Wiks to po poznańsku tak znany nam "wpierdol".
Nie chce mi sie komentować porażek, bo przyłączałbym się tylko do tzw "chóru wójów"..he he he
A jestem z natury przekotną jednostką.
Zatem, ten kto oglądał widział wszystko.
Lech przypominał mi kurę tuż po obcięciu głowy ( kontuzje Hamy, Jevtića,Pawłowskiego... Karol na ławce) biegającą ostakiem sił po podwórku , lejącą krew dookoła, aż nie padnie.
Po prostu Kochani, sprawa prosta, BEZ MÓZGU ŻYĆ SIĘ NIE DA choć zdarzają się przypadki życia "warzywnego".
Pozostało Lechowi biegać, a jak żle się biega, robi się wielbłądy ( zagubiony w kryciu Kadar, asysta Kamyka przygolu miedziowych) to nie pomoże "walka".
Zresztą,,, Lech zespół w którym GRĘ PROWADZI TRAŁKA czy Kamiński... jak to brzmi?
Zabawnie i niewiarygodnie.
Powiecie.. w końcu to Trałka miał asystę, ale pozostali po prostu byli cieniem cienia ( Formella, Robak-tak, tak, Ceesay, Kadar, Kamiński, Thomalla, Kownacki- to mamy 7 graczy z pola!).
Holman niech po prostu wypier...la la la la.
Tetteh - dwóch Trałków to o jednego na boisku za dużo.
Powiedzmy otwarcie - zmienników tych z pierwszej 11-ki ( tej mistrzowqskiej) to Lech po prostu nie ma, albo Skorża zaniedbuje ich wychowywanie.
Tydzień może uratować jedynie wygrana, wysoka , do zera z Videotonem, bo liga to bida z nędzą !
Najśmieszniejsze jest jednak, opieranie przez Skorrzę większości wariantów ofensywnych
OdpowiedzUsuń(zwl.rogi, wolne) na obecności... Kaminskiego, znanego z wyskoku, gry głową i walki wręcz.
Dość zabawne też są jego spacerkowe powroty na własne pole, niezależnie od powagi sytuacji.
A Piast ma po prostu lepszych zawodnikow. I nadal nie rozumiem, czemu my
nie wypozyczylismy na probe ich wszystkich, zamiast kupowac....
P-KoL
Czepiłeś się Kamyka....
UsuńCzep sie CAŁEJ OBRONY. Ile oni strzelają! Dramat.
Że o napastnikach i pomocnikach nie wspomnę.
Wystarczy odpalić sobie tabelę Extra i sprawdzić stosunek bramkowy "4 strzelone-7 straconych" !!!!!!!!!
Bo mi się tak stale kojarzy ten rozkojarzeniec.
OdpowiedzUsuńOt, oglądam bramki (2) "Dzikiego" Guerriera i tak se myślę, kiedy to
będący czasem w tej samej pozycji Kaminski, wyuskoczy metr nad niskiego
( piiiiiiii - oczywisty faul.... naskok!)
i zamiast drętwo podać piłkę w kierunku 54 - 11 metry, dynamicznie wsadzi ją
w bliskie okienko skosem.
PS acz asyste przy drugiej bramce Lubiona mial niezłą ;-)
P-KoL