów, 7 celnych, 3 bramki.
Bardzo dobra statystyka.
Lechia mnie nie zaskoczyła bo ja już rok temu powiedziałem " jeśli twarzami Lechii są tacy klauni jak Bracia Pajszą, emeryci - Krasić, Peszko, Wojtkowiak, Borysiuk, Wawrzyniak to nie mam pytań. Ponoć kadrowo są mocni i... może ...nie spadną z ligi.
Świat piłkarski widział już nie takie historie :-).
Bracia Pajszą w 1 lidze.. czy to nie jest piękna wizja ?
Bo Peszko ( znając go) pewnie wyjechałby z Gdańska i zgubiłby w międzyczasie telefon !
A dla "fanów" Lechii ( bo tam sami "fani" i " widzowie") taki rysuneczek poniżej :
środa, 14 marca 2018
JUŻ NIEDŁUGO - 28 KOLEJKA STOI I CZEKA
Ekstraklasa gra , a potem przerwa reprezentacyjna.
Bjelica narzekał że nie ma reprezentantów no to... teraz ma.
Jóżwiak, Gumny powołani przez Michniewicza do u-21 na mecz el ME z Litwą ( 27 marca 18:00).
Burić- do kadry Bośni Hercegowiny.
Mnie oczywiście cieszy powołanie dla Józia. Widać że sam Jóżwiak "napakowany jak kabanos". Zapierdacza jakby mu kto w d... wsadził motorek i w meczu z Jagą ( a grał zaledwie marny ogon) strzelił bramkę i miałby 2 asysty ( podania spieprzył Maja). Na teraz Barkroth usiadł solidnie na ławce ( ktoby się spodziewał po sparrigach?).
Martwi mnie "brak" Tomczyka. Nie ma wieści co się z nim dzieje, że na przykład kontuzjowany, a nie był nawet w kadrze Podbeskidzia na ich pierwszy mecz z Chojniczanką ( Bielsko-Biała 0-0). Także "zapomniał o nim" Czechu Michniewicz i na kadrę u-21 Tomczyk nie pojedzie.
Mnie to martwi bo stawiałem na "Pawkę", który koniec roku miał co najmniej dobry.
I rodzi się pytanie... co z nim będzie dalej ?
Typerzy znowu urządzili sobie "dożynki" i do tego nieco "podgonił Mefju.
Byłoby lepiej gdyby nie zwiódł Górnik (grający na dodatek 3/4 meczu w 11-10). Czyżby koniec bajki? Ciekawe jak będą po sezonie wyglądały losy Kurzawy, którym ponoć był zainteresowany zimą Lech.
Zawiodła nieco Korona, którą "ostrzygli" nafciarze z Płocka.
Zapowiada się spory "rozdział' nawet w tej "mistrzowskiej ósemce".
Decydentem co do losów czołówki przed rozdziałem może być Arka która gra i z Cwelką i z Jagą.
A arkowcom powinno "zależeć" bo mają niedaleko do tej "pierwszej 8 marzeń".
1. Teresa = 89+4 = piotrxxxx = 87+6 = 93
2. waldas = 84+4 = 88
3. Goal = 82+4 = 86
4. PabLo = 76+2 = 78
5. Solo = 70+2 = 72
6. Mefju = 62+5 = 67
Kolejka 28
Piast Gliwice Zagłębie Lubin- 1
Lech Poznań Lechia Gdańsk- 1
Bruk-Bet Termalica Pogoń Szczecin- 2
Jagiellonia Białystok Arka Gdynia- 1
Korona Kielce Górnik Zabrze- 1
Cracovia Sandecja Nowy Sącz- 1
Śląsk Wrocław Wisła Płock- 2
Legia Warszawa Wisła Kraków - 1
Kto nie ogląda Lm ten traci.
1/8 i 1/4 to najciekawsze mecze w każdym turnieju. Wczoraj MU dostało oklep na przykład od Sevilli, a po remisie w 1 meczu byli faworytami. Tak jak Tottenham po 2-2 na wyjeżdzie i prowadzeniu w rewanżu "już witał się z gąską" a tu proszę, odpadli przegrywając u siebie.
Wydawało się PSG będzie rządzić i oni też odpadli ( choć nie wstyd bo z Realem).
Wydawało się zresztą że tą edycją LM będą rządzić drużyny angielskie ( aż 5 w 1/8) a okazało się że 2 już odpadły , a i Chelsea dziś mierzy się w Barcelonie z "Barcą".
Dalej idą - Liverpool ( zrobili super interes zatrudniając Kloppa) i MCity ( akurat to nie jest niespodzianka bo odpaść z FC Basel to byłby maksymalny obciach gdy w lidze prowadzi się 16 punktami nad drugą drużyną -MUnited).
Wiadomo, kibicuję Barcelonie.
Bjelica narzekał że nie ma reprezentantów no to... teraz ma.
Jóżwiak, Gumny powołani przez Michniewicza do u-21 na mecz el ME z Litwą ( 27 marca 18:00).
Burić- do kadry Bośni Hercegowiny.
Mnie oczywiście cieszy powołanie dla Józia. Widać że sam Jóżwiak "napakowany jak kabanos". Zapierdacza jakby mu kto w d... wsadził motorek i w meczu z Jagą ( a grał zaledwie marny ogon) strzelił bramkę i miałby 2 asysty ( podania spieprzył Maja). Na teraz Barkroth usiadł solidnie na ławce ( ktoby się spodziewał po sparrigach?).
Martwi mnie "brak" Tomczyka. Nie ma wieści co się z nim dzieje, że na przykład kontuzjowany, a nie był nawet w kadrze Podbeskidzia na ich pierwszy mecz z Chojniczanką ( Bielsko-Biała 0-0). Także "zapomniał o nim" Czechu Michniewicz i na kadrę u-21 Tomczyk nie pojedzie.
Mnie to martwi bo stawiałem na "Pawkę", który koniec roku miał co najmniej dobry.
I rodzi się pytanie... co z nim będzie dalej ?
Typerzy znowu urządzili sobie "dożynki" i do tego nieco "podgonił Mefju.
Byłoby lepiej gdyby nie zwiódł Górnik (grający na dodatek 3/4 meczu w 11-10). Czyżby koniec bajki? Ciekawe jak będą po sezonie wyglądały losy Kurzawy, którym ponoć był zainteresowany zimą Lech.
Zawiodła nieco Korona, którą "ostrzygli" nafciarze z Płocka.
Zapowiada się spory "rozdział' nawet w tej "mistrzowskiej ósemce".
Decydentem co do losów czołówki przed rozdziałem może być Arka która gra i z Cwelką i z Jagą.
A arkowcom powinno "zależeć" bo mają niedaleko do tej "pierwszej 8 marzeń".
1. Teresa = 89+4 = piotrxxxx = 87+6 = 93
2. waldas = 84+4 = 88
3. Goal = 82+4 = 86
4. PabLo = 76+2 = 78
5. Solo = 70+2 = 72
6. Mefju = 62+5 = 67
Kolejka 28
Piast Gliwice Zagłębie Lubin- 1
Lech Poznań Lechia Gdańsk- 1
Bruk-Bet Termalica Pogoń Szczecin- 2
Jagiellonia Białystok Arka Gdynia- 1
Korona Kielce Górnik Zabrze- 1
Cracovia Sandecja Nowy Sącz- 1
Śląsk Wrocław Wisła Płock- 2
Legia Warszawa Wisła Kraków - 1
Kto nie ogląda Lm ten traci.
1/8 i 1/4 to najciekawsze mecze w każdym turnieju. Wczoraj MU dostało oklep na przykład od Sevilli, a po remisie w 1 meczu byli faworytami. Tak jak Tottenham po 2-2 na wyjeżdzie i prowadzeniu w rewanżu "już witał się z gąską" a tu proszę, odpadli przegrywając u siebie.
Wydawało się PSG będzie rządzić i oni też odpadli ( choć nie wstyd bo z Realem).
Wydawało się zresztą że tą edycją LM będą rządzić drużyny angielskie ( aż 5 w 1/8) a okazało się że 2 już odpadły , a i Chelsea dziś mierzy się w Barcelonie z "Barcą".
Dalej idą - Liverpool ( zrobili super interes zatrudniając Kloppa) i MCity ( akurat to nie jest niespodzianka bo odpaść z FC Basel to byłby maksymalny obciach gdy w lidze prowadzi się 16 punktami nad drugą drużyną -MUnited).
Wiadomo, kibicuję Barcelonie.
wtorek, 13 marca 2018
JEŚLI NIE WIADOMO O CO CHODZI
Pewnie dodacie... to chodzi o pieniądze.
Oczywiście,racja.
Dlatego Cwelka MUSIAŁA wygrać z Lechem! A te "parę groszy z lewej kasy" dla Marciniaka pewnie niedługo utonie w morzu bejmów od "potężnego sponsora".
Czyli jak napisałem po meczu Kolejorza w Warszawie... kasa Misiu, Kasa !
Co tam te kilka złotych dla Marciniaka skoro "na horyzoncie" toczą się rozmowy
Horyzont? Toczenie? Rozmowy?
A tak naprawdę nie wiadomo KTO? GDZIE? I JAK? Z KIM" DLACZEGO?
Wiadomo że będzie to potężny sponsor (Putin?).
Nie zdziwiłbym się bo to ukochany kierunek, kierunek do braci z Azji.
Coś to jest na razie jak indonezyjski zawodnik w Lechii, i nadzieja w Gdańsku, że stadion zapełnią "turyści i fani" z Indonezji, Papua Nowa Gwinea, Malezji, Filipin .
Już widzę "Bursztynową Arenę" trzeszczącą w szwach od ciemnolicych widzów na meczu o utrzymanie się w Ekstraklasie np.Lechia-Sandecja i słyszę komunikaty stadionowe "po papuasku".
Szkoda że taki mecz nie odbędzie się w lutym bo "egzotyczni kibice" mogliby "posmakować uroków polskiej zimy" i pobawić się z białymi niedźwiedziami spacerującymi po Gdańsku.
Na razie "można penc" ze śmiechu i czytając "pudelkowe sensacje" i zastanowić się czy to już jest schyłek cywilizacji czy dopiero początek tegoż schyłku i będzie tylko gorzej.
Telewizji nie mam więc brak internetu też jakoś mnie nie przeraziłby.
A wiadomości potrafię szukać W KSIĄŻKACH , bo stać mnie na cierpliwość by za jednym razem czytać więcej niż 100 słów .
I jakoś nie muszę chodzić na jogę, bawić się w paint ball czy "trenować e-sport" .
Wystarczy bigos, schabowy i mocna wódka (taka 50%).
Oczywiście,racja.
Dlatego Cwelka MUSIAŁA wygrać z Lechem! A te "parę groszy z lewej kasy" dla Marciniaka pewnie niedługo utonie w morzu bejmów od "potężnego sponsora".
Czyli jak napisałem po meczu Kolejorza w Warszawie... kasa Misiu, Kasa !
Co tam te kilka złotych dla Marciniaka skoro "na horyzoncie" toczą się rozmowy
Horyzont? Toczenie? Rozmowy?
A tak naprawdę nie wiadomo KTO? GDZIE? I JAK? Z KIM" DLACZEGO?
Wiadomo że będzie to potężny sponsor (Putin?).
Nie zdziwiłbym się bo to ukochany kierunek, kierunek do braci z Azji.
Coś to jest na razie jak indonezyjski zawodnik w Lechii, i nadzieja w Gdańsku, że stadion zapełnią "turyści i fani" z Indonezji, Papua Nowa Gwinea, Malezji, Filipin .
Już widzę "Bursztynową Arenę" trzeszczącą w szwach od ciemnolicych widzów na meczu o utrzymanie się w Ekstraklasie np.Lechia-Sandecja i słyszę komunikaty stadionowe "po papuasku".
Szkoda że taki mecz nie odbędzie się w lutym bo "egzotyczni kibice" mogliby "posmakować uroków polskiej zimy" i pobawić się z białymi niedźwiedziami spacerującymi po Gdańsku.
Na razie "można penc" ze śmiechu i czytając "pudelkowe sensacje" i zastanowić się czy to już jest schyłek cywilizacji czy dopiero początek tegoż schyłku i będzie tylko gorzej.
Telewizji nie mam więc brak internetu też jakoś mnie nie przeraziłby.
A wiadomości potrafię szukać W KSIĄŻKACH , bo stać mnie na cierpliwość by za jednym razem czytać więcej niż 100 słów .
I jakoś nie muszę chodzić na jogę, bawić się w paint ball czy "trenować e-sport" .
Wystarczy bigos, schabowy i mocna wódka (taka 50%).
poniedziałek, 12 marca 2018
REMANENT PO WCZORAJSZYM LANIU I MECZ PONIEDZIAŁKOWY.
28 587 kibiców oglądało spotkanie Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok
Cytat z oficjalnej : "Podczas hitowego meczu, w którym Lech Poznań podejmował Jagiellonię Białystok, przy Bułgarskiej pojawiło się 6 038 młodych kibiców razem ze swoimi opiekunami. Aby obejrzeć to spotkanie przedszkolaki, uczniowie szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych, a także podopieczni z innych placówek wychowawczo-oświatowych, klubów i szkółek piłkarskich czy organizacji kościelnych przyjechali z całej Wielkopolski oraz wielu ościennych miejscowości sąsiednich województw." - koniec cytatu.
I to jest super sprawa.
Przecież nasza kibolska przygoda zaczyna się kiedy jesteśmy młodymi szczunami , a za rękę prowadzi nas na mecz Tata lub Mama.
Od tego się zaczyna.
Potem może i gra się w jakimś klubie, ale "piłkarska zaraza" właśnie wtedy zaraża kiedy jest TEN PIERWSZY RAZ. Kiedy są te nieznane wcześniej emocje, jest tłum dopingujących ludzi, hałas, na boisku "nasi" przegrywają, wyrównują, wygrywają strzelając wuchtę bramek.
Dlatego tak się cieszę, że akurat akcja "kibicuj z klasą" trafiła na TAKI mecz. Pewnie dla większości młodych nie do zapomnienia.
Do tego prawie wiosenna pogoda i euforia po wysokiej wygranej i to nie byle z kim.
Myślę, żę ten mecz zrobił więcej dobrego niż się spodziewamy, my kibole i klub.
Potwierdza się też prawda, że w piłce liczy się "niby" najbardziej wynik, ale.... najważniejsze są emocje ! Bramki ! Walka uporczywa by wygrać.
Przecież i po meczu z Wisłą ( na jesieni 2017) zremisowanego 1-1 , w ostatnich minutach doliczonego czasu gry trudno było znależć narzekania, choć przecież spodziewano się pewnej wygranej. Ale Lech cisnął na maksa, wierzył, walczył do ostatniej chwili, strzelił wyrównującą bramkę bodajże w 92 minucie.
Czy trudno to "Panom piłkarzykom" zrozumieć?
A przecież i klub i oni z tych kibolskich bejmów żyją ( ponoć w budżecie klubu bejmy za bilety, pamiątki, żarcie to jest nawet 40%).
Na dodatek ONI często mówią po meczu -- "niósł nas doping".
Bez kiboli mogliby liczyć na doping co najwyżej z megafonów.
A dzięki temu kibolskiemu dopingowi wygrali, dzięki niemu dostali premie za wygrany mecz. Bo niby za remis premii nie ma.
Poniedziałkowy mecz przyniósł zaskakująco wysokie zwycięstwo Arce.
Zasłużyli na nie zresztą, bo byli lepsi. W grupie spadkowej ( o ile tylko Termalica nie odpuści) może być ciekawie .
Sandecja pewnie poleci bo jak sobie poradzić grając praktycznie wszystkie mecze na wyjeżdzie. Zresztą ten klub awans do Extra wyrażnie przerósł o czym świadczy wypowiedż byłego trenera nowosądecczan Radosława Mroczkowskiego " Poziom zarządzania Sandecją jest naprawdę słaby. Gdyby nie czujność i zaangażowanie pani Ewy i pani Zosi w sekretariacie, które znają przepisy, to dziś można byłoby już zgasić światło."
Cytat z oficjalnej : "Podczas hitowego meczu, w którym Lech Poznań podejmował Jagiellonię Białystok, przy Bułgarskiej pojawiło się 6 038 młodych kibiców razem ze swoimi opiekunami. Aby obejrzeć to spotkanie przedszkolaki, uczniowie szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych, a także podopieczni z innych placówek wychowawczo-oświatowych, klubów i szkółek piłkarskich czy organizacji kościelnych przyjechali z całej Wielkopolski oraz wielu ościennych miejscowości sąsiednich województw." - koniec cytatu.
I to jest super sprawa.
Przecież nasza kibolska przygoda zaczyna się kiedy jesteśmy młodymi szczunami , a za rękę prowadzi nas na mecz Tata lub Mama.
Od tego się zaczyna.
Potem może i gra się w jakimś klubie, ale "piłkarska zaraza" właśnie wtedy zaraża kiedy jest TEN PIERWSZY RAZ. Kiedy są te nieznane wcześniej emocje, jest tłum dopingujących ludzi, hałas, na boisku "nasi" przegrywają, wyrównują, wygrywają strzelając wuchtę bramek.
Dlatego tak się cieszę, że akurat akcja "kibicuj z klasą" trafiła na TAKI mecz. Pewnie dla większości młodych nie do zapomnienia.
Do tego prawie wiosenna pogoda i euforia po wysokiej wygranej i to nie byle z kim.
Myślę, żę ten mecz zrobił więcej dobrego niż się spodziewamy, my kibole i klub.
Potwierdza się też prawda, że w piłce liczy się "niby" najbardziej wynik, ale.... najważniejsze są emocje ! Bramki ! Walka uporczywa by wygrać.
Przecież i po meczu z Wisłą ( na jesieni 2017) zremisowanego 1-1 , w ostatnich minutach doliczonego czasu gry trudno było znależć narzekania, choć przecież spodziewano się pewnej wygranej. Ale Lech cisnął na maksa, wierzył, walczył do ostatniej chwili, strzelił wyrównującą bramkę bodajże w 92 minucie.
Czy trudno to "Panom piłkarzykom" zrozumieć?
A przecież i klub i oni z tych kibolskich bejmów żyją ( ponoć w budżecie klubu bejmy za bilety, pamiątki, żarcie to jest nawet 40%).
Na dodatek ONI często mówią po meczu -- "niósł nas doping".
Bez kiboli mogliby liczyć na doping co najwyżej z megafonów.
A dzięki temu kibolskiemu dopingowi wygrali, dzięki niemu dostali premie za wygrany mecz. Bo niby za remis premii nie ma.
Poniedziałkowy mecz przyniósł zaskakująco wysokie zwycięstwo Arce.
Zasłużyli na nie zresztą, bo byli lepsi. W grupie spadkowej ( o ile tylko Termalica nie odpuści) może być ciekawie .
Sandecja pewnie poleci bo jak sobie poradzić grając praktycznie wszystkie mecze na wyjeżdzie. Zresztą ten klub awans do Extra wyrażnie przerósł o czym świadczy wypowiedż byłego trenera nowosądecczan Radosława Mroczkowskiego " Poziom zarządzania Sandecją jest naprawdę słaby. Gdyby nie czujność i zaangażowanie pani Ewy i pani Zosi w sekretariacie, które znają przepisy, to dziś można byłoby już zgasić światło."
niedziela, 11 marca 2018
LECH SZCZĘŚLIWIE WYGRYWA Z SUPER JAGĄ.... 5-1
Tytuł zjadliwy, bo z ciekawości i masochistycznie odpaliłem sobie "mediotwórcze i opiniotwórczy" Canal+-Legia Extra.
Nie , nie spodziewałem się cmokania nad pogromem 5-1, a "tylko" obiektywnego odbioru wygranej Lecha/porażki Jagi.
I tu zaskoczenie.
Pierwsze 32 minuty zostały zużyte na mecz Beton kontra Cwelka.
Czyli nie PIERWSZEGO MECZU w niedzielę, nie rywalizacji PIERWSZEJ i TRZECIEJ drużyny ligowej, a DRUGIEJ drużyny z drużyną na krawędzi spadku z ligi (13 miejsce).
Ciekawe co?
Żeby nie być posądzonym, że "szukam teorii spiskowych" to zmierzyłem ile minut mielony był temat "legijny" ( i potencjalnej siły Lechii) i było to = 32 minuty, gdy mecz w Poznaniu ... jak pisałem, "mecz na szczycie" i z tak wysokim wynikiem to było 20'30" ( zmierzone ze stoperem w ręku).
I o ciekawe to większość materiału "poznańskiego" było o.... Jagiellonii!
Wyszło też, że oczywiście bramka Situma słusznie nieuznana (bo był podwójny spalony, ręka i co tam jeszcze chcecie), oczywiście powinien być karny za "faul Vujadinovića" no i "ręki" na karny dla Lecha nie było.
Jak tu nie ma się wkurwiać Bjelica !
Acha, co ciekawe o dobrej grze Lecha nie było prawie nic bo przecież... Lech strzelił 4 bramki po zaledwie "stałych fragmentach gry".
A jak liczyłem to Gytkjaer na 1-1 po akcji, Jóźwiak bramka pięknym strzałem na 3-1, po ping pongu i złym wybiciu piłki przez rywali.
Jak więc trzeba byłoby grać ? Ile bramek i jak je strzelać, by znaleźć "uznanie w oczach ekspertów"?
Tym bardziej (na miejscu lechitów) byłbym wkurwiony i czekałbym z niecierpliwością na następny mecz ( a będzie to "potencjalnie silny zespół" betoniarzy), by wygarbować przeciwnikom skórę i to tak solidnie, tak z 10-0 !
Ten beznadziejny program ( który oglądałem po raz pierwszy i ostatni po odejściu Twarowskiego i Smokowskiego) nie jest wart straty ponad godziny mojego czasu .
Wiadomo przecież, że dla kanalarzy jest "jeden najlepszy klub" i kropka.
Zresztą czemu się dziwić skoro są to kanalarze babrający się w warszawskim gównie . Komentatorzy to beznadziejny Szymkowiak, Wieszczycki , a reszta sztywna jakby połknęła kij no i głupio/mądra żona Malarza na dokładkę.
Sorry, że nie o meczu, bo co tu pisać... dowalili Jadze 5-1 i wiadomo dla ogółu kto był lepszy.
Screeny pomeczowe dam jutro bo dziś mi się nie chce, tak mnie osłabił ten "miękkim robiony" pro-legijny programik.
Dobranoc.
Nie , nie spodziewałem się cmokania nad pogromem 5-1, a "tylko" obiektywnego odbioru wygranej Lecha/porażki Jagi.
I tu zaskoczenie.
Pierwsze 32 minuty zostały zużyte na mecz Beton kontra Cwelka.
Czyli nie PIERWSZEGO MECZU w niedzielę, nie rywalizacji PIERWSZEJ i TRZECIEJ drużyny ligowej, a DRUGIEJ drużyny z drużyną na krawędzi spadku z ligi (13 miejsce).
Ciekawe co?
Żeby nie być posądzonym, że "szukam teorii spiskowych" to zmierzyłem ile minut mielony był temat "legijny" ( i potencjalnej siły Lechii) i było to = 32 minuty, gdy mecz w Poznaniu ... jak pisałem, "mecz na szczycie" i z tak wysokim wynikiem to było 20'30" ( zmierzone ze stoperem w ręku).
I o ciekawe to większość materiału "poznańskiego" było o.... Jagiellonii!
Wyszło też, że oczywiście bramka Situma słusznie nieuznana (bo był podwójny spalony, ręka i co tam jeszcze chcecie), oczywiście powinien być karny za "faul Vujadinovića" no i "ręki" na karny dla Lecha nie było.
Jak tu nie ma się wkurwiać Bjelica !
Acha, co ciekawe o dobrej grze Lecha nie było prawie nic bo przecież... Lech strzelił 4 bramki po zaledwie "stałych fragmentach gry".
A jak liczyłem to Gytkjaer na 1-1 po akcji, Jóźwiak bramka pięknym strzałem na 3-1, po ping pongu i złym wybiciu piłki przez rywali.
Jak więc trzeba byłoby grać ? Ile bramek i jak je strzelać, by znaleźć "uznanie w oczach ekspertów"?
Tym bardziej (na miejscu lechitów) byłbym wkurwiony i czekałbym z niecierpliwością na następny mecz ( a będzie to "potencjalnie silny zespół" betoniarzy), by wygarbować przeciwnikom skórę i to tak solidnie, tak z 10-0 !
Ten beznadziejny program ( który oglądałem po raz pierwszy i ostatni po odejściu Twarowskiego i Smokowskiego) nie jest wart straty ponad godziny mojego czasu .
Wiadomo przecież, że dla kanalarzy jest "jeden najlepszy klub" i kropka.
Zresztą czemu się dziwić skoro są to kanalarze babrający się w warszawskim gównie . Komentatorzy to beznadziejny Szymkowiak, Wieszczycki , a reszta sztywna jakby połknęła kij no i głupio/mądra żona Malarza na dokładkę.
Sorry, że nie o meczu, bo co tu pisać... dowalili Jadze 5-1 i wiadomo dla ogółu kto był lepszy.
Screeny pomeczowe dam jutro bo dziś mi się nie chce, tak mnie osłabił ten "miękkim robiony" pro-legijny programik.
Dobranoc.
piątek, 9 marca 2018
PIĄTEK WALCZY "CZOŁÓWKA"
Zabrze - KGHM 2-2
A to figiel.
Lubinianie grali 80 minut w 10-tkę . Nie było widać żadnej różnicy między obydwoma drużynami w tych minutach.
Grając w przewadze, jesienią Górnik rozjechałby "miedziowych" tak z 3-0.
Teraz para jakby zeszła.Rywale "przeczytali Angulo" i to jest dla zabrzan problem, bo grając wyłącznie " na stałe fragmenty gry" nie są w stanie na wiosnę wygrywać . Dziwne to skoro mają takich fajnych graczy jak Kądzior, Kurzawa czy Żurkowski.
KGHM to też zaskoczenie. Ja nie wierzę w trenerów "z powołania" ( np taki Owen w Lechii czy obecnie Lewandowski w Lubinie. Zapomniałbym o Srakero...). Może na początku coś tam "ugrają" , ale potem zaczyna się "zjazd".
A tu proszę, dali radę zabrzanom, bo w takich kategoriach należy odbierać remis ( nie 0-0) , a 2-2.
Bardzo fajnym napastnikiem ( taki przydałby się Lechowi) jest Mares. Ma "to coś" co musi mieć napastnik. Nie napastnik bo tak napisano na "przedmeczowej rozpisce", a napastnik który napada przeciwników i bramkarza rywali.
Milicyjni -Kiepscy 3-1
Ciekawe że Kiepscy mający całkiem niezłą "pakę" będą musieli "kopać się o utrzymanie". To kolejny (po Betonie z Gdańska) "klub z recyklingu" co widać bo - Kosecka-kontuzja, Robak- nieobecny.
Wisła jakby nieco "odświeżona" ( nie odmłodzona), oparta na Carlitosie (strzelił w tym meczu 3 bramki, jedna z karniaka) i to będzie zadanie dla obrońców Lecha w meczu z milicyjnymi.
Reszta "emerytów" na chorobowym ( Brożek, Wasyl, Głowa). Może to i korzystnie dla Wisły ?
Mecz ze wskazaniem na GTS Kraków, bo Kiepscy na wiosnę ugrali zaledwie 2 remisy u siebie , pozostałe mecze "w plecy".Zatem niby typowanie powinno tu być proste do bólu - wygrana "milicyjnych".
Odzywka meczu ( oczywiście głupi Węgrzyn):
-- Numer jeden jest tylko jeden....
ps:
Bardzo mnie ucieszyła informacja, że urodzony 29 marca 2001 roku (!!!) Wiktor Pleśnierowicz podpisał w marcu 2018 trzyletni kontrakt z Lechem. To co wyrabia ten chłopak przechodzi ludzkie pojęcie - w jednym - 2017 roku awansował z juniorów młodszych do starszych, stamtąd do rezerw ( w których i teraz ma pewne miejsce!) i stamtąd do 1 zespołu Lecha ( jest zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy). Grać pewnie będzie głównie w rezerwach, ale szybkość z jaką pokonał etapy kariery wręcz poraża. Ja nie pamiętam gracza który awansowałby tak szybko. Na dodatek to... środkowy obrońca !
Bo nawet taki Kownacki nie grał za dużo w juniorach , gdy od razu wszedł w skład kadry Lecha ( a miał też 16 lat!). I "konkurencji młodych" praktycznie wtedy nie miał.No i wiadomo że napastnikowi czy pomocnikowi w tak młodym wieku jakby łatwiej grać z seniorami niż 16 letniemu obrońcy ( środkowemu!).
A to figiel.
Lubinianie grali 80 minut w 10-tkę . Nie było widać żadnej różnicy między obydwoma drużynami w tych minutach.
Grając w przewadze, jesienią Górnik rozjechałby "miedziowych" tak z 3-0.
Teraz para jakby zeszła.Rywale "przeczytali Angulo" i to jest dla zabrzan problem, bo grając wyłącznie " na stałe fragmenty gry" nie są w stanie na wiosnę wygrywać . Dziwne to skoro mają takich fajnych graczy jak Kądzior, Kurzawa czy Żurkowski.
KGHM to też zaskoczenie. Ja nie wierzę w trenerów "z powołania" ( np taki Owen w Lechii czy obecnie Lewandowski w Lubinie. Zapomniałbym o Srakero...). Może na początku coś tam "ugrają" , ale potem zaczyna się "zjazd".
A tu proszę, dali radę zabrzanom, bo w takich kategoriach należy odbierać remis ( nie 0-0) , a 2-2.
Bardzo fajnym napastnikiem ( taki przydałby się Lechowi) jest Mares. Ma "to coś" co musi mieć napastnik. Nie napastnik bo tak napisano na "przedmeczowej rozpisce", a napastnik który napada przeciwników i bramkarza rywali.
Milicyjni -Kiepscy 3-1
Ciekawe że Kiepscy mający całkiem niezłą "pakę" będą musieli "kopać się o utrzymanie". To kolejny (po Betonie z Gdańska) "klub z recyklingu" co widać bo - Kosecka-kontuzja, Robak- nieobecny.
Wisła jakby nieco "odświeżona" ( nie odmłodzona), oparta na Carlitosie (strzelił w tym meczu 3 bramki, jedna z karniaka) i to będzie zadanie dla obrońców Lecha w meczu z milicyjnymi.
Reszta "emerytów" na chorobowym ( Brożek, Wasyl, Głowa). Może to i korzystnie dla Wisły ?
Mecz ze wskazaniem na GTS Kraków, bo Kiepscy na wiosnę ugrali zaledwie 2 remisy u siebie , pozostałe mecze "w plecy".Zatem niby typowanie powinno tu być proste do bólu - wygrana "milicyjnych".
Odzywka meczu ( oczywiście głupi Węgrzyn):
-- Numer jeden jest tylko jeden....
ps:
Bardzo mnie ucieszyła informacja, że urodzony 29 marca 2001 roku (!!!) Wiktor Pleśnierowicz podpisał w marcu 2018 trzyletni kontrakt z Lechem. To co wyrabia ten chłopak przechodzi ludzkie pojęcie - w jednym - 2017 roku awansował z juniorów młodszych do starszych, stamtąd do rezerw ( w których i teraz ma pewne miejsce!) i stamtąd do 1 zespołu Lecha ( jest zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy). Grać pewnie będzie głównie w rezerwach, ale szybkość z jaką pokonał etapy kariery wręcz poraża. Ja nie pamiętam gracza który awansowałby tak szybko. Na dodatek to... środkowy obrońca !
Bo nawet taki Kownacki nie grał za dużo w juniorach , gdy od razu wszedł w skład kadry Lecha ( a miał też 16 lat!). I "konkurencji młodych" praktycznie wtedy nie miał.No i wiadomo że napastnikowi czy pomocnikowi w tak młodym wieku jakby łatwiej grać z seniorami niż 16 letniemu obrońcy ( środkowemu!).
czwartek, 8 marca 2018
ZARZĄD Lecha... tylko robole
Często czytam, gdy cos się psuje w Lechu ( czy przegrany mecz, czy ceny biletów czy nie rosnąca trawa), że winny Zarząd.
No tak niby to prawda.
"Niby" bo tak naprawdę wszystko trzyma krótko przy pysku p. Jacek Antoni Rutkowski.
Człowiek którego trudno zastać na Bułgarskiej, a nawet w Polsce ( mieszka w Niemczech), ale Zarząd to tylko ci od roboty.
Rządzi Jacek Rutkowski, wkraczający rzadko, ale jak już to zdecydowanie.
No dobra, myślę , że ciekawie poczytać " co w trawie piszczy".
Zatem piszę:
Jacek Antoni Rutkowski urodzony w 1949 roku.
Prezes i właściciel Holdingu Wronki, który kontroluje spółkę giełdową Amica Wronki SA. Jest także właścicielem klubu piłkarskiego Lech Poznań
Jacek Rutkowski po studiach na Wydziale Handlu Zagranicznego Akademii Ekonomicznej w Poznaniu wyjechał do Niemiec, gdzie założył firmę Magotra, zajmującą się dystrybucją sprzętu AGD. Zyski z tej działalności pomogły Jackowi Rutkowskiemu przejąć Amikę w 1994 roku. Trzy lata później spółka zadebiutowała na GPW.
W czasie, gdy Jacek Rutkowski zarządzał firmą, przychody zwiększyły się ze 100 mln zł do jednego miliarda. Cały czas rozbudowywano potencjał produkcyjny, a w 2001 roku Amica przejęła duńskiego producenta lodówek GRAM. W 2009 roku Jacek Rutkowski sprzedał część fabryk we Wronkach koncernowi Samsung za ponad 200 mln zł.
Ostatni rok był udany dla Amiki Wronki, notowania wzrosły o około 80 procent, do czego wydatnie przyczynił się wzrost eksportu. Przychody grupy po trzech kwartałach 2013 roku wyniosły 1,16 mld zł, zysk netto przekroczył 59 mln złotych.
Przychody grupy ze sprzedaży od stycznia do września 2014 roku wyniosły 1,4 mld złotych, zysk netto w tym samym okresie – 55,7 mln złotych.
Firmie z Wronek sprzyjały bankructwa konkurentów – średniej wielkości producentów AGD – jak Fagor czy Brandt. Rutkowski wykorzystał kryzys do zakupów za granicą. Najpierw przejął francuskiego dystrybutora sprzętu, a potem CDA, brytyjskiego producenta m.in. kuchenek i zmywarek. Restrukturyzacja Amiki przyniosła dobre skutki. Przed transakcją z Samsungiem w 2009 roku firma sprzedawała rocznie 300–400 tysięcy pralek i lodówek, a po przejęciu brytyjskiego CDA sprzedaż sięga 800 tysięcy sztuk. Przychody w tym czasie wzrosły z 1,3 mld do 2,5 mld złotych, a zyski zwiększyły się 20-krotnie, do 110 mln złotych. Dziś Rutkowski rozgląda się za kolejnym kandydatem do przejęcia, najlepiej takim, który produkuje lodówki.
Dzięki tym posunięciom i Lech to firma pewna, mająca "za sobą" konkretnego Właściciela, z konkretnymi pieniędzmi, którymi ( jak wiadomo) obraca rozsądnie i w klubie prowadzi konsekwentnie swoją politykę, od lat ( wychowankowie, powolne wzmacnianie kadry, rozbudowa bazy sportowej Lecha, rozważne gospodarowanie budżetem klubowym).
Sam Rutkowski skrzętnie unika dziennikarzy, a o jego życiu prywatnym wiadomo niewiele.
Wiadomo tylko, że Rutkowski mieszka w Neu-Isenburgu pod Frankfurtem. Ma dwóch synów,
środa, 7 marca 2018
27 ... a maj coraz bliżej
Dzisiaj nie 27-go, a 7 marca, ale maj już bliżej niż dalej. Do tego przerwa na mecze reprezentacji ( pierwszy 23 marca z Nigerią we Wrocku).
Myślę, że pierwsza "piątka ligowa się ułożyła".
I nareszcie przyszedł okres kiedy opierdalactwo "naprawdę sporo kosztuje".
Mam więc nadzieję, że będzie sporo "meczów poważnych" a nie tylko tych z rodzaju " miał dobry zamiar i... nie wyszło".
Na razie narzekanie że w marcu... zimno. Śmiech na sali, jakby normalnie w marcu było ciepło.
Komuś coś się wybitnie pojebało.
Teresa poważnie wzięła się do roboty i dowaliła konkretnie konkurencji.
Reszta typerów cienka jak dupa węża ( sorry Panowie, ale żeby Kobieta nas biła?).
Meczu w Gliwicach ( Piast- Zabrze) nie uwzględniłem, bo jak brać poważnie mecz rozstrzygnięty przy " warszawskim biurku" ,przez sterowanych urzędasów ?
1. Teresa = 83+6 = 89 ( i gdyby nie chryja w Gliwicach byłoby 90)
2. piotrxxxx = 85+2 =87
3. waldas = 82+2 = 84
4. Goal = 81+1 = 82
5. PabLo = 74+2 =76
6. Solo = 69+1 = 70
7. Mefju = 61+1 =62
Dzisiaj ,co oczywiste ,oglądam mecz "makaroniarzy" z "Kogutami" w LM i trzymam mocno kciuki "za drobiem".
A co do 27 kolejki typuję tak :
Górnik Zabrze Zagłębie Lubin- 1
Wisła Kraków Śląsk Wrocław- 1
Sandecja Nowy Sącz Piast Gliwice- 2
Pogoń Szczecin Cracovia- 1
Wisła Płock Korona Kielce- x
Lech Poznań Jagiellonia Białystok- 1
Lechia Gdańsk Legia Warszawa- x
Arka Gdynia Bruk-Bet Termalica- 1
Wiem, wiem... nadmiar optymizmu w meczu Lecha, ale liczę na "zadyszkę lidera" i to że Kostewycz "postawi na ambit" i nareszcie zagra dobry mecz, więc Jadze Lech "odetnie skrzydła".
Powiedzmy sobie szczerze... jeśli nie teraz to już nigdy ! Można swobodnie "ogrywać" wychowanków w przypadku wygranej Jagi.
Z ósemki Kolejorz nie wypadnie, na pudło "może" się załapie.
Całkiem ciekawie zapowiada się mecz w Zabrzu , bo Górnik musi pokazać swoim kibicom że może wygrywać.
Sandecja- do spadku, zresztą i dobrze bo oni nawet nie mają swojego stadionu więc to jakaś ligowa paranoja.
Nieźle rokuje mecz w Płocku.
W Gdańsku nijak trzymać za kogokolwiek kciuki, Legła MUSI być MPolski więc mocno trzymam kciuki za spadkiem Lechii z Ligi. A remis tylko dlatego,że trenerem " tych z recyklingu" jest już Stokowiec.
Najbardziej siermiężnie ( sorry solokks) zapowiada się "młócka w Gdyni". Gdzie o "palmę pierwszeństwa" w faulach będzie walczył Piesio z Marciniakiem.
Myślę, że pierwsza "piątka ligowa się ułożyła".
I nareszcie przyszedł okres kiedy opierdalactwo "naprawdę sporo kosztuje".
Mam więc nadzieję, że będzie sporo "meczów poważnych" a nie tylko tych z rodzaju " miał dobry zamiar i... nie wyszło".
Na razie narzekanie że w marcu... zimno. Śmiech na sali, jakby normalnie w marcu było ciepło.
Komuś coś się wybitnie pojebało.
Teresa poważnie wzięła się do roboty i dowaliła konkretnie konkurencji.
Reszta typerów cienka jak dupa węża ( sorry Panowie, ale żeby Kobieta nas biła?).
Meczu w Gliwicach ( Piast- Zabrze) nie uwzględniłem, bo jak brać poważnie mecz rozstrzygnięty przy " warszawskim biurku" ,przez sterowanych urzędasów ?
1. Teresa = 83+6 = 89 ( i gdyby nie chryja w Gliwicach byłoby 90)
2. piotrxxxx = 85+2 =87
3. waldas = 82+2 = 84
4. Goal = 81+1 = 82
5. PabLo = 74+2 =76
6. Solo = 69+1 = 70
7. Mefju = 61+1 =62
Dzisiaj ,co oczywiste ,oglądam mecz "makaroniarzy" z "Kogutami" w LM i trzymam mocno kciuki "za drobiem".
A co do 27 kolejki typuję tak :
Górnik Zabrze Zagłębie Lubin- 1
Wisła Kraków Śląsk Wrocław- 1
Sandecja Nowy Sącz Piast Gliwice- 2
Pogoń Szczecin Cracovia- 1
Wisła Płock Korona Kielce- x
Lech Poznań Jagiellonia Białystok- 1
Lechia Gdańsk Legia Warszawa- x
Arka Gdynia Bruk-Bet Termalica- 1
Wiem, wiem... nadmiar optymizmu w meczu Lecha, ale liczę na "zadyszkę lidera" i to że Kostewycz "postawi na ambit" i nareszcie zagra dobry mecz, więc Jadze Lech "odetnie skrzydła".
Powiedzmy sobie szczerze... jeśli nie teraz to już nigdy ! Można swobodnie "ogrywać" wychowanków w przypadku wygranej Jagi.
Z ósemki Kolejorz nie wypadnie, na pudło "może" się załapie.
Całkiem ciekawie zapowiada się mecz w Zabrzu , bo Górnik musi pokazać swoim kibicom że może wygrywać.
Sandecja- do spadku, zresztą i dobrze bo oni nawet nie mają swojego stadionu więc to jakaś ligowa paranoja.
Nieźle rokuje mecz w Płocku.
W Gdańsku nijak trzymać za kogokolwiek kciuki, Legła MUSI być MPolski więc mocno trzymam kciuki za spadkiem Lechii z Ligi. A remis tylko dlatego,że trenerem " tych z recyklingu" jest już Stokowiec.
Najbardziej siermiężnie ( sorry solokks) zapowiada się "młócka w Gdyni". Gdzie o "palmę pierwszeństwa" w faulach będzie walczył Piesio z Marciniakiem.
wtorek, 6 marca 2018
BANALNA PRAWDA o CWKS Legia
Wszyscy znamy powiedzenie - "jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze".
No dobra tezę tą (udowodnienie jej ) zostawiam na potem.
Zacznę od "ręki ponad głową" Kostewycza w ostatnim meczu.
Tu pomógł "życzliwy Czytelnik" który przesłał mi fotkę jak niżej
Jak widać są to dwie zestawione ze sobą fotki z dwóch meczów tego sezonu.
Na jednej ( Wisła-Cwelka) Pazdan "leci z rozstawionymi łapami" i piłka uderza go w rękę ( w polu karnym). Karny? Ależ gdzie tam bo "w czasie wyskoku piłkarz miał naturalnie ułożone ręce" ( mój komentarz- w sumie niby prawda bo spróbujcie DYNAMICZNIE wyskoczyć w górę nie pomagając sobie nagłym podniesieniem w górę rąk. To praktycznie niemożliwe. Te cholerne łapy wędrują w górę i już!).
Zatem Pazdan zostaje tak naprawdę trafiony piłą bezwiednie, niby "nie broni bramki" , ale akurat w tej sytuacji przeszkadza graczowi Wisły przyjąć piłkę, która "nieświadomie odbita" ląduje poza zasięgiem gracza "z Krakowa".
Czyli jednak ten Pazdan "wpływa nieświadomie na przebieg gry", ale podkreślam "interpretację tzw elspertów" - to naturalny ruch, naturalne uniesienie, przypadek niezawiniony więc... nie ma mowy o karnym!
I druga sytuacja ( Cwelka-Kolejorz, Kostewycz).
Też Ukrainiec wyskakuje, też łapy idą do góry, też piła TRAFIA w rękę, ale akurat tak delikatnie że spada... pod nogi gracza "z Wawy".
Czyli Kostewycz NIJAK NIE WPŁYWA NA PRZEBIEG GRY. Piłka spada i gracz Legii może dalej grać co grał. Jebany przypadek co oczywista, zamiar żaden.
Ale... tu mamy karnego bo... ręce, ponad głową, w górze, karny bo tak mówią przepisy.
Ja rozumiem to tak ..... że na mecz w Krakowie były stworzone jedne przepisy, na mecz w Warszawie drugie przepisy.
How nice czyli JAK MIŁO.
Legia WYGRYWA w Warszawie jak i wygrywa w Krakowie !
No dobra to jedna "sytuacja".
Ja znalazłem następny "element tej układanki".
Dosłownie układanki, bo jak można sprawdzić Legła POD KONIEC sezonu ( co jest bardzo ważne,bo to jest finisz rozgrywek) gra U SIEBIE ( czyli ma wybitnie z górki) z drużynami ---
Jagi ( 2 miejsce pod koniec zeszłego sezonu) Lechem (3 miejsce) Wisłą (6 miejsce) .
Lechia 4 miejsce to mecz w Gdańsku a Korona (5 miejsce) grająca w Kielcach wygrała 3-2.
Kończy "szmata" meczami z Arką (13 miejsce) i Pogonią ( 7 miejsce).
Jak widać ktoś "pięknie wyasfaltował drogę do tytułu naszej bohaterce".
Raz --- "sędziowie dostali zadanie do odrobienia", dwa sam Wydział Gier Ekstraklasy zatroszczył się by ta droga była gładka,bez wybojów, zamieciona i wiodła z górki "ku widocznemu celowi".
Jak dla mnie to przekręt na ogromną skalę.
I tu wracamy do początku wpisu.
"...chodzi o pieniądze".
Wiadomo "cwelka" sporo zainwestowała więc KASA MUSI się zwrócić, bo ( przypuszczam) wierzyciele (wszechobecna w Wawie Mafia - Pruszków, Wołomin) przestępują z nogi na nogę, a i telefony na Łazienkowskiej się grzeją.
Potwierdził to sam Prezio Mioduski w czasie wywiadu dla PSportowego " że sytuacja finansowa jest nienajlepsza " ( brak planowanej kasy za transfery wychodzące, rozdęty budżet płacowy, transfery do klubu, zmiany właścicielskie). Powiedział nawet że "Legii nie stać na wprowadzanie młodzieży do zespołu" ( ??? czym mnie zaskoczył).
Po prostu KASA MUSI SIĘ ZNALEŹĆ, a więc i "Cwelka" MUSI być mistrzem!
Stąd np nieuznana pierwsza bramka dla Jagi w niedawnym meczu i ta "ręka Boga" Kostewycza.
Nieuznana bramka nie dała 3 pkt bo i tak Jaga obiła dupę "gospodyni", karny dał 3 pkt!
Jak dla mnie , gdy tak popatrzymy to "afera Fryzjera" to jest po prostu Pikuś, detal, zabawa w piaskownicy w porównaniu z kwotami "krążącymi pod stołem" w Warszawie, na Łazienkowskiej.
Niestety (już "nie dla dobra polskiej piłki" bo nijak znaleźć w Legi młodych perspektywicznych polskich graczy, a taki Szymański to kolejny "twór medialny Canal-Legia czy Legijnego Onetu)
Legia MUSI zostać Mistrzem Polski.
Wiadomo "MAFIA NIE PRZEBACZA".
ps:
Nie chciałem tego tematu poruszać, bo to za mocno wpisuje się w "ogólną atmosferę pomeczową" u kiboli Lecha, jednak i przejść koło tego "zjawiska piłkarskiego" nie sposób.
Bo Kochani... w Legii i na jej garnuszku za dużo "gąb do wykarmienia" i 2,3 miejsce to byłaby klęska "polskiego Bollywood" oraz " śmierć głodowa przydupasów" dla których 7000 na rękę to "pogranicze biedy".
Subskrybuj:
Posty (Atom)